sobota, stycznia 21, 2023
Spotkanie z Pegazem - 192 - Maria Konopnicka "Branka" i "Partyzantka"
Nie po raz pierwszy w tym cyklu robię miejsce dla poezji Marii Konopnickiej (1842-1910). Mamy rzadką okazję wrócić do wierszy o tematyce patriotycznej. Rocznica styczniowej insurekcji jest wyjątkową: 160-tą. Każde moje z tej okazji pisanie czy przypominanie ma przypomnieć o tym zrywie niepodległościowym. Wcześniej Włodzimierz Wolski, teraz Maria Konopnicka. Nie czarujmy się: z twórczości tej poetki i pisarki żywa już tylko została "Rota". Dla mnie to też coś z bajek, np. Stefek Burczymucha lub Pimpuś Sadełko. Kogo dziś wzrusza los sierotki Marysi, co pasała gąski?
Nie nadrobię zaległości w odbiorze tego dorobku. Tym bardziej chcę przypomnieć dwa wiersze, który dotyczą właśnie powstania styczniowego. Najpierw "Branka". Czym była, czemu miała służyć i kto ją nieudolnie przeprowadził - już pisałem. Nie będę zatem tego faktu tu raz jeszcze przypominał. Czytelnicy wiedzą, kto ma braki szuka odpowiedzi w dostępny mu sposób.
Branka! Branka! Gdzie syn w domu,
Gdzie jedynak, gdzie brat drogi,
Tam ich nocą ma wyłapać
Moskwa — co do nogi.
Tam ich postrzyc ma w rekruty,
Dać karabin ciężki w rękę
I za Ural pognać w roty
Na śmierć — i na mękę.
O, nim hańby tej doczeka
Młodzież nasza, kwiat narodu,
Prędzej z bronią pójdzie w lasy.
Od miłego rodu!
Pod opieką boską,
Wyszli bronić swej swobody
W puszczę Kampinoską.
Kampinoska puszczo sławna!
Jeszcze dotąd w tobie dzwoni
Pierwszych hasło - tych powstańców
- Do broni! Do broni! [1]
Drugim wierszem jest "Partyzantka". Trochę ironiczny, kąsa Moskala, dodaje ducha tym, którzy poszli do lasów i borów bić onego zaborcę, kąsać, dobijać się o wolną i niepodległą.
Mówi Moskal: - Ej, to bieda,
Że się Polak chwycić nie da!
Tu się bije, tu da nurka -
Ej, już lepiej iść na Turka!
Tu garść ściśniesz - a nic nie masz!
Rozpędź, pobij, zakuj w dyby,
Znów wyrosną ci jak grzyby!
Partyzanty we wsi, w boru,
Palą ognie wśród wieczoru;
Przekradają się lasami -
Już za nami! - Już przed nami!
Piszą raport jenerały,
Piszą pany oficery:
- Niet już Polszczy! Aż tu znowu:
- Hurra! - krzykną kosynjery!
Tak się biły w dawne czasy,
Te hiszpańskie gerylasy...
Tu go trzymasz - tu da rurka -
- Ej, już lepiej iść na Turka! [2]
Tak się biły w dawne czasy,
Te hiszpańskie gerylasy...
Tu go trzymasz - tu da rurka -
- Ej, już lepiej iść na Turka! [2]
Kiedyś wiersz, pieśń, rysunek był doskonałą metodą wychowania patriotycznego. Do opowieści dziadunia-weterana odpowiednie wplecenie jednego z tych składników budziło ducha w serduszko młodego słuchacza czy oglądacza. Nie wierzę, że teraz każda babcia i każdy dziadek weźmie na kolana wnuczątko swoje i będzie mu czytać wiesze Marii Konopnickiej. Nie ten czas, nie ta epoka. Niech zatem ta poezja będzie śladem tamtego czasu. Warto po nią sięgać, aby przekonać się, że powstawały wiersze i pieśni na takie tematy, jak np. branka.
[1] Historia w poezji. Antologia polskiej poezji historycznej i
patriotycznej, wybory dokonał Jan Marcinkiewicz, Instytut
Wydawniczy Nasz Księgarnia, Warszawa 1965,s. 345
[2] op. cit., s. 347
Obawiam się,że w erze tropienia "zarazy gender" przyjęcie do wiadomości,iż duch nieodłączny jest z cielesnością ,trudnym do przyjęcia jest,że były dwie Marie...
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście , TO dyskwalifikuje z kręgu " dobrych Polaków,katolików,patriotów"
Nawet wieszczkę...