poniedziałek, lipca 10, 2017

Przeczytania... (223) Karol Modzelewski i Andrzej Werblan "Polska Ludowa" (Wydawnictwo Iskry)

Gdyby mi ktoś -dziesiąt lat temu, np. w 1978 r., powiedział: "za jedenaście lat system komunistyczny się w Polsce wykopyrtnie, skończy się dominacja PZPR-u", to powiedziałbym, że to wariat. Jestem zdania, że znaczenie homilii z 2 VI 1979 r., św. Jana Pawła II (1978-2005) wyolbrzymia się z perspektywy czasu. Wszystko z perspektywy czasu nabiera innego znaczenia. Słyszałem tylko o jednym, kto realnie twierdził, że to wszystko rozleci się za naszego pokolenia: Leszek Moczulski. 
Gdyby mi ktoś -dziesiąt lat temu, np. w 1982 r., powiedział: "będziesz czytał książki, gdzie filar PRL-u będzie polemizował z zajadłym przeciwnikiem systemu", to powiedziałbym, że to bajka. Sam fakt, że miałbym możliwość wejścia do księgarni i  kupienia poza drugim obiegiem Karola Modzelewskiego - to już by była herezja! A tu mamy naprawdę niezwykłą rozmowę. Tym bardziej, że prof. K. Modzelewski chwilami stawia pytania swemu adwersarzowi prof. A. Werblanowi, a tym samym zdobywa dla nas bezcenną wiedzę od człowieka, który był w jądrze partyjnych decyzji!

Warto o TYM wszystkim pamiętać sięgając po książkę Iskier pt. "Polska Ludowa", która jest skutkuem rozmowy, jaką pomiędzy Karolem Modzelewskim, a Andrzejem Werblanem przeprowadził/zapisał Robert Walencik.  Zakładając, że za kilkanaście dni 22 lipca, to chyba stosowna lektura, aby "przygotować się" do zadumy nad tym, co naszemu krajowi zrobili rodzimi sowietyści w 1944 r. i kolejnych latach. Oczywiście nie wierzmy, że komuna zdechła wraz z wyprowadzeniem z Sali Kongresowej sztandaru PZPR-u. 
Trudno, abym polemizował z takimi tuzami, jak Modzelewski i Werblan. To ONI stojąc po różnych stronach barykady tworzyli realia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Dla mnie, jako belfra, bezcenna konfrontacja, która będzie w mojej pracy nie kończącym się cytowanie, odwoływaniem. Dlatego za sensowne uważam, że mogę co najwyżej wykroić z tych wypowiedzi po kilka cytatów i je tu przywołać. Nie wiem na ile moje komentowanie ma tu sens. Trafnie podsumowuje owo spotkanie Robert Walenciak: "Dziś rozmawiają razem. Historycy, uczestnicy najważniejszych wydarzeń w PRL, zawsze w oku cyklonu, zawsze tam, gdzie podejmowano najważniejsze decyzje. Świadkowie historii, którzy patrzyli na nią z dwóch różnych stron.  Z dwóch stron lustra".
Nie będę mieszał tych wypowiedzi. Najpierw cytuję Karola Modzelewskiego (rocznik 1937):
  • My na ogół mamy skłonność do zapominania tego, że Jałta to nie była jednostronna decyzja radziecka. 
  • Ludzie, którzy są w rozpaczy, skłaniają się do myślenia życzeniowego, mogą myśleć, że stanie się coś, co ich nadzieje spełni.
  • Cyrankiewicz to był inteligentny człowiek, mógł przyłgać trochę...
  • Skoro mój stary bał się, to tym bardziej rodzice, którzy się bali tego reżimu panicznie.
  • Wielki kaliber to był Wojtyła, który poszedł do Watykanu. I z Watykanu, póki żył, starał się polskiego kościoła pilnować. 
  • Poznań ['56 - przyp. KN] miał swoją symbolikę. Spontaniczną. I to była symbolika narodowo-robotnicza.
  • Dla mnie system wartości, sposób mylenia środowiska, które w Polsce było zaczynem destalinizacji, to nie była żadna egzotyka, to było coś znanego. 
  • Jeżeli mój stary uważał, że nieostrożne jest rozmawianie o tym, co on myśli o polityce, a nawet, że jest nieostrożnością, żeby mnie poinformować, że ma w biografii takie wydarzenie, jak pobyt na Łubiance!
  • Jednym słowem, w środowisku domowym nie mówiło się z dziećmi o sprawach publicznych.
  • Ważne jest pierwsze pęknięcie. A potem to już zaczyna się sypać.
  • ...schodzi pierwsza zmiana, a więc robi się wiec zaraz po robocie, po fajrancie.
  • Strach, terror odegrał ogromną rolę, bo przerwał przekaz międzypokoleniowy.
  • A jak jest flaga, to zawsze jakaś grupa może się wokół tej flagi zebrać i dogadać.
  • Więzienie było wkalkulowane jako nieuchronne.
  • Największe rozczarowanie, które przyniósł Gomułka, polegało na tym, że krok po kroku, rok po roku kurczyło się Polsce swobody, a powiększało pole władzy partii.
  • Trudno jest przypomnieć sobie, co człowiek myślał kiedyś, bez nakładania na to siatki późniejszych wydarzeń.
  • ...marksizm wśród historyków, również tych, którzy nie byli partyjni, uzyskał dość znaczną pozycję nie na takiej zasadzie, że trzeba było składać jakiś haracz, tylko dlatego, że okazał się płodną metodą badawczą.
  • Myśmy byli prawdziwymi rewolucjonistami.
  • My oczywiście przewidywaliśmy, że pójdziemy siedzieć, ale zakładając, że zamierzamy zostać Waryńskimi nowego czasu, chcieliśmy wpierw zbudować strukturę, która nas przetrwa, która będzie działała.
  • ...wsadzenie do więzienia miało swoje plusy, bo dawało znaczny rezonans temu, cośmy napisali.
  • Kryminał jest jak pudło rezonansowe.
  • Ukaranie studenta [Adama Michnika - przyp. KN] dyscyplinarnie, i to drastycznie, bo karą usunięcia ze studiów, za udział i wypowiadanie się na legalnym zebraniu, z punktu widzenia reguł, na jakich opierał się świat akademicki w Polsce w tym czasie, to było przekroczenie Rubikonu.
  • Bo młodzież jest zapalna.
  • A samowolka jest czym, jak nie rodzajem prowokacji?
  • Jak się zaczęło polowanie na konkretne osoby, to była mieszanka strachu z frustracjami, z zawiścią, nadzieją, że się na stołek załapiemy, bo jak ktoś poleci, to będzie jakiś ruch w górę.
  • ...kampania antysemicka miała różne ostrza.
  • Na historii do żadnych ruchów antyżydowskich ani represji politycznych nie doszło.
  • Sierpień był tragiczny z punktu widzenia ustroju, bo to był wyrok śmierci wydany na ustrój.
  • Ja po Czechosłowacji w żadną rewolucję już nie wierzyłem.
  • Retoryka Gierka do mnie wtedy trafiała [tj. w 1971 r. - przyp. KN]! Jak on mówił - słuchałem tego w głośniku więziennym - że ukształtował się mistyczny obraz przywódcy politycznego, że ten przywódca musi mieć wszystko i tak dalej, a tymczasem chodzi o to, żeby odchodząc z tej funkcji, móc miało spojrzeć w oczy każdemu prostemu człowiekowi.
  • Te pierwsze lata Gierka to czas, kiedy środowiska robotnicze miały poczucie siły.

 Teraz cytaty z Andrzeja Werblana (rocznik 1924):

  • Realizm sytuacji polegał na tym, że Polska znalazła się już u progu wojny w sytuacji państwa, które swoją wojnę przegrało. 
  • W tych warunkach [tj. 1944/45 - przyp. KN] realizacja interesu narodowego wymaga dostosowania się sytuacji. 
  • Komuniści nie byli realistami politycznymi, odwrotnie - byli  tzw. rewolucyjnymi romantykami. 
  • My wiemy, co się wydarzyło, ale na tej podstawie nie możemy mieć pewności, co mogłoby się wydarzyć w innych okolicznościach. 
  • Cokolwiek o Stalinie sądzić, to jedno jest pewne - z realiami się liczy.
  • To bajka, że społeczeństwo ówczesne miało poczucie życia pod nową okupacją, co najwyżej tak postrzegała rzeczywistość niewielka mniejszość.
  • Klęska podziemia to także w niemałym stopniu rezultat błędnych kalkulacji jego szefów.
  • Szacuję, kiedyś robiłem takie obliczenia, że zginęło po obu stronach wojny domowej dwadzieścia, dwadzieścia dwa tysiące osób.
  • Po 1989 roku Kościół wpadł w pułapkę, zaczął sobie dorabiać legendę heroicznego bojownika antykomunistycznego.
  • Polskie Października wstrzelił się w  taki okres, kiedy Związek Radziecki znalazł się w kłopotach.
  • Październik [1956 - przyp. KN] to był taki okres, w którym wolności było bardzo dużo.
  • Wybierał [Wł. Gomułka - przyp. KN] takie zmiany systemowe, które nie niosły zbytnich zagrożeń, a jednak krok po kroku zmieniałyby świat
  • W tym buncie [X 1956 r. - przyp. KN] brała udział partia, jej kierownictwo, tłumy, wszyscy.
  • Gomułka nie był zwolennikiem liberalizacji ekonomicznej, przeciwnie, był przysięgłym etatystą.
  • W partii właściwie bez przerwy trwała walka między nurtem, nazwijmy go, bardziej liberalnym a takim bardziej despotycznym, to byłoby dobre określenie, bo chodziło głównie o metodę rządzenia, a nie o doktrynę.
  • Za Gierka dużo mocniej deklarowano miłość do Związku Radzieckiego niż za Gomułki.
  • I to bujdy opowiadają, że powstanie warszawskie było dyskryminowane w Polsce Ludowej. [...] Wszystko, co dla powstania było istotne - krzyż powstańczy, pomnik powstania, wszystkie wydawnictwa, te wszystkie kwatery uroczyste, to wszystko zostało zrobione w Polsce Ludowej.
  • Wyszyński, sądząc po wszystkim, był raczej człowiekiem Realpolityki.
  • Gomułka nie łączył ateizacji z socjalizmem.
  • Kościół chyba nigdy nie miał tak dobrze, jak za Gierka.
  • Polska po 1968 roku była już inna. Szła do wydarzeń grudniowych z innych pozycji, w innym kształcie.
  • Byliśmy po trochu hunwejbinami, byliśmy pod pewnym wpływem tego środowiska na uczelniach, które najbardziej było upartyjnione.
  • Rozruchów władza się nie spodziewała. Ci, co - w porozumieniu policyjnym - je zorganizowali, też się ich nie spodziewali.
  • Wiesław potrafił swoich bliskich współpracowników mieszać z błotem, miał o nich dość kiepską opinię.
  • ...baliśmy się jak ognia, że jakiś wariat wymusi wreszcie użycie siły.
  • ...u Gomułki zdarzały się rzeczy nieprzemyślane, a wynikające z nastroju.
  • W kryzysie maleje dyscyplina
  • ...w PZPR w kryzysach najczęściej aktywizowały się gorsze niż lepsze siły.
  • Jest więcej demokracji w partii, ale to nie znaczy, że demokracja staje się powszechna. 
  • Gomułka zresztą nigdy do Związku Radzieckiego w oficjalnej delegacji nie jeździł bez Gierka.
  • Mnie najbardziej dręczyła w wydarzeniach grudniowych ilość ofiar.
  • Gomułka był człowiekiem pedantycznym i lubił sam cyzelować swoje przemówienia.
Uważna lektura chyba ułatwia identyfikację czasów, do których odnosiły się wypowiedzi. Trudno z objętości blisko pięciuset trzydziestu stron wybrać jedynie słuszne i nawet reprezentatywne wypowiedzi. Sam stalinizm, to kopalnia cytatów i wiedzy! Starałem się, to pewne. Wyciągałem je z różnych rozdziałów, a i tak ograniczam się tylko do lat 1944-1971. Ocenić może to ktoś, kto jak ja przeczyta całość. Boleję zawsze w takich chwilach nad tą pewną fragmentarycznością, ale złotego środka nigdy i nigdzie po prostu nie znajdziemy.
Książka K. Modzelewskiego i A. Werblana "Polska Ludowa" (Wydawnictwa Iskry) należy do tych, które spokojnie nie spoczną na półce. Do tego typu literatury (jakby nie patrzeć) faktu po prostu wraca się i wraca. I za każdym razem odnajduje w niej coś innego, ciekawego, czegoś na co wcześniej nie zwróciliśmy uwagę. Zajrzymy do niej pewnie w marcu AD 2018, kiedy wiele będzie o Marcu '68.  Tym bardziej, że panowie Profesorowie poświęcają tym wydarzeniom całą rozmowę piętnastą, a to blisko 70-ąt stron rozmawiania. Dobrze byłoby czytać ten zbiór razem z innymi książkami adwersarzy. Jedna z nich jest  w tym cyklu. Proszę zerknąć do odcinka 22.
Warto na koniec przypomnieć szczególnie młodemu pokoleniu, które wyrosło po 1989 r. (do niego zaliczam również swoje osobiste dzieci: rocznik '88 i '93) pewną specyfikę PRL-u znaną nie tylko pokoleniu profesora K. Modzelewskiego:

"CAŁE ROCZNIKI WYRASTAŁY, ZNAJĄC JĘZYK DOMOWY ODNOSZĄCY SIĘ WYŁĄCZNIE DO SPRAW CODZIENNYCH, BYTOWYCH, OSOBISTYCH, NATOMIAST W DYSKUSJACH O SPRAWACH PUBLICZNYCH STOSOWAŁY TYLKO TAKI JĘZYK, KTÓRY POJAWIAŁ SIĘ W GAZETACH, NA ZEBRANIU ZETEMPOWSKIM, W KRONICE FILMOWEJ I W RADIU"

Brak komentarzy: