niedziela, marca 24, 2024

...na setną rocznicę Wielkiej Powodzi w Bydgoszczy - 25/26 III 1924 r.

Chyba nie przesadzę, kiedy napiszę, że była to Powódź Stulecia! Mogę tylko żałować, że nie dane mi było rozmawiać z nikim z tego pokolenia, kto mógł pamiętać wydarzenia z marca i kwietnia 1924 r. Moi bydgoscy dziadkowie mieli już wtedy po 14 i 9 lat. Nie wierzę, że nie słyszeli o tym, co się stało. Może Stach gnał i oglądał skutki kapryśnej rzeki? Kiedy ma się te -naście lat, to przecież podobne wydarzenia rozpalają wyobraźnię. co bym nie napisał (wymyślił), to byłyby to tylko moje fantastyczne spekulacje.  A może (brnę dalej?) uwieczniono kogoś z krewniaków na wykorzystanych tu zdjęciach, jakie upublicznił portal Facebook "Bydgoszcz - Okruchy Przeszłości" (z 9 II tego roku). Informacje, które tu zamieszczę też wsparłem o znaleziony tam fakty. Ograniczę się tylko do tego, co spotkało Bydgoszcz. Mieszkańcy Chełmna, Strzelec dolnych czy Otorowa - niech mi darują. Ktoś inny musi wesprzeć ich swoją wiedzą.
 
Obecna ul. Stary Port z widokiem m. in. na Pocztę Główną
 
Okazuje się, że zima przełomu lat 1923 i 1924 była bardzo mroźna. Lód skuł Wisłę! Trzeba było wysyłać lodołamacz, aby pękająca i zbijające się w groźną masę kra nie zagroziła przeprawom na Wiśle, a tym samym okolicznej ludności. Zator przyczynił się do wzbierania rzeki! Pod wodą znalazł się Solec Kujawski! Na alarm bito w Toruniu, Chełmnie czy Grudziądzu! Okazuje się, że od przeszło trzystu lat żywioł nie zagrał w takim stopniu. Stany alarmowe tam i wałów stawały się zagrożone! 
 
Widok na ul. Mostową, widoczne kamienice zburzone przez Niemców w 1940 r.
 
W nocy z 24 na 25 III żywioł czynił spustoszenie w rejonie Chełmna! Kolejnej nocy woda pokonała jaz na Brdzie! Nic nie mogło jej powstrzymać przed zalaniem rejonów Starego Miasta. "Tartaki i fabryki wyglądają jak fortece z napełnionemi wodą fosami" - donoszono na łamach "Dziennika Bydgoskiego". Woda wdarł się do piwnic domów przy obecnej ul. Stary Port, zalała Rybi Rynek (w tym pałacyk Lloyda), ulice Jagiellońska i Toruńska stały w tych okolicach nie przejezdne! Zalany została również gmach Poczty Głównej! Niebezpieczeństwem okazały się m. in. wydarte tartakom składy drewna, które rwący nurt niósł ze sobą, a to stanowiło realne zagrożenie. Sparaliżowane została prace gazowni i elektrowni miejskich. Kilka dni później zamarł ruch kolejowy na linii Bydgoszcz-Toruń!
 
Bulwary przy Poczcie Głównej - Stary Port - i gapie
 
Portal Facebooka przytacza wypowiedź porucznika Szopińskiego: "Pędzi olbrzymia kra - kręci się jak wrzeciono, a potem błyskawicznie jedzie naprzód z prądem rzeki. Na tej krze klęczy starzec i modli się... Pędziliśmy na sześć wioseł do tej kry (...), nie dopędziliśmy i starzec znikł nam z oczu.(...) Na jednej krze jechały dwie kozy, dwie sarny i jeleń. Nagle ta kra załamała się i rogacz wpadł do wody. I jego życiu moi chłopcy pospieszyli na pomoc i tym większa tragedia nasza, że starzec znikł nam z oczu, a jelenia wyciągnęliśmy"
 
Ul. Stary Port i prowizoryczne kładki
 
Jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy wiadomości z pobliskiego miasta Fordonu sprawiły, że po pierwszym powodziowym szoku bydgoszczanie ruszali, aby tam sprawdzać, jak rzeka zuchwale sobie poczyna. Ciekawość była tak duża, że organizowano dodatkowe kursy PKP? Nieprawdopodobne. Ciekawość pierwszą droga do piekła? Widać jednak, że chyba nie kierowano się tym dawnym przysłowiem. 
 
Rybi Rynek - pałacyk Lloyda - przeprawa łodzią
 
Nie znam żadnych form upamiętnienia wydarzeń z wiosny 1924 r. na terenie Bydgoszczy. Nie dostrzegłem żadnej tablicy czy innego widomego znaku, jak możemy to oglądać choćby w Toruniu. Tam przy jednej z bram są tablice przypominajce, jak wodny kataklizm i kiedy atakował miasto. Może stulecie tych  dramatycznych wydarzeń obudzi kogoś? Nigdzie nie znalazłem informacji o ewentualnych ofiarach. Wiem, że mieszkańcy okolicznych miejscowości, wsi (np. Łęgnowo) odcięci od świata, nie ewakuowani chronili się na poddaszach swych domów. Pomoc dostarczano im do wyznaczonych miejsc łodziami. Jedną z fotografii, datowaną na 30 marca 1924 r., znajdziemy  w publikacji "Łęgnowo i okolice dawniej i dziś", podpis pod nią brzmi: "30. 03.1924 rok - 875 cm, najwyższy poziom w ostatnim stuleciu. Zatopiona została dolina  Łęgnowsko-Otorowska. Wody Wisły zalały obszar do wysokości rzędnej 34,7 m npm".[2]

[1] https://www.facebook.com/bydgoszcz.op
[2] Żalińska R., Łęgnowo i okolice dawniej i dziś, Wydawnictwo Pejzaż, Stadnicki s.k., Bydgoszcz 2021, s. 44
 

Brak komentarzy: