czwartek, lutego 15, 2024

Księdza Tadeusza Isakowicza-Zeleskiego głos bezcennie stracony

"Dnia 8 października 2005 roku, kiedy po raz pierwszy przekroczyłem próg archiwum IPN w Wieliczce, długo nie zapomnę. Zapoznanie się z zachowanymi materiałami było doświadczeniem porażającym [...]. Najgorsze było odkrycie, że wśród wielu wspaniałych i gorliwych kapłanów archidiecezji krakowskiej, w tym osób, które znałem i ceniłem, znaleźli się w czasach PRL-u także tajni współpracownicy SB" - ośmielił się napisać i opublikować kilkanaście lat temu ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski (1956-2024). [1] Niestety ten ważny głos prawdy, rozsądku, uczciwości i prawości zgasł bezpowrotnie 9 stycznia. Smutne, że ten, który odważył się obnażyć grzech i nieprawości Kościoła był przez ten sam Kościół dyskryminowany. Trafił na beton, którego symbolem stał się m. in. arcybiskup krakowski ksiądz Stanisław Dziwisz (rocznik 1939). Nie zapominajmy, że to ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski był pierwszym, który zdobył się na taki heroizm. Dla wielu stał się synonimem walki o prawdę. Dla wielu stał się synonimem niegodziwca, który kalał własne gniazdo.

Ks. T. Isakowicz-Zaleski - 2013 - autor Jarosław Roland Kruk  Wikipedia, licencja CC
Wybór książki "Księża wobec bezpieki...." nie powinien nikogo dziwić. Blisko sześćset stron prawdy nigdy nie została przeze mnie wykorzystana na tym blogu. Śmierć Autora sprawia, że w znikomym ułamku nadrabiam tę zaległość. Nie będę analizował  zapisu całego volumenu (może przy innej okazji?), chcę tylko przypomnieć kilka z prawda, z jakimi zmagał się ten wyjątkowy kapłan. Jeśli sprawi to, że ktoś sięgnie po tom, to będzie to głównie zasługa tego, który przed laty dokonał wnikliwej kwerendy zasobów Instytutu Pamięci Narodowej. I nie chodziło, aby kogo bądź szkalować, piętnować, ba! podkopywać autorytet. Chodziło o PRAWDĘ! A ta, jak wiemy nie wszystkim była w smak i jest nadal. 
Wielu z nas chce wciąż żyć w wyidealizowanym świecie, w którym Kościół katolicki w Polsce była li tylko heroicznym bastionem w walce z tzw. komuną. Tej tezy nie da się utrzymać. Że na monolicie zaczęły pojawiać się rysy, to m. in. zasługa takich księży, jak Tadeusz Isakowi-Zaleski. Sama "Przedmowa" do skutków archiwalnych badań wystarcza, aby na nowo rozpocząć (rozpętać) polemikę: jaka była PRAWDA. To dobrze, że głos rozsądku, dociekliwości i prawdy wyszedł z Kościoła, że to jego kapłan zaczął dociekać, analizować, a potem publikować PRAWDĘ. Pewnie, że umysły ciasne, zabagnione dogmatyczną uległością nigdy nic z tego do siebie nie dopuszczą. Przypomina to sytuację, kiedy jedynie prawy i jedyni sprawiedliwy satrapa nazywa manipulacją fakt tylko dlatego, że nie widział chamstwa eks-posła swej partii na sali sejmowej. Wkładanie głowy w piasek nie oznacza, że problem znika. Nie ma go? To mały Kazio mógł się tak bawić, że zamykał oczy i zdawało mu się, że nikt go już nie widzi.
Tak, dzięki badaniom księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego przestaliśmy być ślepi! Już nikt nie mógł powiedzieć, że złe mówienie o klerze, to machinacje bolszewików i agentów Służby Bezpieczeństwa. Smutne, że cały czas, gdy tylko podnosi się głos krytyki wobec Kościoła, to słyszymy, że to atak na wartości, atak na tysiącletnią historię, atak na Ojczyznę! Nie! PRAWDA wymaga, aby o niej pisać. Lubię cytować G. B. Shaw, który powiedział (lub napisał?): "Wszystkie wielkie prawdy na początku są bluźnierstwem". Jak trudno płynąć wbrew strumieniowi wiedział doskonale ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski i wiedzą ci, którzy próbują odbudować zdemolowany system prawny i polityczny tu nad Wisłą. Chyba warto w tym miejscu przypomnieć znamienną myśl poety Zbigniewa Herberta (1924-1998): "Płynie się zawsze do źródeł, pod prąd. Z prądem płyną śmieci"
Zatem kilka cennych spostrzeżeń zmarłego księdza, jakie zawarł w "Przedmowie". One same w sobie rzucają ponure światło na hierarchów Kościoła, tego co działo się w przeszłości i odzierają patynę z idealnego obrazka idealnych kapłanów. Tak nie było.

Wypowiedź 1: Zwróciłem się z tym problemem do władz kościelnych. Na pierwszy list nie dostałem odpowiedzi, na drugi odpisano mi lakonicznie, polecając mnie opiece Matki Boskiej. W końcu po kolejnej próbie uzyskania jakiegoś stanowiska w tej kwestii usłyszałem, że są to sprawy, które dzisiaj nikogo już nie interesują, i że najlepiej, abym - jak argumentowano: dla dobra Kościoła - dał sobie spokój.

Wypowiedź 2: Długo zmagałem się sam z sobą. Zastanawiałem się, co w tej sytuacji zrobiłby mój nieżyjący przyjaciel, ksiądz Kazimierz Jancarz [...]. Doszedłem do wniosku, że on - właśnie dla dobra Kościoła - nie poszedłby w tej sprawie na kompromis.

Wypowiedź 3: Przeczuwałem, że problem tzw. lustracji duchowieństwa wcześniej czy później stanie się problemem publicznym, a unikanie jego podejmowania przez sam Kościół może doprowadzić do nieodwracalnych szkód. 
 
Wypowiedź 4: Nie spodziewałem się, że kilka zdań [...] przeze mnie wypowiedzianych będzie kamyczkiem, który uruchomi lawinę w całej Polsce. 

Wypowiedź 5: Historia był [...] zawsze moją pasją.

Wypowiedź 6: ...kwerendę prowadziłem w archiwach oddziałów IPN w Krakowie i Katowicach, gdzie zgromadzone są akta SB z Krakowa, Nowego Sącza, Katowic i Bielska-Białej. Korzystałem też z archiwów Departamentu IV oraz Departamentu I MSW w Warszawie. 

Wypowiedź 7: Tak jak i inni niezależni badacze, nie mogłem korzystać z archiwów kościelnych, które z założenia nie udostępniają teczek personalnych osób żyjących lub niedawno zmarłych. 

Wypowiedź 8: ...przeprowadziłem szereg wywiadów z żyjącymi świadkami tamtych wydarzeń, w tym także z wieloma duchownymi. Ci ostatni udzielili mi szeregu cennych informacji, choć prawie wszyscy prosili o zachowanie anonimowości. 

Wypowiedź 9: Nie udało mi się dotrzeć do środowiska byłych funkcjonariuszy wydziału IV SB w Krakowie.

Wypowiedź 10: Trudno jest pisać o samym sobie, dlatego wyłączyłem z niniejszego opracowania większość spraw dotyczących mojej osoby [...].

Wypowiedź 11: W niniejszej publikacji przyjąłem zasadę, że ujawniane są wszystkie nazwiska funkcjonariuszy UB i SB oraz ich agentów informatorów i tajnych współpracowników.

Wypowiedź 12: Co do księży zarejestrowanych przez SB jako tajni współpracownicy, to do wszystkich żyjących, których nazwiska i miejsce pobytu udało się ustalić, wysłałem listy z informacją, że w dokumentach bezpieki znajduj się taki zapis, i poprosiłem o skomentowanie sprawy. Na listy odpowiedziała tylko połowa. 

Wypowiedź 13: ...zależało mi na tym, aby w toczącą się dyskusję na temat tzw. lustracji duchowieństwa wprowadzić nieco porządku i ostudzić towarzyszące jej emocje. 

Wypowiedź 14: Kończąc, dziękuję Bogu, że dał mi dość sił, abym w burzliwym okresie ostatniego półtora roku mógł wytrzymać wszystko, czego doświadczylem. Dziękuję Mu także, że postawił na mojej drodze wielu ludzi dobrej woli, bez których braterskiej i bezinteresownej pomocy nie dałbym rady przygotować niniejszej publikacji.

Nawet gdyby z całej publikacji pozostało pierwszych kilkanaście stron, to zostałby nam obraz wnikliwego badacza, historyka, który mimo wszystko dążył do PRAWDY. Nie zamknął jej komunikat Kurii Metropolitalnej z 17 października 2006 r. , w którym czytamy, m. in.: "Ponieważ dotychczasowe wypowiedzi Księdza w mediach wywoływały zgorszenie wiernych, wpływały niszcząco na wspólnotę Kościoła i wypaczały obraz kapłana katolickiego, Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski otrzymał polecenie powstrzymania się od wszelkich publicznych wypowiedzi, zwłaszcza w środkach społecznego przekazu, na temat kontaktów i współpracy niektórych duchownych z Służbą Bezpieczeństwa PRL".[2] Retoryka pisma powinna być studiowana i analizowana. Jeszcze jeden cenny akapit tytułem dopełnienia tego, na co poważył się odważny kapłan: "Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski poważnie nadużył zaufania Ks. Kardynała Stanisława Dziwisza, Metropolity Krakowskiego, który mając na względzie jego sytuację jako człowieka represjonowanego przez Służbę Bezpieczeństwa, zezwolił mu na prowadzenie badań dotyczących wyłącznie represji, które go osobiście spotkały w okresie PRL".
 
 
[1] Isakowicz-Zaleski T., Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej, Wydawnictwo Znak, Kraków 2007, s. 7-8, dalej do s. 13
[2] https://wiadomosci.wp.pl/komunikat-kurii-w-sprawie-ks-isakowicza-zaleskiego-6036392383591553a [data dostępu 11 I 2024]

Brak komentarzy: