Do przeczytania jeden krok - zachęcenie 49 - Wydawnictwo Iskry
"Do przeczytania jeden krok..." jest
pomyślane, jako zachęcenie do wybranych pozycji, które proponują
zaprzyjaźnione z blogiem Wydawnictwa. Moja rola ogranicza się tylko do
zamieszczania anonsów wydawniczych. Nie odpowiadam za ich treść, formę,
skutki odbioru. Jak Państwo nie znam tych książek, nigdy ich na oczy nie
widziałem (może przelotnie na księgarskich półkach). Sam zatem ponoszę
ryzyko, bo to, co teraz robię przypomina kupowanie kota w worku. Nie
ponszę zatem odpowiedzialności za ewentualne rozczarowania lekturą,
podniesione ciśnienie z wrażenia przeczytania, zubożenia budżetu kiedy
zdecydujecie się Państwo na zakup kolejnego volumenu. Stawiam
na dobre i sprawdzone Wydawnictwa. Wierzę, że nie promuję tandety i
miernoty. Liczę na dalszą współpracę z każdym zainteresowanym Wydawnictwem.
Wydawnictwo Iskry tym razem przypomina kilka swoich klasycznych już tytułów o górach i ludziach z nimi związanymi. Okazja, aby uzupełnić księgozbiory o naprawdę warte posiadania volumeny. Piszę to z pełną świadomością, bo doskonale znam każdy z nich.
1. Jan Długosz "Komin Pokutników".
Książka
najwybitniejszego polskiego taternika lat 50. i 60., przez blisko pół
wieku uchodząca za kultową. Jan Długosz, ginąc w 33. roku życia na grani
Zadniego Kościelca, pozostawił po sobie legendę oraz trzynaście
opowiadań, których akcja rozrzucona jest pomiędzy Tatrami, Alpami
i Kaukazem. Wydane po raz pierwszy przez Iskry w 1964 roku w zbiorze Komin Pokutników do dziś wygrywają czytelnicze plebiscyty na bestseller górski wszech czasów.
Komin Pokutników to książka
szczególna; to dobra górska literatura, ale też niemal reporterski zapis
wspinaczek o znaczeniu przełomowym dla historii taternictwa. Można ją
czytać jako literacką opowieść o przygodzie, z wartką akcją i ujmującym
dowcipem, bądź jako źródło faktograficzne – w tym pomaga komentarz
historyczny dodany do obecnego wydania, stanowiący klucz do
rozszyfrowania bohaterów oraz dokonanych przez nich przejść.
Tekstowi towarzyszy blisko setka unikalnych zdjęć, przeważnie dotąd niepublikowanych.
2. Wanda Rutkiewicz "Na jednej linie".
Najsłynniejsza polska himalaistka, opowiada o swojej drodze od
pierwszych wspinaczek w Karkonoszach po zdobycie Mount Everestu w 1978
roku. Wspomina dom rodzinny, pierwsze fascynacje sportem, fotografią,
literaturą, studia a później pracę w Instytucie Maszyn Matematycznych.
Ostatecznie miłością jej życia stały się jednak góry i to im poświęcała
cały wolny czas. Dzięki zapiskom w dzienniku, który prowadziła m.in. w
czasie wyprawy na Everest, poznamy kulisy wypraw wysokogórskich, postawy
ludzi w ekstremalnych sytuacjach, ich walkę z własnymi słabościami i
górskim żywiołem.
3. Ewa Matuszewska "Uciec jak najwyżej. Nie dokończone życie Wandy Rutkiewicz".
Mało jest kobiet na świecie, które w
sporcie tak ekstremalnym jak himalaizm osiągnęły tak dużo. Opowieść o
niej napisała dziennikarka, a zarazem przyjaciółka. Pisze tu o pasji
wspinania, ale także o Wandzie Rutkiewicz jako o człowieku, o ludziach w
jej życiu, przede wszystkim zaś o ich wcale niełatwej, ale wiernej
przyjaźni, tworząc zaskakująco żywy portret swej bohaterki.
Wanda Rutkiewicz, zwana Gwiazdą Himalajów, pierwsza Polka, która zdobyła
Mount Everest, zaginęła podczas swej kolejnej górskiej wyprawy.
Mało jest kobiet na świecie, które w sporcie tak ekstremalnym jak
himalaizm osiągnęły tak dużo. Opowieść o niej napisała dziennikarka, a
zarazem przyjaciółka. Pisze tu o pasji wspinania, ale także o Wandzie
Rutkiewicz jako o człowieku, o ludziach w jej życiu, przede wszystkim
zaś o ich wcale niełatwej, ale wiernej przyjaźni, tworząc zaskakująco
żywy portret swej bohaterki.
„Jest to opis naszej przyjaźni,
niełatwej, to pewne, lecz nie dającej się zastąpić żadną inną. Mówi się,
że nie ma ludzi niezastąpionych. To łatwe pocieszenie, gdyby było
prawdą. Czasami jednak zdarza się spotkać kogoś takiego, kogo
nieobecność zawsze będzie budzić żal. I tym kimś jest dla mnie Wanda.
„Uciec jak najwyżej” to pożegnanie z Wandą, z pisaniem o niej. Są w nim,
obok wywiadów, moje wspomnienia, niekiedy sentymentalne, egzaltowane,
innym razem odsłaniające brutalną prawdę o górach i ludziach, niekiedy
też w nie najlepszym świetle stawiające i Wandę, i mnie. Ale tak było –
śmiesznie czasami, czasami paskudnie, dramat mieszał się z groteską,
uczucia najcieplejsze z zimną furią. Jak w życiu”.
4. Michał Jagiełło "Piarżysko. Tatry i Zakopane w reportażach prasowych przełomu XIX i XX wieku".
Fascynacja górami, któż z nas jej nie
doświadczył? Zachwyt ich potęgą, majestatem i tajemniczością nie był
także obcy wizytującym Zakopane i okolice pierwszym turystom XIX wieku.
Byli wśród nich wielcy pisarze (B. Prus, A. Asnyk, K. Przerwa-Tetmajer),
malarze (W. Gerson, S. Witkiewicz), politycy, dziennikarze i ciekawi
świata podróżnicy. Niektórzy opisali swoje wrażenia i przeżycia,
publikując je w gazetach i tomach wspomnień.
Niniejsza książka zbiera wiele z tych
relacji i zapisków. Opatrzone ciepłym, serdecznym komentarzem Michała
Jagiełły są źródłem wiedzy o odkrywaniu piękna Tatr, kultury ich
mieszkańców, opisem bohaterów wypraw górskich.
Publikację zrealizowano przy współpracy Muzeum Tatrzańskiego im. Dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.
5. Michał Jagiełło "Wołanie w górach. Wypadki i akcje ratunkowe w Tatrach".
Wołanie w górach, które mają
Państwo przed sobą, jest edycją szczególną. Michał Jagiełło zmarł nagle 1
lutego 2016 roku. Nie skończył pracy nad uzupełnieniami (jego notatki
zatrzymują się na wydarzeniach z 2015 roku). Próby domknięcia tej
opowieści o działaniach TOPR podjęła się córka autora – Dominika
Jagiełło, przy wsparciu Adama Maraska, który z kroniki wypadków wybrał
kilkanaście nowych opisów wypraw z lat 2016–2017, i Krzysztofa
Wojnarowskiego, który czuwał nad poprawnością językową i merytoryczną
oraz jest autorem zdjęcia okładkowego. Współtwórcami nowej edycji
książki są także ratownicy, którzy przekazali zdjęcia z akcji, co
pozwoliło odświeżyć wydanie pod względem wizualnym.
Wydanie to jest szczególne również dlatego, że ukazuje się równo czterdzieści lat od premiery Wołania w górach.
Z cienkiej, ledwie dwustustronicowej publikacji powstała książka wielka
pod względem liczby stron i ogromu zawartości. W ciągu czterech dekad
Michał Jagiełło stale pracował nad uzupełnieniami, wyszukiwał nowe
szczegóły, zagłębiał się w historię, wydarzeniom nadawał nowe
komentarze, które pokazują, jak zmieniało się jego spojrzenie na wiele
spraw.
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.