sobota, maja 04, 2019
...na 80-tą rocznicę przemówienia ministra spraw zagranicznych Józefa Becka - 5 V 1939 r. (część 2)

Nie było drugiego Monachium. Wiemy, co wydarzyło się po 5 maja 1939 r. Jakie skutki przyniósł sobą pakt Ribbentrop-Mołotow. Starczy spojrzeć na wschodnią granicę obecnej Rzeczypospolitej, aby się o tym przekonać. Już nie o to chodzi, że nie ma w granicach Polski Wilna czy Lwowa, ale część obecnej granicy (jakaś jej 1/3), to skutek IV rozbioru Polski w 1939 r. (28 IX). Jak wnuk Kresów (tych wileńskich) mogę nie być obiektywny.
"Wysoka Izbo!
Ażeby sytuację należycie ocenić, trzeba przede wszystkim postawić
pytanie, o co właściwie chodzi?
Bez tego pytania i naszej na nie odpowiedzi nie możemy właściwie ocenić
istoty oświadczeń niemieckich w stosunku do spraw Polskę obchodzących. O
naszym stosunku do Zachodu mówiłem już poprzednio. Powstaje zagadnienie
propozycji niemieckiej co do przyszłości Wolnego Miasta Gdańska,
komunikacji Rzeszy z Prusami Wschodnimi przez nasze województwo
pomorskie i dodatkowych tematów poruszonych jako sprawy, interesujące
wspólnie Polskę i Niemcy.
Zbadajmy tedy te zagadnienia po kolei.
Jeśli chodzi o Gdańsk, to najpierw kilka uwag ogólnych.
Wolne Miasto Gdańsk nie zostało wymyślone w Traktacie Wersalskim. Jest
zjawiskiem istniejącym od wielu wieków, i jako wynik, właściwie biorąc,
jeśli się czynnik emocjonalny odrzuci, pozytywnego skrzyżowania spraw
polskich i niemieckich. Niemieccy kupcy w Gdańsku zapewnili rozwój i
dobrobyt tego miasta, dzięki handlowi zamorskiemu Polski. Nie tylko
rozwój, ale i racja bytu tego miasta wynikały z tego, że leży ono u
ujścia jedynej wielkiej naszej rzeki, co w przeszłości decydowało, a na
głównym szlaku wodnym i kolejowym, łączącym nas dziś z Bałtykiem. To
jest prawda, której żadne nowe formuły zatrzeć nie zdołają. Ludność
Gdańska jest obecnie w swej dominującej większości niemiecka, jej
egzystencja i dobrobyt zależą natomiast od potencjału ekonomicznego
Polski.
Jakież z tego wyciągnęliśmy konsekwencje?
Staliśmy i stoimy zdecydowanie na platformie interesów naszego morskiego
handlu i naszej morskiej polityki w Gdańsku. Szukając rozwiązań
rozsądnych i pojednawczych, świadomie nie usiłowaliśmy wywierać żadnego
nacisku na swobodny rozwój narodowy, ideowy i kulturalny niemieckiej
ludności w Wolnym Mieście" - Wolne Miasto Gdańsk musiało stać się solą w oku w stosunkach między Berlinem a Warszawą. Tym, którzy w Wersalu kreślili nową mapę powojennej Europy zabrakło wyobraźni? Kolejnym błędem było... pozostawienie Prus Wschodnich, które od Rzeszy (zwanej wtedy Republika Weimarską) oddzielono polskim Pomorzem (dawne Prusy Królewskie). A starczyło poczytać jakie bądź opracowania z historii I Rzeczypospolitej i przekonać się czym to skutkowało.
II Rzeczpospolita nie miała żadnych szans wobec potencjału militarnego III Rzeszy. Stąd sojusznicy: Francja i Wielka Brytania. Nikt 5 maja '39 nie mógł przewidzieć, że sojusznicza pomoc będzie bardziej manifestacja, niż użyciem realnych sil wobec realnego wroga. Jesteśmy mądrzejsi od pokolenie sprzed 80-ćiu laty, bo wiemy, co się stało. Tym bardziej nie wolno nam wyciągać skrajnych wniosków.
"Nie będę przedłużał mego przemówienia cytowaniem przykładów. Są one
dostatecznie znane wszystkim, co się tą sprawą w jakikolwiek sposób
zajmowali. Ale z chwilą, kiedy po tylokrotnych wypowiedzeniach się
niemieckich mężów stanu, którzy respektowali nasze stanowisko i wyrażali
opinię, że to «prowincjonalne miasto nie będzie przedmiotem sporu
między Polską a Niemcami» - słyszę żądanie aneksji Gdańska do Rzeszy, z
chwilą, kiedy na naszą propozycję, złożoną dn. 26 marca wspólnego
gwarantowania istnienia i praw Wolnego Miasta nie otrzymuję odpowiedzi, a
natomiast dowiaduje się następnie, że została ona uznana za odrzucenie
rokowań - to muszę sobie postawić pytanie, o co właściwie chodzi?
Czy o swobodę ludności niemieckiej Gdańska, która nie jest zagrożona,
czy o sprawy prestiżowe, czy też o odepchnięcie Polski od Bałtyku, od
którego Polska odepchnąć się nie da!
Te same rozważania odnoszą się do komunikacji przez nasze
województwo pomorskie. Nalegam na to słowo «województwo pomorskie».
Słowo «korytarz» jest sztucznym wymysłem, gdyż chodzi tu bowiem o
odwieczną polską ziemię, mającą znikomy procent osadników niemieckich" - ciąg dalszy w części trzeciej cyklu.
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.