poniedziałek, listopada 26, 2018

Spotkanie z Pegazem... (136) Konstanty M. Górski "W dzień przeniesienia zwłok Adama Mickiewicza na Wawel"

Dobiega końca listopad. Wyjątkowy miesiąc. Zaczynamy dniem zadumy nad mijającym czasem, kiedy odwiedzamy groby bliskich. Ten listopad jest też wyjątkowy, bo przecież wpisała się w niego Wielka Rocznica: 11 listopada 1918 r. Z mozołem Rzeczpospolita odzyskiwała niepodległość. Krok po kroku, cal po calu część dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów stawało się na powrót długością i szerokością geograficzną. Trudno sobie wyobrazić to jej kształtów odtwarzanie bez poezji Adama Mickiewicza, największego syna ziemi wileńskiej. Zmarł w Stambule 26 listopada 1855 r.
Nie, nie będzie o umieraniu Wieszcza w Turcji. Będzie o Jego ponownym i ostatecznym pochówku na Wawelu. 4 lipca 1890 r. spoczął w miejscu najgodniejszym. To było zupełnie przypadkowe otworzenie  tomu "Historii w poezji / Antologii polskiej poezji historycznej i patriotycznej"* na stronie 388. Tam właśnie znalazł się wiersz Konstantego M. Górskiego (1862-1909). "Tworzył wiersze, opowiadania i nowele. Jako poeta reprezentował tendencje klasycyzujące – zbiór poezji pt. Wierszem (1883-1893, wyd. 1904). Autor noweli Biblioman nagrodzonej III miejscem na konkursie „Czasu” (1895). Zajmował się krytyką, publikując szereg studiów literackich i artystycznych (w „Bibliotece Warszawskiej” i w „Czasie”)" - czytamy m. in. na Wikipedii**. Na portalu PWN raptem cztery linijki. To dla tych, którzy mogliby ironizować, że "W" jest dla mnie podstawowym źródłem informacji. W tym wypadku - tak. Biogram w "Historii w poezji..." jest niemniej skromniutki: "...poeta i historyk sztuki, ogłosił kilka prac historycznoliterackich; jego poezja reprezentowała tendencje klasycystyczne (zbiór Wierszem 1883-1893)". Rozumiem, że sam Górski był świadkiem narodowego pogrzebu:

Wzięli ją z ziemi na ramiona
I w białe róże otulona,
Zakuta w trumnę, ale dumna,
Bo jej nie mogła objąć trumna,
           Szła pieśń.
Poczęli za nią płakać młodzi,
Że im się taka pieśń nie rodzi,
Że ją ujrzeli cichą w trumnie,
Gdy naród starców zbiegłych tłumnie
           Szła pieśń.
Po ludziach przeszedł szał oręża,
Bo ta, co walczy i zwycięża,
Ta, która umie, kiedy w truny 
Położą naród, rwać całuny,
          Szła pieśń.
Nieśli ją w ciszy i w żałobie,
Lecz nie złożyli pieśni w grobie,
Bo w białych zwojach, w róż koronie,
Aby z kolami być na tronie,
          Szła pieśń.

Jak widać nie jest to zbyt długi utwór. Adam Mickiewicz nigdy nie odwiedził Krakowa. Skończyło się pielgrzymowanie Wieszcza. Dopełnił los tułaczy. I, to co napisał wielki Cyprian Kamil Norwid:

Każdego z takich, jak ty, świat nie może
Od razu przyjąć na spokojne łoże,
I nie przyjmował nigdy, jak wiek wiekiem.
Bo glina w glinę wtapia się bez przerwy,
Gdy sprzeczne ciała zbija się aż ćwiekiem
Później... lub pierwéj...


100-lecie odzyskiwania przez Polskę niepodległości, to czas, aby i nad poezją pochylić głowy. Jak bez niej mogli iść przez życie. Tomiki poezji były jak pocisk, trafiały pod strzechy, jak chciał wielki Adam. Za niespełna miesiąc, w dzień wyjątkowy, bo wigilijny minie 220 rocznica urodzin Adama Bernarda obojga imion herbu Poraj Mickiewicza. Czy białe róże (przez niektórych okrzyknięte kwiatami niezgody, nienawiści i czego tam ślina owych nie wyrzygała na Suwerena), to nawiązanie do herbu Poety:  A l b a  R o s a ?

* Historia w poezji / Antologia polskiej poezji historycznej i patriotycznej,  wyboru dokonał Jan Marcinkiewicz, Instytut Wydawniczy Nasza Księgarnia, Warszawa 1965 roku, s. 388
**  https://pl.wikipedia.org/wiki/Konstanty_G%C3%B3rski_(pisarz) (data dostępu 26 IX 2018)

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.