piątek, sierpnia 03, 2018
Saga rodzinna - część XVIII - Władysław szczęśliwie odnaleziony!

9 lipca odebrałem maila, który zaczynał się takimi słowy: "Witam, najprawdopodobniej jesteśmy rodziną [...]". Autorka nie pozostawiła mi żadnych złudzeń, bo dalej stało napisane to: "...moim Ojcem był Antoni Grzybowski, a dziadkiem Władysław Grzybowski,
który urodził się w 1878 roku w okolicach Targowej Górki. Proszę o
kontakt, pozdrawiam". Do mego nie istniejącego słownika geograficzno-genealogicznego mam prawo dopisać kolejne wielkopolskie miejscowości: Jankowo Zaleśne oraz Ostrów Wielkopolski. Wiele lat temu nosiłem przy kluczach skórzany brelok z... herbem tego miasta.
Oczywiście odpisałem. Gdybym mógł pognałbym od razu w te strony. Jak trafiono na mój ślad? Poprzez ten właśnie blog (po raz kolejny dziękuję osobistemu Synowi, że namówił mnie do jego prowadzenia w grudni 2012 r.) i portal poznan project. Odnaleźliśmy się! Kiedyś to było pisanie listów, wysyłanie informacji do prasy. Bardzo skuteczne, bo znalazłem wtedy potomków Pelagii i Wiktorii, a także krewnych z rodziny Zielonków (ta ścieżka jednak porwała się i należało znowu ją odtworzyć). Teraz jest niby prościej, ale... Czas! Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Owoce tejże cierpliwości zbieram teraz.
W kolejnym mailu pojawiły się już szczegóły: "Z czasów życia taty wiedziałam, że mamy rodzinę w Miłosławiu. Musiała tam
mieszkać siostra dziadka Władysława. Dziadka nie znałam, zmarł w 1941
r. a ja jako najstarsza córka Antoniego urodziłam się 10 lat
później. Jest nas czworo;ja Gabriel, Helena i Barbara". Tu się moja rodzinna informatorka nie myliła: w Miłosławiu mieszkała Anna z Grzybowskich Kowalska (1882-1966). To w jej domu zmarł w 1931 r. mój prapradziad Antoni Grzybowski (1846-1931). Imię po dziadku "Antoni", otrzymał wnuk, młodszy syn Władysława (II).
Kolejne wiadomości odsłaniają ciąg dalszy zdarzeń. Wspominając swa babcie Jadwigę, dodała: "Z Władysławem wzięła ślub 30 stycznia 1912 r. Ich dzieci to; Feliks,
Władysława i Antoni (mój tato). A teraz wieści przywiezione z arch. z Kalisza. Z aktu małż. Feliks Grzybowski-kupiec, zamieszkały w
Kamiennej Górze, ur. 19 listopada 1912 r. w Orpiszewie (stamtąd pochodziła
babcia Jadwiga) i Helena, Marta Danielczyk, urzędniczka, zam. w
Kamiennej Górze, ur. 4 czerwca 1917 r. w Eickel, zawarli zw. małż. 3
listopada 1945 r. w Kamiennej Górze. Żyli ze sobą 4 lata. Wujek Feliks
zmarł 5 listopada 1949 r. o godz. 21-szej w Poznaniu. Tato mi mówił, że
chorował na płuca. Spoczywa na cmentarzu w Poznaniu. Grób jest już
skopany. Nie mamy zdjęcia. Nie zostawił potomstwa". Ślub Władysława z Jadwigą odbył się 30 stycznia 1912 r. w Daniszynie. Najstarszy ich syn, Feliks (1912-1949) przyszedł na świat we wsi Orpiszewo. Najmłodszy, Antoni (1918-1983), urodził się równe 100. lat temu. W 1914 r. zjawiła się na świecie córka Władysława (1914-1982).
Swego czasu udało mi się odnaleźć w indeksację świadectw szkoły w Targowej Górce i tam pod pozycją "240" jest wspomniany Władysław Grzybowski, urodzony 4 marca 1878 r., ukończył szkołę 1 kwietnia 1893 r. Pod pozycją "82" wzmiankowany jest mój pradziad Stanisław, z błędną datą urodzenia: 25 sierpnia 1870 r., zamiast prawidłowego 25 września 1870 t. Tam też zapisy dotyczące sióstr (oprócz Marianny zmarłej w dzieciństwie). I to był ostatni dokument dotyczący Władysława (II).
Zdjęcie zamieszczone w tym odcinku cyklu ujawnia frontowy fakt z życia Władysława (II) Grzybowskiego: został zmobilizowany w czasie wielkiej wojny. Należałoby chyba zwrócić się do Deutschen Dienststelle (WASt) i ustalić przebieg służby. Zdjęcie poza faktem utrwalenia nam wizerunku stryjecznego pradziada niesie informacje. Władysław pisał w poniedziałek 23 kwietnia 1917 r., do wujka Walentego Pietraszka (od strony żony). Bez problemu odnajduję akt ślubu tegoż z 1879 r. na stronie poznan project*. Pojawiają się miejscowości: Orpiszewo i Janków Zaleśny. Skan usprawiedliwia nie przepisywanie treści. Zapis jest czytelny, choć ostanie linijki wprowadzają trochę chaosu.
Historia Władysława (II) Grzybowskiego zamknęła się 9 marca 1941 r. w Jankowie Zaleśnym. Tam zmarł w wieku 63. lat. Pozostaje jeszcze wiele pytań. Na część padły tu odpowiedzi, na inne chyba nigdy ich nie poznamy. Obecnie żyje blisko... trzydziestu potomków Władysława (II), ale tylko dwoje są męskimi jego żyjącymi następcami. Dziś Internet pomaga skleić to, co rozproszyła historia. "...tato wspominał ciocię Pelagię i że był kiedyś na odpuście w
Miłosławiu. [...] Pewnie był sam motorem. Czyli jednak kontakty
były ale znikome. Wszystko zrobiła odległość, brak telefonu i brak czasu
na gospodarstwie" - czytam w ostatnim mailu, jaki dotarł do mnie nim opublikowałem tą część opowieści.
* http://poznan-project.psnc.pl/ (data dostępu 16 VII 2018)
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.