poniedziałek, kwietnia 17, 2017

Myśli wygrzebane (74) Albert Camus

Cykl zamiera? Ostatni odcinek 20 lutego? Wtedy była "Polityka" Arystotelesa. A tu nagle "przeskok" do XX wieku!  I od razu w ramiona Alberta Camus (1913-1960). Jest wspólny mianownik. Znów sięgam po wydany przez DeAgostini oraz Altaya tom z serii "Arcydzieł Wielkich Myślicieli". Ten z 2001. "Mit Syzyfa" w tłumaczeniu Joanny Guze. Ale, ale - czy i tym razem nie spotkamy Arystotelesa? Proszę uważnie wniknąć w treść tego, co nam zostawił A. Camus.


"Ten esej traktuje o wrażliwości absurdalnej, tu i ówdzie spotykanej w naszym wieku - nie zaś o filozofii absurdu, której, ściśle mówiąc, nie zna nasz czas" - tak zachęca nas do lektury sam Mistrz. Nadużywam   t e g o   określenia na moim blogu? Nie sądzę. Po prostu tak  w i e l u  odgrywa w naszym stawaniu się, uczłowieczaniu decydującą rolę, że powoli robi się tłum MISTRZÓW! Na każdym kroku jakiś inny? Dla większości z nas Camus równa się "Dżuma / La Peste". Bo lektura. Tym bardziej warto pochylić się na niezbyt obszernym dziełem Noblisty, jakim jest właśnie "Mit Syzyfa".

To nie jest prosta lektura. Takie sobie podczytanie w rozbiegu. Już pierwsze rozważanie wpycha nas w swoistą otchłań: "Jest rzeczą głęboko obojętną, czy ziemia kręci się wokół słońca, czy na odwrót. W gruncie rzeczy to kwestia błaha. Widzę natomiast, że wielu ludzi umiera, ponieważ ich zdaniem życie niewarte jest trudu, by je przeżyć. [...] Sądzę więc, że sens życia jest najpilniejszym z pytań. Jak na nie odpowiedzieć?". To z tekstu "Absurd i samobójstwo". Tak, daje przedsmak na, co ważymy się otwierając ten tom. Ale oto ciąg dalszy rozważań wobec   t a k i e g o    rozstania się ziemskim światem:
  • Orzec, czy życie jest, czy nie jest warte trudu, by je przeżyć, to odpowiedź na fundamentalne pytanie filozofii.
  • Zacząć myśleć to zacząć być podkopywanym.
  • Człowiek rzadko zabija się z refleksji (taka hipoteza nie jest jednak wykluczona).
  • W pewnym sensie zabić się to wyznać, jak w melodramacie.
  • Naturalnie, żyć nigdy nie jest łatwo.
  • Świat, który można wytłumaczyć kiepskimi nawet racjami, jest światem bliskim.
  • Można założyć w zasadzie, że postępowanie człowieka, który nie oszukuje, powinno być określone przez to, co uważa za prawdziwe.
  • Niepoważne traktowanie tragizmu to w końcu nic złego, ale w ostatecznym rachunku osądza ono człowieka.
  • W przywiązaniu człowieka do życia jest coś silniejszego od wszystkich nieszczęść świata.
  • Sąd ciała wart jest sądu umysłu, a ciało cofa się przed nicością.
  • Człowiek zabija się, ponieważ życie nie jest warte, aby je przeżyć, to bez wątpienia prawda, ale prawda jałowa, bo truizm.
  • Dogodnie jest być logicznym; niepodobna niemal być logicznym do końca.
  • Ludzie, którzy umierają z rąk własnych, idą aż do końca za swoją skłonnością.
  • Wytrwałość i przenikliwość to najlepsi obserwatorzy gry nieludzkiej, w której absurd, nadzieja i śmierć wymieniają swoje repliki.
Czas Wielkiej Nocy nastraja do zadumy. Nie odważyłbym się tego wątku poruszyć przy okazji 1 listopada. Zbyt wiele znam przypadków, jak w chwili depresji, załamania, zburzenia wartości wokół których budowało się swój świat, marzenia i pragnienia - odebrano sobie życie.
  • Głębokie uczucia, podobnie jak wielkie dzieła, znaczą zawsze więcej, niż wyrażają świadomie.
  • Wielkie uczucia niosą ze sobą swój świat, wspaniały lub nędzny.
  • Poczucie absurdalności może porazić byle jakiego człowieka na zakręcie byle jakiej ulicy.
  • ...człowiek określa się równie dobrze poprzez swoje komedie, jak przez odruchy szczerości.
  • Wszystkie wielkie czyny i wszystkie wielkie myśli mają śmiechu wart początek.
  • Wielkie dzieła rodzą się często na zakręcie ulicy albo w zgiełku restauracji.
  • ...w codzienności szarego życia unosi nas czas.
  • Jutro, pragnął jutra, kiedy cała jego istota powinna była go nie chcieć.
  • Pierwotna wrogość świata idzie ku nam poprze tysiąclecia.
  • Przerażenie płynie z rachunku dotyczącego śmierci.
  • Żadna moralność i żaden wysiłek nie staną się a priori prawomocne wobec krwawej matematyki, która rozstrzyga o naszej kondycji.
  • Pierwszą czynnością umysłu jest odróżnienie tego, co jest prawdą, od tego, co jest fałszem.
  • Dla człowieka zrozumieć świat to sprowadzić go do tego, co ludzkie, wycisnąć na nim swoją pieczęć.
  • Dopóki umysł milczy w nieruchomym świecie nadziei, wszystko odbija się i porządkuje we jedności jego nostalgii.
  • Jedyna znacząca historia myśli ludzkiej, którą należałoby napisać, byłaby historią jej kolejnych skruch i niemocy.
  • Także inteligencja mówi mi na swój sposób, że świat jest absurdalny.
  • ...w świecie nieczytelnym i ograniczonym los człowieka nabiera wreszcie sensu.
  • Zawsze byli ludzie, którzy bronili praw tego, co irracjonalne.
  • ...nigdy jeszcze i w żadnej epoce nie atakowano rozumu z większą gwałtownością niż w naszej.
  • Absurd rodzi się z tej konfrontacji: ludzkie wołanie i bezsensowne milczenie świata.
Będę teraz rozdział po rozdziale rozbierał dzieło A. Camus? Nie. Nic jednak nie poradzę, że każdy rozdział (powyżej skutek odczytania eseju pt. "Absurdalne mury"), to rzeka, z której można pełnymi garściami brać. Chwilami wbija w glebę! Nie, nie sądzę, że to zbyt ambitna lektura. Czy do poduszki? Może nie koniecznie. Ale na pewno zacisze domu, gabinetu, podkład jazzu (ja odpływam przy Billu Evansie, nie po raz pierwszy zresztą). Na pewno nie polecam środków komunikacji miejskiej, bo to albo trzęsie, albo to drze się obok ktoś do komórki, albo jedzie od tegoż czosnkiem. W takich warunkach nie da się skupić nad Albertem C. W każdym bądź razie ja nie umiem.
  • Życie pod dusznym niebem żąda odejścia albo pozostania.
  • Absurd nie może istnieć poza umysłem ludzkim.
  • Człowiek pozbawiony nadziei i tego świadomy nie należy już do przyszłości.
  • Wielkością Boga jest jego niekonsekwencja.
  • Trzeba skoczyć w Boga i tym skokiem uwolnić się od złudzeń racjonalnych.
  • Nasz głód rozumienia, nasza nostalgia absolutu są wytłumaczalne tylko o tyle, o ile możemy rozumieć i wyjaśniać wiele rzeczy.
  • Absolutna negacja rozumu jest daremna.
  • Rzecz naturalna, że obraz świata jest jasny, gdy zakładamy, że ma być jasny.
  • Rozum i irracjonalność prowadzą do jednakiego kaznodziejstwa.
  • Myśl człowieka jest przede wszystkim jego nostalgią.
  • Nie wiem, czy świat ma jakiś sens, który go przekracza.
  • Historii nie zbywa ani na religiach, ani na prorokach, nawet bez bogów.
  • Przekreślić bunt świadomy, to uniknąć problemu.
  • Dla człowieka bez klap na oczach nie ma piękniejszego widoku niż widok inteligencji walczącej z realnością, która ją przekracza.
  • Wiedzieć, czy człowiek jest wolny, to wiedzieć, czy może mieć pana.
  • O wolności mogę mieć tylko wyobrażenie więźnia albo jednostki w nowoczesnym państwie.
  • Myśleć o jutrze, ustalać jakiś cel, lubić to lub tamto zakłada wiarę w wolność, nawet jeśli powiada się sobie czasem, że się jej nie czuje.
  • Choćby człowiek był najdalej od przesądów moralnych czy społecznych, w części jest im poddany, a nawet do najlepszych spośród nich przystosowuje swoje życie (są bowiem złe i dobre przesądy).
I - jak? Co z   t e g o   zostanie w nas? Zrobił się nam moralitet moralny i etyczny. Daje do myślenia. Wiele! Nie dotarłem nawet do połowy "Mitu Syzyfa". Pochłonęło mnie zupełnie to teraz czytanie i wygrzebywanie. Mało! Trzeba chyba wrócić po czasie do tej niezwykłej lektury. Jedno jest pewne: warto!
Na koniec jeszcze raz, mała dawka:

"ŚWIAT SAM W SOBIE NIE JEST ROZUMNY, TO WSZYSTKO, CO MOŻNA POWIEDZIEĆ; ABSURDALNA JEST KONFRONTACJA TEGO, CO IRRACJONALNE, I SZALEŃCZEGO PRAGNIENIA JASNOŚCI, KTÓREGO WOŁANIE ROZLEGA SIĘ W NAJGŁĘBSZEJ ISTOCIE CZŁOWIEKA.  ABSURD ZALEŻY TYLE OD CZŁOWIEKA, ILE OD ŚWIATA".

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.