niedziela, grudnia 25, 2016

Paleta (XXVI) Ewa Arte

Oto  k o l e j n e  artystyczne spotkanie, którego by nie było gdyby nie Internet, gdyby nie Facebook. Jak zwykle przypadek. Zatrzymanie się nad danym dziełem. Zapytanie o możliwości wykorzystania pracy w swoim tekście. W odcinku drugim "Le Roi Est Une Femme... / Król jest kobietą..." (tytuł zapożyczyłem od jednej z piosenek Lary Fabian) pojawiły się... oczy.  Nim wkleiłem je pomiędzy moje literki napisałem do Autorki. Przyzwoitość nakazywała? Skoro była możliwość kontaktu, to dlaczego miałbym z tego nie skorzystać.
No i otrzymałem odpowiedź. Autorka (pozostanę przy Jej artystycznym pseudonimie) Ewa Arte odpisała. Zaraz nie zaczęły sypać się pliki z pracami. Nawet sądziłem, że nic z tego nie będzie. Stąd wkrótce mogłem czytać (ujawniam fragmenty naszej korespondencji): "Czy propozycja wzmianki o moich pracach jest aktualna? Chętnie przygotuję coś niecoś...". No i Artystka nadesłała TO, co tu teraz zamieszczam. Kilka dni później dotarła taka wiadomość: "Witam, wysłałam notkę o sobie i kilka obrazów w załącznikach".



No to cytuję bez skrótów czego dowiedziałem się z maila, jaki dotarł na moją prywatną skrzynkę. Może najpierw Ewa Arte sama o sobie: "Moje malarstwo jest podróżą, która zaczęła się jeszcze w dzieciństwie, doświadcza zmian, dojrzewa ze mną, stawia pytania i pozwala mi znajdywać odpowiedzi o sobie, o człowieku i o otaczającym świecie. Lubię obserwować świat i odnajdywać w nim połączenia  między człowiekiem a przyrodą, wszechświatem. Fascynuje mnie wielka różnorodność form i jednocześnie ich powtarzalność w różnych skalach i formach, na przestrzeni lat, duch który przenika nas i wszystko wokół, emocje -  wszystko to staram się ukazać w swoich pracach - Ewa Arte". Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że obrazy, które teraz podziwiamy są w jakieś mierze reprezentatywne dla twórczości bohaterki tego odcinka "Palety".


Wyławiam kolejne zdania z nadesłanych: "Urodzona w 1978 r. w Krakowie, studiowała na Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie, na wydziale Artystyczno-Pedagogicznym. Mieszka w Neustadt an der Aisch, w Niemczech. Założycielka i właścicielka Galerii Sza (2008-2015). Współpracuje z wieloma festiwalami, organizacjami i galeriami, prowadząc warsztaty i wystawiając swoje prace. Obecnie tworzy pod pseudonimem Ewa Arte"




Pewnie wielu odbiorców zaskakuje, że pomiędzy uznane mistrze wprowadzam powiew świeżego spojrzenia artystycznego? "Zupełnie niepotrzebnie!" - obrusza się malkontent antyartystyczny. Błąd. Każde spotkanie ze sztuką, to bezcenność naszych doznań. Jeśli w ogóle coś nas zaskoczy, zafascynuje, zauroczy, to jak wobec tego przejść obojętnie i się tym nie podzielić?! Jeśli niezdecydowanych nie przekonuję swoimi wyborami, to oddaję głos profesjonalistce, opinia pani Magdaleny Wisieckiej: "W zielonym nurcie płynącym do źródła, Pra-Ewa na Ziemi odkrywająca tajemnice Wszechświata. Kreuje świat żywiołowo etniczny i baśniowo-refleksyjny. Symbolika i przesłanie jej obrazów - na pierwszy rzut oka dosłowne i oczywiste, niejednokrotnie w kolejnych odsłonach okazują się frapującą zagadką i prowadzą z nami długie dialogi, dzięki którym wyruszamy w podróże nierzadko metafizyczne"


Jest coś magicznego, zjawiskowo-kolorowego w tym, co widzimy. "Trąci kiczem!" - znowu odzywa się głos miażdżącej niechęci. To niech głos sam chwyci za pędzel i machnie kilka dzieł. A ja jestem zdania, że to takie artystyczne czary-mary. Świat ocierający się o baśń, nierealność... Nikt mi nie powie, że choć raz w życiu nie chciał wskoczyć na płótno jakiegoś mistrza. Świat wykreowany przez Ewę Arte nęci i zaprasza do podobnej podróży. Spotkać pod płaczącą wierzbą Satyra/Pana? Przednie spotkanie... Na razie na nie zabiera nas TO malarstwo!

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.