czwartek, grudnia 28, 2023

Spotkanie z Pegazem - 208 - Théophile Gautier "Do różowej sukni"

Zabrzmi to nieprawdopodobnie, ale zamysł powstania tego odcinka w cyklu "Spotkanie z Pegazem" narodził się... 24 kwietnia 2016 r. Jest też postawiony nr tego odcinka: 175. Ale się zapomniało! Dlaczego akurat Théophile Gautier (1811-1872) miał się wtedy stać bohaterem "Spotkania..."? Nie wiem. Urzekła mnie jakaś strofa? Znalazłem "Do różowej sukni"? Nie pamiętam. Przeglądałem, co tam zalega w zakamarkach blogu. Moje wychodzenie z choroby mym usprawiedliwieniem podobnych remanentów.  Wróciłem do dawnych niedokończonych tekstów. I trafiłem. Szkoda, że nie wpisuję się w żadną z życiowych rocznic. Lepiej późno, niż nigdy. Nie będę czekał na sierpień czy październik. Zawahałem się, czy aby nie wesprzeć tą poezją Dzień Świętego Walentego AD 2024. Ale nie. Zapewne będzie jeszcze okazja, aby wrócić do tej poezji. 

                                                   Th. Gautier - fotografia z 1856 - foto Nadar - domena publiczna 

Wychodzi na to, że sam wkraczam w wiek, w którym Poeta rozstawał się z tym światem. Sam przychodził na świat, kiedy błyszczała cesarska gwiazda Napoleona Wielkiego, a kiedy umierał w gruzy obrócił się cesarstwo synowca bohatera spod Wagram, Napoleona III. Niewielu już dziś pamięta, że kręgu ludzi osobiście znanymi Poecie był... Fryderyk Chopin. niezwykle człowiek pióra żegnał człowieka fortepianu: "Spoczywaj w pokoju, piękna duszo, szlachetny artysto! Nieśmiertelność zaczęła się dla ciebie, a lepiej wiesz od nas, gdzie po smutnym życiu na tym padole, znaleźć wielkie myśli i wzniosłe natchnienia!".

Nie wiedziałem, że to właśnie Th. Gautier miał stworzyć termin, którym posługujemy się w potocznej mowie: sztuka dla sztuki / l’art pour l’art. Na jego pisarskie życie ogromny wpływ wywarli dwaj tytani pióra: Honoré de Balzac (1799-1850) i Victor Hugo (1802-1885). Z czasem wspólnie z tym ostatnim miał wydawać dziennik "L'Événement". To dla Th. Gautiera na swoich "Kwiatach zła" kładł dedykację Ch. P. Baudelaire! Obaj zresztą należeli do tzw. tetrarchów. Niezwykła galeria rodem z francuskiego Parnasu! O ile ktoś chciałby pośledzić koleje losów nie tylko Poety nr 1 tego odcinka cyklu polecam zerknięcie do "Dziennika" braci de Goncourt! Mamy tu tylko czarno-białą fotografię Nadara (Gaspard-Félix Tournachon), to zacytujmy coś, co w owym dzienniku znajdziemy w styczniu 1853 r.: "Gautier idzie z ulicy Tour-d'Auveregne do redakcji Le Temps, żeby zrobić korektę artykułu: otwarta różowa koszula, szare spodnie, zielone pantofle". Tak, trochę barwy!
 
Nie czas, aby tu rozpisywać się  o życiu Th. Gautiera. Już tylko te drobiazgi biograficzne podpowiadają, że był to życiorys godny poznania. Kto wie, może kiedyś przy innej okazji wrócę z osobą i biografią?

 "Do różowej sukni"

Jakże mi się podobasz w tej sukience, która
Rozbiera cię beztrosko,
Odsłania piersi twoje o krągłych konturach,
Ramię wyziera z niej bosko!

Zwiewna się też wydaje jak pszczele skrzydełko,
Świeża jak kwiat pomarańczy,
Materia jej cudowna jest różową mgiełką,
Co wokół ciebie tańczy!

Z naskórka twego na jedwab się ślizga
Srebrzystym zda się dreszczem,
Tkanina owa zdaje się umizgać
Połyskiem srebrzystszym jeszcze.

Skądże u ciebie ta przedziwna szata
Z ciałem twoim w jedności?
Ów żywy wątek, co z twą skórą zbratał
Odblaski różowości?

Czyż barwy wzięła swe od barwy zorzy,
Czy muszli, co Wenus zrodziła,
Czy pączka piersi, kiedy się otworzy,
Skąd ta różowość tak miła?

Może tkaninę tę pomalowano
Różami wstydliwości?
Nie. Po sto razy kolor jej zmieniano
Gwoli doskonałości!

Odrzuć precz suknię tę, bo chociaż nowa,
Ciąży ci tak natrętnie,
Staniesz się księżną Borghese, Canova
Rzeźbiłby ciebie chętnie!

Fałdy materii są to usta moje,
Co piekło żądzy wieszczą,
A boskie ciało twe owiną zwoje
Tuniki moich pieszczot.
 
Muszę jednak zrobić użytek z cytowanego powyżej dziennika, bo w styczniowym zapisie z 1857 r. znajdujemy nieomal pisarską wykładnię  Th. Gautiera: "Nie myślę nigdy o tym, co napiszę. Biorę pióro i piszę. Jestem pisarzem, powinienem znać swój zawód. Mając przed sobą papier, jestem jak clown na trampolinie. A przy tym mam w głowie dobrze uporządkowaną składnię". Warto poznać całość, bo to blisko połowa strona rzetelnego, jak mniemam, cytowania. 
 
Literatura:
Goncourt E. i J., Dziennik. Pamiętniki z życia literackiego,wybór i tłum. J. Guze, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1988, s. 31, 58

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.