poniedziałek, stycznia 14, 2013

Krzysztof Klenczon - LXXI urodziny...

R. Wolański "Krzysztof Klenczon..."
"Czerwone Gitary"
Każde pokolenie ma swoich idoli muzycznych. Kiedyś kreowało je wyłącznie radio. Z wielu fascynacji muzycznych wyrastamy, do wielu dojrzewamy. Niejednokrotnie porzucamy tych, których plakaty znaczyły ściany naszych pokoi. Nawet potem się wstydzimy "ich rytmów". Jak mogłem czegoś takiego słuchać?- bronimy się sami przed sobą. Wręcz określamy to: śmieci!

Każde pokolenie ma swoje przeboje. Wracamy do tych piosenek, o których nasze dzieci wolą się nie wypowiadać, aby nie drażnić naszego "zapleśniałego gustu". Nic na to nie poradzę, że mój "lat dziecinnych" kształtowali "Trubadurzy", "No to co", Piotr Szczepanik, Czesław Niemen, Tadeusz Woźniak, rzadziej "Skaldowie", ale przede wszystkiem były to "Czerwone Gitary". Od zawsze podbił mnie tembr głosu Krzysztofa Klenczona!
Przeboje, do których napisał muzykę, to kawałek mego własnego życia. Wywołują tyle wspomnień... cały czas wzruszają... pouczają... bawią... S - Ą ! Żyją ze mną. Długo trzeba by było wymieniać. Pewnie nie będę oryginalny, jeśli wspomnę: "Historię pewnej znajomości", "Biały krzyż", "Maturę", "Powiedz stary gdzieś ty był", "Kwiaty we włosach", "10 w skali Beauforta", "Port", "Wróćmy na jeziora", "Natalie". 
   

M. Gaszyński "Czerwone Gitary"
A kiedy przyjdzie także po mnie zegarmistrz światła purpurowy, to mają mi zagrać nad sosnowym wiekiem lub kartonowa urną najpiękniejszą z melodii, do której tekst napisał Janusz Kondratowicz:

Gdy kiedyś znów zawołam cię
Zawołam Cię z daleka
Odpowie mi gasnący dzień
Że dawno już nie czekasz

Gdy w oczach twych ogniki gwiazd
Znów będę chciał zobaczyć
Przypomni mi przelotny wiatr
Że inny już w nie patrzy

Gdy któryś list zatrzymam by
Nie wysłać go na próżno
O wszystkim znów zapomnisz
i powrócisz, lecz za późno

O wszystkim znów zapomnisz
i powrócisz, lecz za późno  

Dlaczego dziś o tym piszę? Bo właśnie dziś, 14 stycznia, mija 71. rocznica urodzin Krzysztofa Klenczona. Nie miał racji, śpiewając, że nie przejdzie do historii z gitarą w ręce. Przeszedł. Przy mnie jest odkąd pamiętam, odkąd mruczałem jego i zespołu "Czerwone Gitary", a potem "Trzy Korony" w piaskownicy!  Później, w szkole średniej (lata 1978-83), z uporem maniaka gromadziłem czarne krążki, tzw. pocztówki dźwiękowe. Moi rówieśnicy śmiali się ze mnie pod nosem. Muzyka wygrała! A kiedy zmarł w 1981 r, wydawało mi się, że miał  t y l e  lat. Raptem 39. Ja już dawno przekroczyłem ów wiek.

 

K. Klenczon "Trzy Korony / Powiedz stary gdzieś ty był"
K. Klenczon "Muzyka z tamtej strony dnia"



PS: Skaner okazał się zbyt mały, aby włożyć oryginalne krążki z lat 60-tych i 70-tych XX w. Stąd sięgnąłem po moje kompakty i książki. Cały czas... grzeszę, bo jeszcze nie dotarłem do Szczytna, na grób mego muzycznego idola...

4 komentarze:

  1. nie wiem czy moim idolem jest KRZYSZTOF kLENCZON ? , ALE JEGO MUZYKA TOWARZYSZY MI CALE ZYCIE , CZYTAM O NIM I MYSLE O JEGO ZYCIU I JEST MI SMUTNO , ZE TAK SIE POTOCZYLO

    OdpowiedzUsuń
  2. SAM FAKT, ŻE JEGO MUZYKA JEST Z TOBĄ "ANONIMIE", TO CHYBA WSPANIAŁE. PRZYZNAM, ŻE JEGO ŚMIERĆ (7/8 IV 1981 R.) BARDZIEJ MNĄ WSTRZĄSNĘŁA, NIŻ JOHNA LENNONA... JEST CZĄSTKĄ MEGO ŻYCIA, DZIECIŃSTWA, DORASTANIA, DOROSŁOŚCI. TERAZ SŁUCHAM BREAKOUT'ÓW I NIE DOCIERA DO MNIE, ŻE MIRA KUBASIŃSKA I TADEUSZ NALEPA NIE ŻYJĄ. JUTRO ROCZNICA ŚMIERCI NIEMENA.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero trafiłam na ten wpis! Jutro kolejne urodziny Krzysztofa. Zazdroszczę wszystkim, którzy żyli w czasach, w którym on tworzył. Ja urodziłam się już po jego śmierci, ale mam zupełnie innych idoli niż moje pokolenie.

    I polecam odwiedzić Szczytno. Byłam tam ostatnio. Tu pierwsza część mojej relacji ( w sumie to relacją trudno nazwać, raczej są to jakieś luźne przemyślenia): http://czytelnicze-zacisze.blogspot.com/2014/01/sladami-krzysztofa-klenczona-szczytno-4.html

    OdpowiedzUsuń
  4. 72 urodziny! Warto pamiętać. W końcu każde pokolenie ma swoich Idoli. Ale są Tacy, jak KK, którzy fascynują mimo różnicy lat i czasu, jaki mija.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.