niedziela, stycznia 06, 2013
Bohater spod Rokitny!...
Cmentarz Nowofarny w Bydgoszczy (foto autora) |
Cmentarz Nowofarny w Bydgoszczy |
Na cmentarzu Nowofarnym w Bydgoszczy znalazło miejsce spoczynku wielu tutejszych działaczy narodowych, niepodległościowych, żołnierzy, którzy przelewali krew za wolną i niepodległą, twórców kultury. Lista ułożyłaby się w swoisty lokalny, historyczny słownik biograficzny. Tak jest pewnie w każdym mieście. Z tą tylko różnicą, że "nasi bohaterowie" są tak "bardzo nasi", że tylko znani nad Brdą?
Kocham cmentarze! Odwiedzam je w każdej miejscowości, do której docieram. Raz jest to poszukiwanie śladów krewnych, powinowatych, drugim zachwyt nad "cmentarną sztuką". W zadumę wprawiają mnie różne epitafia, fotografie na porcelanie, stan... krzyży, kopców, które kiedyś były mogiłami, a teraz ledwo garbikiem wystającym znad ziemi?
A. Setkowicz "Szarża pod Rokitną" (zbiory prywatne autora) |
Czemu o tym piszę? Przecież, nie jest 1 listopada. W styczniu przypada rocznica powrotu niepodległości do Bydgoszczy nie po 123, ale 148 latach pruskiej niewoli! Będą obchody, wieńce i kwiaty w ważnych dla miasta miejscach, ale czy ktoś uczci... zapomnianego bohatera?
W. Kossak "Szarża pod Rokitną" |
Jest nim kapitan Jerzy RASTAWIECKI. Zmarł w Bydgoszczy 8 grudnia 1921 r. w wieku zaledwie 28 lat. Kiedy przed laty natrafiłem na jego mogiłę przecierałem ze zadziwienia oczy. Czytałem dalej: "legionista uczestnik walk karpackich i bitwy pod Rokitną". Nie chciałem wierzyć. Jak? Skąd tutaj?!
S. Kaczor "Szarża pod Rokitną" |
"Rokitna" - to nazwa w PRL-u równie przemilczana, jak "Katyń", choć oczywiście inny mająca wydźwięk. Nawet dziś, gdy włączam na YouTube "Czerwone maki na Monte Cassino" słyszę zafałszowaną, bolszewicką wersję zwrotki. Mało kto pamięta, że żołnierze z 2 korpusu Polskiego śpiewali:
Runęli przez ogień straceńcy!
Niejeden z nich dostał i padł...
Jak ci, z Somosierry, szaleńcy!
Jak ci, spod Rokitny, sprzed lat!
Runęli impetem szalonym
I doszli!... I udał się szturm!...
I sztandar swój biało-czerwony
Zatknęli na gruzach wśród chmur!
Proszę sprawdzić, jak to brzmi, kiedy na YT słyszymy : " Jak ci, spod Racławic, sprzed lat!"?! Co ma szturm kosynierów Kościuszki wspólnego z szarżami kawaleryjskimi? N - i - c ! Dlaczego owo fałszerstwo (!) cały czas tam pobrzmiewa, jak chora nuta?!
Smutne, że w świadomości narodowej nie istnieje data 13 czerwca 1915 roku! A przecież na jednej z płyt Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie jest ona wyryta pośród tylu znamiennych i... zapominanych.
Bohaterów spod Somosierry trudno jednym tchem wymówić. No, może jeszcze za sprawą M. Brandysa kołacze się Kozietulski, ale inni? Dziewanowski, Niegolewski? O nich śpiewano pieśni, pisali poeci, malowali ich czyn malarze. Kto dziś wykrztusi: rotmistrz Zbigniew Dunin Wąsowicz?!
Kiedy kilkanaście lat temu zwiedzałem cmentarz Rakowicki w Krakowie odnalazłem mogiłę tych, którzy padli pod morderczym ogniem rosyjskiej artylerii i piechoty. W 1808 r. hiszpański wąwóz usłyszał "Naprzód! Psiakrew! Cesarz patrzy!". W 1915 r. Dunin Wąsowicz stał się godnym następcą szwoleżerów gwardii, powiedział: "Dla polskiej kawalerii nie ma przeszkód".
Autor przy pomniku na cmentarzu Rakowickim - Kraków maj 1998 |
Uczestnik szarży Jerzy B. Świdziński wspominał później: "Błysnęła w słońcu stal. Jeszcze szliśmy kłusem, teren podnosił się z lekka w górę, kopyta koni twardo uderzały o wyschniętą, spieczoną długimi upałami ziemię. (...) Wyszliśmy w galopie na szczyt wzniesienia, przed nami były rowy strzeleckie rosyjskie i od razu dostaliśmy ogień. nic już nie mogło nas powstrzymać".
Rotmistrz Zbigniew Dunin Wąsowicz - rysunek |
Rotmistrz Zbigniew Dunin Wąsowicz - fotografia |
Proszę zajrzeć do monografii Stanisława Czerepa "II Brygada Legionów Polskich", bo żołnierzami tej brygady byli bohaterowie spod Rokitny. 2 pułku 2 szwadronu! Z tej książki podam smutną statystykę: "Na 61 szarżujących ułanów zginęło 15, a 27 zostało rannych. 3 ciężko rannych ułanów zmarło w krótkim czasie po bitwie. Spośród 4 oficerów biorących udział w szarży 3 zostało zabitych, a 1 ciężko ranny. Padło 25 koni, a 22 zostały ranne".
Dekorowanie uczestników szarzy pod Rokitną; drugi z lewej Jan Dunin-Brzeziński (?) |
Warto zajrzeć też do tego, co napisał Jan Dunin Brzeziński "Rotmistrz Legionów Polskich. Wspomnienia z lat 1914-1919" o Rokitnie: "Straszny był widok, kiedy zwożono trupy z całego szwadronu. Z pozostałych przy życiu najstarszy był szwagier mój wachmistrz Rostworowski". O Dunin Wąsowiczu napisał: "...miał wówczas silną gorączkę, gdyż przed jakąś godziną dopiero przyjechał, ruszył do ataku, lecz kierunek zmienił i przez to zamiast z flanki zaatakował druty i rowy na wprost. Niech sobie różnie ludzie tłumaczą, ja tutaj podaję gołe fakty i w ogóle relację moją zupełnie bezstronnie prowadzę". Autor tych wspomnień zginie w 1940 r., jako więzień Ostaszkowa, w Miednoje!...
A. Setkowicz "Ojcze nasz..." (zbiory prywatne autora) |
Nie wiem, jaka była rola w szarży kapitana Jerzego Rastawieckiego. Był jednak pośród szarżujących! Przeżył, aby w 1921 umrzeć w Bydgoszczy? To o jego i mu podobnych ułanach głoszono w rozkazie dowódcy II Brygady Legionów: "Zadanie, które przypadło kawalerii, nie było łatwe, zostało jednak przez szwadron (...) w tak świetny sposób przeprowadzone, iż chyba historia podobnego przykładu nie zna".
To o takich bohaterach pisał C. K. Norwid, kiedy wspominał o ponownych pochówkach herosów. Możemy chyba dokonać trawestacji słów Wieszcza i napisać, że w 1923 r. "grób ich odemknęli powtórnie" i uroczyście przewieziono prochy do Krakowa! To na cokole możemy przeczytać m. in.:
Błyskawice ich szabel były jutrzenką wolności
Widziały ich i śnieżne szczyty Karpat
i srebrzyste wody Cisy i bystre fale Czeremoszu
(...)
Padli na polach Rokitny
Ad maiorem Poloniae gloriam.
Samotnie stoi sobie szarawy pomnik na grobie kapitana J. Rastawieckiego. Ktoś go odwiedza. Czy w Bydgoszczy żyje jego rodzina? Nie wiem. Widziałem zdziwienie w oczach pewnych muzealników, kiedy pokazywałem im zdjęcia mogiły ułana spod Rokitny!...
wow jaki natłok zdjęć - widać że autor jest prawdziwym pasjonatem!!! czyta to się jak dobrą książkę (nie myślał Pan nad pisaniem?). bardzo profesjonalny blog - widzę świetlaną przyszłość gdy polscy internauci dotrą do Pańskiej strony. ja na pewno odwiedzę ją nieraz. marcin
OdpowiedzUsuńPanie Marcinie, bardzo mi miło czytać takie słowa. Nie ukrywam, że łechta Pan moje męskie ego. Tak, historia jest moją pasja, wrodzone gadulstwo też... Zapraszam do odwiedzania blogu. Historia to rzeka. Postaram się to i owo napisać. Karol Narocz PS: proszę mnie polecać Znajomym
OdpowiedzUsuńPanie Karolu, dzięki takim ludziom jak Pan, historia szarży pod Rokitną będzie znana i poznana przez ludzi...dziękuję. Mój dziadek Józef Krawczyński był uczestnikiem tej bitwy. Niestety zmarł, gdy miałam zaledwie 6 lat. Jest pochowany na cmentarzu w Koninie. Zawsze był moim autorytetem. Otrzymał Krzyż Walecznych, Krzyż Niepodległości, także pamiątkową odznakę Szwoleżerów Rokitniańskich.
OdpowiedzUsuńproszę o kontakt 603685593
Usuńcoś mi nie pasuje ten napis z tą Rokitną na liście szarżujących ani nawet w składzie dywizjonu nie ma Jerzego Rastawickiego , może brał udział w operacji karpackiej ale w szarży na pewno nie . Ale i tak gratuluję autorowi wspaniałego bloga
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie śledziłem losów J. Rastawickiego. Swoja wiedzę opieram tylko na zapisie z płyty cmentarnej. Rad bym poznać inne szczegóły. Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń