Trudno zaliczyć mnie do miłośników Związku Radzieckiego. Советский Союз wypalił śmiertelne piętno na historii mojej kresowej rodziny! 17 IX 1939 r., zsyłki na Sybir, dwie okupacje wileńskich Kresów, wyzucie z ziemi przedziadów, bydlęce wagony - to wszystko jest we mnie. A jednak nie potrafię napisać: nienawidzę. A jednak nie potrafię plunąć w twarz. Czy tym samym zaprzeczam historii własnej Rodziny, która pisała ją przez stulecia nad Wilią i Niemnem? To Oni, moi przodkowie, bili się o tamte ziemie już w XVI w. Byli u boku JKM Stefana Batorego, gdy dobywano ruskich twierdz, z których jedna była nawet matecznikiem: Połock! Bili się o Kresy w 1920 i 1944! Trudno, jestem tego zdania, zrozumieć historyczność Kresów, jeśli nie zostawiło się tam grobów, rozbitych zaścianków, stratowanych cmentarzy - bardzo trudno, a może nawet niemożliwe? To wszystko jest we mnie. Po co taki długi wstęp: by jakiś nie-do-uk nie rzucił mi w twarz "bolszewik!", "sowietysta!", "swołocz!".