poniedziałek, maja 09, 2016

День Побе́ды - 9 мая

Trudno zaliczyć mnie do miłośników Związku Radzieckiego.  Советский Союз wypalił śmiertelne piętno na historii mojej kresowej rodziny! 17 IX 1939 r., zsyłki na Sybir, dwie okupacje wileńskich Kresów, wyzucie z ziemi przedziadów, bydlęce wagony - to wszystko jest we mnie. A jednak nie potrafię napisać: nienawidzę. A jednak nie potrafię plunąć w twarz. Czy tym samym zaprzeczam historii własnej Rodziny, która pisała ją przez stulecia nad Wilią i Niemnem? To Oni, moi przodkowie, bili się o tamte ziemie już w  XVI  w. Byli u boku JKM Stefana Batorego, gdy dobywano ruskich twierdz, z których jedna była nawet matecznikiem: Połock! Bili się o Kresy w 1920 i 1944! Trudno, jestem tego zdania, zrozumieć historyczność Kresów, jeśli nie zostawiło się tam grobów, rozbitych zaścianków, stratowanych cmentarzy - bardzo trudno, a może nawet niemożliwe? To wszystko jest we mnie. Po co taki długi wstęp: by jakiś nie-do-uk nie rzucił mi w twarz "bolszewik!", "sowietysta!", "swołocz!".



Skończył się PRL. Nikt już nie święci 9 maja! Nawet 8 tego miesiąca przechodzi jakiś zapomniany, zawstydzony? To o czym tu mówimy? Nie jestem klakierem tego, któren teraz siedzi na Kremlu. Zresztą na swoim historycznym FB dawałem wielokrotnie przykłady swej niechęci do Владимирa Владимировичa! Nawet gdy przed laty wszyscy piali z zachwytu nad Михаил'em Сергеевич'em - ja mówiłem: "Ostrożnie! każdy nowy car jawił się jako reformator". A potem ten uwielbiany laureat Pokojowej Nagrody Nobla wysłał czołgi, żeby zmasakrować Braci Litwinów!... I Советский Союз rozsypał się na naszych oczach? Nie wierzyłem własnym głazom. To musiało nastąpić, ale za pokolenia wnuków naszych, nie nas!...


Kiedy przejdę do sedna sprawy? Gaduła Bliźniak? 9 мая, День Побе́ды - to bodaj największe święto, jakie ostało się po dawnym Советский'm Союз'ie naszym rosyjskim druzjam? I jak, co roku tonąć będą w triumfalizmie, bezgranicznej dumie, że TYLKO oni pokonali faszystowskiego gada! I jak, co roku świętowane będzie zwycięstwo w...  No, właśnie. Dla Rosjan nie istnieje pojęcie "II wojna światowa". Dla nich na wsiegda pozostaje tylko: Вели́кая Оте́чественная война́ 1941-1945. W День Побе́ды należy IM przypomnieć, że w latach 1939-1941 byli wiernymi sojusznikami III Rzeszy!... TO zupełnie wyparli ze swej świadomości! Oni zawsze byli tylko ofiarą? Brednie! Po Polskę sięgnęły krasnoludki? W Katyniu, Charkowie, Miednoje i innych miejscach  mordowały gnomy? Nie dość na tym: powracają DEMONY! Odżywa kult gruzińskiego bandyty - Сталинa!...


Od 1975 r. obchodom towarzyszy szczególna pieśń: "День Побе́ды". Autorem tekstu jest Władymir Charitonow, muzykę skomponował Dawid Tuchmanow, a etatowym wykonawcą pozostaje Lew Leszczenko. Dla Rosjan, to nieomalże kolejny hymn narodowy? Proszę zerknąć do YT i sprawdzić - już na pierwsze tony wstają z miejsc. Identycznie dzieje się, kiedy wykonywana jest "Свяще́нная война́". W czasie koncertu  Chóru Aleksandrowa w Bydgoszcz (11 XI 2013 r.) byłem jednym z niewielu w hali "Łuczniczki", który wstał... Dziwne to uczucie. Wierzcie mi. Tłum siedzi, a kilku (oszołomów?) stoi? Nie wolno było inaczej. "День Побе́ды" nie wywołuje we mnie takich uczuć, choć nie twierdzę, że tekst jest mi zupełnie obojętny. Szczególnie poruszają mnie słowa: "Здравствуй, мама, возвратились мы не все...". I widzę scenę z głośnego filmu "Lecą żurawie/Летят журавли", kiedy Wiera (w tej roli rewelacyjna Tatiana Samojłowa/Татьяна Евгеньевна Самойлова) przychodzi na dworzec, bo wciąż wierzy, że jej Boria wróci z wojny (Aleksiej Batałow/Алексе́й Влади́мирович Бата́лов). Ale... I rozdaje kwiaty, które dla niego przyniosła... Trzeba być z drewna, aby ta scena nami nie poruszyła... Dla kogo to już nudziarstwo, to niech włączy "Журавли" w wykonaniu Маркa Бернеaс.

День Побе́ды, как он был от нас далёк,
Как в костре потухшем таял уголёк.
Были версты, обгорелые, в пыли —
Этот день мы приближали как могли.

День Побе́ды
Порохом пропах,
Это праздник
С сединою на висках.
Это радость
Со слезами на глазах.
День Побе́ды,
День Побе́ды,
День Побе́ды 

Дни и ночи у мартеновских печей
Не смыкала наша Родина очей.
Дни и ночи битву трудную вели —
Этот день мы приближали как могли.

Этот День Побе́ды...

Здравствуй, мама, возвратились мы не все...
Босиком бы пробежаться по росе !
Пол-Европы, прошагали, пол-Земли —
Этот день мы приближали как могли.

Этот День Побе́ды...


Impulsem do pisania o 9 maja było to, co na FB, zamieściła pani Татьяна Евге́ньевна (Янковска). Za zgodą Autorki cytuję dwa Jej wpisy: "Каждый год встречаю День Победы со слезами на глазах. Мои детские воспоминания тесно связаны с рассказами о дедушке, которого бабушка прождала всю свою жизнь, до самой смерти. Дедушку забрали на фронт из Перми (семью эвакуировали туда из Великих Лук) в 1941 году и он пропал без вести. Бабушка осталась одна с двумя маленькими дочками и сынишкой, моим отцом, а четвёртым ребёнком она была беременна. Сердце разывается, когда вспоминаю рассказы отца о том, как они выживали. Никогда не забуду с какой любовью, верой и надеждой бабушка и мой отец ждали годами возвращения дедушки или, хотя бы, весточки о нём. Теперь уже нет ни бабушки, ни моего отца, но память и любовь осталась в моём сердце.

Григорий М. Миронов (1911-1941)
Я не живу в России и не смогу приехать на День Победы. 9 Мая зажгу лампадку на могиле Русских солдат по месту жительства, но душой я буду в Луках... Мысленно пронесу портрет по улицам родного города". O ile ktoś ma problemy ze zrozumieniem, to niech szuka pomocy u znających jeszcze język rosyjski.  Ten sam wpis odnajdziemy na portalu Бeccмepтный Пoлк  http://luki.ru/polk/persons/432182.html , którego bohaterem jest Dziadek pani Tatiany. Od teraz już wiemy, że Ów, to Григорий Михайлович Миронов (1911-1941). Rówieśnik  moich Dziadków. 
Odważyłem się napisać: "Jako wnuk Kresów jestem chyba w stanie wiele zrozumieć. Nigdy nie przestanę podziwiać Rosjan, jako Narodu. Nie patrzę na nich przez pryzmat zbrodni, systemów, rządów. To, co mogłem TU przeczytać, to wspaniała historia. Babuszka eto nastajaszcza żeńszczina". Na mój wpis na FB pani Tatiana odpisała: "Serdecznie dziękuję za zrozumienie i współczucie. To dla mnie bardzo ważne. Tak, losy jakich wiele. Bardzo trafne spostrzeżenie, prawdziwy bohater - to babcia. Sama z czwórką dzieci na Uralu. Nie mieli co jeść. Ciężarna, po nocy kradła z pola niewyzbierane, pomarznięte ziemniaki... Napisałam to, co czuję. Czułam taką potrzebę, bo nadchodzi ten Dzień, który otwiera stare rany. Nie chciałam tłumaczyć na polski ze względu na niechęć do Rosjan, która tkwi w wielu Polakach. Cieszę się, że Pan zrozumiał. To dowód na to, że człowieczeństwo i empatia nie mają narodowości". Serdecznie dziękuję, że mogłem o TYM tu napisać. Pragnę ten post poświęcić pamięci Григория Михайловичa Мироновa i tysiącom bezimiennym sołdatom, którzy pagibli w czasie II wojny światowej.

 Ю. Непринцев "Памяти павших"
Е. Моисеенко "Ветераны"
Źle się dzieje, kiedy historia dostaje się w łapy propagandystycznych manipulatorów! Tak jest nad rzeką Moskwą, tak jest nad rzeką Wisłą!  Nikt nikomu nie każe kochać Sowietów. Nikt nikomu nie każe ganiać na cmentarze i kłaść tam cwiety! W wielu naszych sercach tkwi po-sowiecka zadra. Los zwykłego sołdata nie jest powodem do ciskania gromów i epatowania swej nad-sprawiedliwości w ferowaniu wyroków historycznych! Boli nas wiele wspomnień ze wspólnej historii. A jednak ja cały czas nie potrafię napisać: nienawidzę

 В. Куленич "Скорбь"

6 komentarzy:

  1. Kojarzę ten film 'Lecą żurawie'. Niesamowita scena. Często zastanawiam się, czy ten jej ukochany, gdyby powrócił, byłby tym samym szlachetnym człowiekiem. Zdaje mi się, że w Armii Czerwonej było tak jak w filmie, że 'żadnego kroku w tył'.
    W każdym razie neofaszyzm czy neokomunizm albo odradzanie się ksenofobii w Polsce to sprawy złe. Ale według mnie groby zmarłych, jakiekolwiek znaki religijne na nich widnieją, powinny być zachowane w spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  2. Drogi Autorze, z całego serca dziękuję za post, poświęcony pamięci mojego dziadka i wszystkich bezimiennych żołnierzy. Żałuję, że mój ojciec nie doczekał tak niezwykłe poruszającego uczczenia Pamięci …
    Zgadzam się z Panem. Pamięć nie może być wybiórcza, a Prawda jest tylko jedna. Mnie również trudno zaliczyć do miłośników Związku Radzieckiego, choć urodziłam się i dorastałam w tym państwie. Chodziłam do radzieckiej szkoły. Wychowali mnie na patriotkę, ale myślenia nie zdołali pozbawić. Współczuję Polskiemu Narodowi, bo wiem ile wycierpiał… Czego jednak można oczekiwać od żądnych władzy psychopatów, którzy dokonywali zbrodni na własnym narodzie? Советский Союз wypalił śmiertelne piętno przede wszystkim na losach mojego (swojego!) narodu. Zsyłki na Sybir, mordy na niewinnych ludziach, bydlęce wagony - to także nasza historia! Ofiary represji wojennych i okresu powojennego. W ruinach, w opuszczonych piwnicach znajdowane po wielu latach… z otworami od kul w czaszkach. Kto zaniesie im kwiaty, zapali znicze, napisze czy wykrzyczy: „Я помню”… ? Ile takich żołnierzy jak mój dziadek przeżyło wojnę i wróciło do Ojczyzny po to, by zginąć? Ile bólu się mieści w utartym sloganie „zaginieni bez wieści”? Dzień Zwycięstwa jest tak naprawdę Dniem Pamięci tragedii narodu, który był ofiarą bezwzględnych ideologicznych fanatyków. Rozgrywając swoje zbrodnicze partie stawiali na polityczną szachownicę naród, narody, nie mając ani skrupułów ani litości.
    Każdego roku 9 Maja pamiętam i ubolewam. O bezimiennych żołnierzach, mogiłach i ... zbrodniach. Я ПОМНЮ. Помню и скорблю.
    Tatiana Jankowska

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Tatiano -
    bardzo dziękuję za tą wypowiedź. Wiele dla mnie znaczy. Nawet na jednej z ostatnich lekcji poprawiałem uczennicę, która z nonszalancją mówiła "Ruskie", i zawsze to robię: Rosjanie. Mój podziw dla zwykłych żołnierzy radzieckich, rzeczywistych herosów, a nie propagandowej papki pozostaje na wysokim poziomie. Dlatego jest miejsce dla takich filmów, jak choćby "Los człowieka" z poruszającą kreacją S. Bondarczuka. Każdą wczorajszą lekcję otwierał... Лев Лещенко. I w jego wykonaniu "День победы".
    Jak sama Pani widzi nie wolno nikogo mierzyć jedną miarą. A historia nie jest tylko biała i tylko czarna. Chciałem w tym pisaniu zrobić analogię do Manifestu Rządu Narodowego z 22 stycznia 1863 r., gdzie (tak jak w Pani zapisie) była wzmianka o wspólnej martyrologii Rosjan i Polaków w XIX w. Nie zapomnę wypowiedzi jednej z Rosjanek, która o ofiarach stalinizmu powiedziała w Katyniu: "Wy macie groby, pomniki. A my?".
    Я ПОМНЮ!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam! Jak można się z Panem skontaktować?

    OdpowiedzUsuń
  5. A, że tak zapytam: jaki miałby być cel naszego kontaktu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witamy!
      Przedstawiamy zespół portalu Obcaprasa.pl (http://obcaprasa.pl).
      Zwracamy się z prośbą o wyrażenie zgody na wykorzystanie tekstów oraz zdjęć zawartych na stronie http://historiaija.blogspot.com
      Przykładamy ogromną wagę do poszanowania praw autorskich, dlatego właśnie otrzymali Państwo niniejszy e-mail.
      Wyrażenie przez Państwa zgody na bezopłatne wykorzystanie tekstów skutkuje tym, że będziemy publikować na naszym portalu http://obcaprasa.pl wybrane teksty z podaniem imienia i nazwiska autora oraz ich linku, gdzie jest zawarty w/w tekst.
      Jednym z głównych atutów możliwości publikowania niektórych tekstów z Państwa blogu na stronie http://obcaprasa.pl jest uzyskanie przez Państwo większej liczby osób czytających blog.

      Z góry dziękujemy za odpowiedź.

      Pozdrawiamy serdecznie,

      Zespół Obcaprasa.pl

      Usuń