środa, września 28, 2022

Myśli wygrzebane - 128 - generał Tadeusz Kutrzeba

"Najbardziej ujemnie oddziaływał na nasze wojska brak lotnictwa i bardzo słaba liczebnie obrona przeciwlotnicza. Żołnierz nasz pragnął widzieć naszych lotników w powietrzu, wierzył bowiem, że tylko oni mogą go właściwie osłonić. Gdy lotników nie starczyło,  szczególnie gdy ich brakło zupełnie, upadek ducha był widoczny" -  gorzka refleksja, boli kiedy przyswajamy sobie pewne oczywistości, które stały się przyczynami klęski w kampanii polskiej we wrześniu i październiku 1939 r. Nikt nie ujmuje waleczności żołnierzy i tych, którzy stanęli do walki najpierw z niemieckim (1 IX 19393 r.), a potem sowieckim (17 IX 1939 r.) agresorem. Ta ocena zaczerpnięta została z artykułu generała dywizji Tadeusza Kutrzeby (1886-1947), dowódcy Armii "Poznań", jednego z obrońców Warszawy. Trzeba to wciąż powtarzać, bo wraca zakłamanie faktu: to ON 28 IX 1939 r. podpisywał przed generałem  Johannesem Blaskowitzem (1883-1948) tylko kapitulację Warszawy, a nie Polski!  N i k t  tak haniebnego aktu w 1939 r. nie podpisywał! A na pewno nie był nim gen. T. Kutrzeba.
Właśnie mija 83-cia rocznica klęski 1939 r. Analizując pamiętną rozprawę "Wojna bez walnej bitwy" chcę przypomnieć kilka uwag Generała. [1] Tym cenniejszych, że pisanych już kilka tygodni po upadku Polski. Nie ma, co się czarować: to nie będzie łatwa lektura. Nikt nie lubi, kiedy wypomina mu się klęski. Ale z tego też zbudowana jest historia chyba wszystkich narodów. Obok dumnych zwycięstw jest i gorycz porażki. Gen. T. Kutrzeba miał prawo dokonywać takiej oceny. Na ile czuł na sobie ciężar odpowiedzialności? Nie wiem. Czy to pisanie było próbą ratowania własnej reputacji? Nie wiem. Odsyłam do całości tekstu, aby się o tym przekonać.
  • Trudno jest nie chcieć zwyciężyć w ofensywie. Przeczyłoby to samemu sensowi zamierzenia.
  • Wojna Niemiec z Polską była dla Polski wojną obronną.
  • Prawda wojenna udowodniona przez bitwy wszystkich czasów brzmi, że do zwycięstwa potrzebna jest przewaga.
  • Środkiem prowadzącym do uzyskania przewagi jest zaskoczenie.
  • Równowaga albo rozstrzygnięcie bitewne zwykle daje sukces temu, kto zastosował zaskoczenie.
  • Kampania prowadzano przez Niemcy przeciw Polsce była wybitną kampanią przewagi i zaskoczenia strategicznego.
  • Obrońca zawsze wybiera teren bitwy i czeka na uderzenie w większym lub mniejszym pogotowiu.
  • Powiedzmy więc, że nie było zaskoczenia strategicznego, ale był bezsprzecznie zaskoczenie operacyjne.
  • wszelka statystyka jest zbędna w kalkulacjach strategicznych, gdyż cyfry są martwe, a żyje duch - charakter i morale wojska.
  • Długość naszych granic sprawia, że przy układaniu planu obrony Polski natrafia się zawsze na zasadniczą trudność - brak sił w stosunku do przestrzeni.
     
Trudno polemizować z tezami Generała. Nie odważyłbym się na taką herezję. Czy ja strateg? Nawet we wojsku nie byłem! Do tego LWP się nie paliłem. Trudno nie zastanawiać się nad ich sensem, jak nad losem całej kampanii. 
  • Bić się można zaczepnie albo obronnie. W jednym i drugim wypadku bijemy się o zwycięstwo.
  • Byliśmy prymitywnie i niewystarczająco uzbrojeni i nie mogliśmy operować inaczej jak tylko prymitywnie.Wszelkie przegrupowania, planowe odwroty, zwroty manewrowe, rekoncentracje były dla nas - prymitywnie uzbrojonych - za trudne. 
  • Dawno już kawaleria przestała być tą codzienną bronią szarżującą, dawno już czołgi przejęły jej rolę na polu walki, ale my nie mogliśmy oswoić naszej piechoty - nie mówiąc już o rezerwistach - z tym nowoczesnym zjawiskiem, bo myśmy czołgów do takich ćwiczeń nie posiadali.
  • Z barku doświadczeń własnych musieliśmy polegać na doświadczeniach obcych, na studiowaniu obcej literatury i na własnych wnioskach rozumowych.
  • Im więcej broni przeciwpancernej posiadano i im lepiej technicznie strzelano, tym bardziej utrwalał się pogląd, że natarcie czołgów nie jest straszne. 
  • Boje na białą broń były powszechnym zjawiskiem i z reguły wychodziły na naszą korzyść, nawet przy udziale słabych sił.
  • Psychiczne warunki nowoczesnego pola bitwy są bardzo ciężkie, a żołnierz niedostatecznie chroniony ulega szybko moralnemu załamaniu, szczególnie jeżeli jest fizycznie zmęczony, niewyspany i niewystarczająco odżywiony.
  • Nowoczesne bronie posiadają dwa ważne atuty - są to: siła ognia i szybkość.
  • Wykluczam, żeby armia, posiadająca nowoczesne bronie, nie posiadała nowoczesnej łączności. Posiadał ją w pełni nasz przeciwnik.
  • Pozostał tylko jeden dotąd niezawodny środek łączności - motocykl.
     
"Biły nas warunki powstałe w długich latach pokoju, a nie dające się naprawić na wojnie" - czytamy. Nie zapominajmy, że mitem jest ciągłe powtarzanie o... powstaniu niepodległej Polski 11 XI 1918 r. Wtedy zaczęło się jej budowanie, czyli walka. Kraj zniszczony w wyniku wielkiej wojny, zrujnowany po walkach z bolszewikami nie miał sił i środków, aby uzupełniać cywilizacyjne i militarne braki! Wszystko to zemściło się w 1939 r., a kampania obnażyła słabość II Rzeczypospolitej.
  • Nowoczesna wojna toczona przez niedozbrojonego prowadzi do ogólnego rozstroju dowodzenia, a nawet całej pracy państwowej.
  • Przeciwnik nasz posiadał jeszcze możność szkodzenia nam przez dywersję.
  • Żołnierz armii archaicznej był jakby dwukrotnie poszkodowany - przez słabość własnego oręża i przez skutki siły przeciwnika.
  • Dużo trudniej jest chcieć zwyciężyć w defensywie.
  • Wojna niemiecko-polska rozegrała się właściwie tylko w formie walk osłonowych. Nie doszło ani do koncentracji gros sił polskich, ani do ich zwartego działania.
  • Bitwy lub walki osłonowe są nieuniknione, mimo, że powodują duże straty krwawe i materiałowe. 
  • Nasze związki pancerne były za małe, aby z ich ćwiczeń wyprowadzić wnioski natury operacyjnej.
  • Byliśmy tylko piesi, podczas gdy strona przeciwna była zmotoryzowana.
  • Jesteśmy znowu mądrzy po szkodzie, ale mimo że nasza szkoda był szkodą dla innych, nie wszyscy z niej skorzystali.
  • Mogę tylko powiedzieć, że około 8 września Naczelne Dowództwo musiało już mieć wrażenie, że kampania polsko-niemiecka jest właściwie przegrana.
To tylko trzydzieści cytatów. Namiastka tego, co napisano na dwudziestu ośmiu stronach. Warto zapoznać się z całością. Jak to się mawiało: pochylić się nad rozważaniami gen. T. Kutrzeby. 83-cia rocznica klęski, to dobra sposobność. I jeszcze zdanie, którym Autor zamknął swój artykuł: "...przechodząc koło grobów poległych nad Bzurą żołnierzy polskich, niech ci, którzy kształcą się na przyszłych dowódców, wspomną, że leżą tu żołnierze, którzy starali się wykonać niewykonalny wówczas obowiązek obrony Polski"

[1] Kutrzeba T., Wojna bez walnej bitwy, /w:/  Wrzesień 1939 w relacjach i wspomnieniach, wybór i opracowanie M. Cieplewicz i E. Kozłowski, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1989, s. 259-287

Brak komentarzy: