czwartek, lutego 18, 2021

...na 475-tą rocznicę śmierci Marcina Lutra - 18 II 1546 r.

"Człowiek nie może godnie Boga wzywać, ani się modlić, jeżeli nie chce odstąpić od naumyślnych grzechów, ani się nie chce poprawić. Ku prawej modlitwie należy też szczera pokuta i wystrzeganie się grzechów przeciw sumieniu, tj. żeby człowiek nie dał się złym skłonnościom swoim, przeciw Boskiemu przykazaniu, umyślnie i z wiedzą"- zacytowałem dziś na swoim Facebooku. Tak, Marcina Lutra. Wczoraj był Giordano Bruno i jego nauka: "Kto chce w prawidłowy sposób rozumować powinien umieć się odzwyczaić od przyjmowania czegokolwiek na wiarę. Przyzwyczajenie się do wierzenia jest największą przeszkodą poznania naukowego". Zaczynam się siebie bać? Ewangelizuję? Rekolekcje uprawiam? Nie mam ku temu ani wiedzy, ani praktyki, ani mocy. Jakoś nie wyobrażam sobie, że stoję na rogu Pomorskiej, Gdańskiej i Dworcowej w Bydgoszczy z Pismem i głoszę Słowo. Ja, jako prorokujący mówca? Same mnie zaprzeczenia.
To skąd   z n o w u   na moim blogu Marcin Luter. Bo 475-ta rocznica śmierci Wielkiego Reformatora.  Nie było moim zamiarem pisać na jej okoliczność. Wrzuciłem powyższy cytat na FB i pomyślałem: a dlaczego nie? Dookoła tyle kościelnych nieprawości, więc pora sięgać po Klasyka, może w nim szukać ratunku? Nie chcę, aby z tego tu zaraz wyszedł jakiś drętwy dydaktyzm, pouczanka dla maluczkich. Maluczkowie nie czytają ani Luta, ani Pisma, ani tym bardziej mnie. Generalnie  m a ł o  się czyta i coraz mnie się myśli. Tego zaś Kościół zawsze się obawiał. Bo niby skąd brały się wyroki Świętej Inkwizycji, stosy i mordy w majestacie Boga na ludziach tej miary, co Giordano Bruno? 
"Nie dajmy [...] sobie wmówić, jakoby antyklerykalizm był wyłącznie smutnym dziedzictwem wieloletnich rządów komunistycznych, skoro jego historyczna metryka sięga aż po wiek XV (jeśli nie wcześniej)" - to już prof. Janusz Tazbir.  Warto czytać, aby zrozumieć. Rozumiejąc - mniej błądzić. Najsmutniejsze jest w odniesieniu do polskiego katolicyzmu, że każde słowo krytyki, sugestia jej traktowana jest jako... atak na dogmaty Wiary i pozycji Kościoła w ogóle. Demagog, niczym ten z 1956 r., ostrzega, że kto atakuj kościoły atakuje Polskę?! Tomás de Torquemada chyba rechotał z zachwytu. a ja przecieram oczy, bo nie wierzę czy to Warszawa XXI w. czy może Florencja za Savonaroli. 
Wracam do Lutra! Dłuższy, znaleziony cytat: "Nikomu innemu nie zawdzięczamy tego katastrofalnego buntu, jak tylko książętom i panom, a w szczególności wam, ślepym biskupom i szalonym księżom oraz mnichom, których serca są nawet po dziś dzień zatwardziałe. Nie przestajecie grzmieć przeciwko świętej Ewangelii; choć wiecie, że jest ona prawdziwa i że nie możecie jej zaprzeczyć. Oprócz tego, podobnie do władców świeckich, nie robicie nic innego, jak tylko oszukujecie i okradacie lud, by wieść życie w luksusie i zbytku. Biedni zwykli ludzie nie mogą już tego znieść. Miecz już jest u waszych gardeł, ale myślicie, że siedzicie tak mocno w siodle, że nikt nie może pozbawić was konia. To fałszywe bezpieczeństwo i ta uparta przewrotność połamie wam karki, jak się o tym przekonacie". Zbyt długi? Bo naprawdę pora pochylić się nad tym, co napisano i głoszono w XVI w. I wreszcie skończyć nazywanie szamba perfumerią. Tak, to toruński klasyk. A słowa, jak wzięte ze współczesnych nam publikacji.
 
Marcin Luter pali papieską bullę Exsurge Domine  - 10 XII 1520

Dlaczego Kościół w Polsce stoi demagogią Torunia, nieprzejednanością Krakowa, butą Gdańska? Dlaczego nie jest Kościołem Bonieckich, Tischnerów czy Kaczkowskich? Dlaczego prymas Wojciech Polak jest bezradny i stać go tylko na słowa współczucia i przepraszać za podłość hierarchów, którzy chronili pedofilów?  Naprawdę pozycja arcybiskupa gnieźnieńskiego jest tylko iluzoryczna, panuje a nie rządzi? To smutne! To przytłacza! Pora wziąć do serca inne nauki prof. J. Tazbira: "W Polsce XVI wieku Kościół narodowy, a nie reformacja, stanowił realne zagrożenie dla Rzymu. Obecnie kościół katolicki w naszym kraju winien się obawiać przede wszystkim postępów laicyzacji". To z publikacji z 2004 r. Ale kto dziś czyta prof. J. Tazbira? Czeka mnie cały czas napisanie szerzej na te tematy w świetle dorobku tego wybitnego historyka. 
475-ta rocznica smierci Marcina Lutra jest tylko pretekstem, aby zostawić tych kilka refleksji. Jest też moim głosem w Sprawie. Laicyzacja stała się faktem. I jeśli nic się nie zmieni będzie się pogłębiać, aż Kościół stanie przed ścianą. Czy się na niej roztrzaska? Wątpię. Nie wierzę jednak w wieczność istnienia dogmatów i prawd. Bo niby dlaczego zepchnięto na margines mitów wierzenia Greków, Rzymian, Asyryjczyków czy Fenicjan? Gdzie są dziś ich świątynie? Kto je podeptał, zagarnął, zawłaszczył? Krasnoludki? Ile wieków będzie trwała skostniała skorupa Kościoła? Może czas na Sobór Watykański III? Dopóki fanatyzm będzie zasłaniał myślenie, to nic się nie zmieni. I raz jeszcze Marcin Luter: "Nie poczytajcie mi za złe, że ośmieliłem się napisać ja, najmniejszy i wart najmniej ze wszystkich ludzi"
 
_____________________________
Wykorzystane:
Tazbir J., Łyżka dziegciu w ekumenicznym miodzie, Twój Styl, Warszawa 2004
https://pl.wikiquote.org/wiki/Marcin_Luter (data dostępu 18 II 2021)

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.