poniedziałek, listopada 11, 2019

Polonia Restituta - XXII - Cyprian Kamil Norwid "Moja piosnka II".

Cyprian Kamil Norwid (1821-1883). Jeszcze Go nie cytowałem w tym cyklu. Uważny Czytelnik blogu przyzna jednak, że od czasu do czasu wraca. Ostatnie cytowanie było w marcu 2018 r. w cyklu "Spotkania z Pegazem" (odc. 118). "Moja piosnka II" ukazała się na moim osobistym Facebooku 23 IX, na okoliczność nadchodzących 198.  urodzin Wieszcza. To pod tym zapisem znajdziemy m. in. takie komentarze: "Tak samo czuje. Jeden z niewielu wierszy, ktory pamietam z podstawówki" (J. U.), "Znam na pamięć. Poza tym stał się patronem liceum nr 1 i to za naszych czasów stala się ta zmiana. Byłam jedną z tych osób, ktore do upadłego o to zabiegały" (M. S.), "Mnie niezmiennie i nerozerwalnie Cyprian Kamil Norwid kojarzy się z muzyką Czesława Niemena ciekawa analiza i interpretacja jego utworów" (K. B. C.).
Wybór Norwida i tych konkretnych strof nie jest przypadkowy. Dwa cytowany głosy (zresztą sióstr bliźniaczek), to echa... emigracji. Kto, jak nie Oni, rzuceni na obcą ziemię dobitniej rozumieją i czują tych kilka wersetów. Ich nie trzeba przekonywać. I to jest smutne, że słowa napisane w XIX w. dalej są żywe, dalej wzruszają, dalej wyrażają tęsknotę do kraju tego...


1.
Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba...
      Tęskno mi, Panie...


2.
Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazda na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą...
      Tęskno mi, Panie...


3.
Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są jak odwieczne Chrystusa wyznanie:
«Bądź pochwalony!»
      Tęskno mi, Panie...


4.
Tęskno mi jeszcze i do rzeczy innej,
Której, już nie wiem, gdzie leży mieszkanie,
Równie niewinnej...
      Tęskno mi, Panie...


5.
Do beztęsknoty i do bezmyślenia,
Do tych, co mają tak za tak, nie za nie —
Bez światłocienia...
      Tęskno mi, Panie...


6.
Tęskno mi ówdzie, gdzie któż o mnie stoi?
I tak być musi, choć się tak nie stanie
Przyjaźni mojej!...
      Tęskno mi, Panie...*


Kiedy w 1920 r. Bydgoszcz i okolice wracała do Polski w odległym Mülheim an der Ruhr-Styrum w domu pewnego robotnika, polskiego emigranta zapadła ważna decyzja: wracać! Żona i drobne dzieci były wszystkim, co mógł zabrać z powrotem. Zostawiano za sobą stabilny świat, dobrą pracę i ruszano do marzenia kilku Polaków: do Polski. Oto ostatnie zrodzone pod zaborami pokolenia doczekały. Nie ważne było, że to jednak niepewność, że trzeba będzie zaczynać od nowa. Najważniejsza była: Polska! Nie wiem czy ów robotnik i jego żona znali Norwida. Może nigdy o nim nie słyszeli, ale dokonali ważnego kroku: wrócili. Widać tęsknota musiała być silniejsza od wątpliwości. Tym robotnikiem była mój pradziad, Franciszek (II) Maliszewski (1889-1958), jego żoną Anną z Kujawów (1892-1935), jednym z dzieci była kilkuletnia Jadwisia moja babcia (1915-1987)
11 XI 1918 r. rodzi wiele refleksji. Dla bydgoszczan rzeczywistą datą niepodległości był dopiero 20 stycznia 1920 r. Warto w ten dzień właśnie wspomnieć tych, którzy po 1918 r. zlatywali się z krańców świata, aby być między swoimi, na swojej ziemi, w wymarzonej Polsce. Ja ten odcinek cyklu poświęcam moim pradziadkom Annie i Franciszkowi Maliszewskim (1911-1935)**. Wracali też wtedy również pradziadkowie Katarzyna i Stanisław Grzybowscy (1895-1934). Gdzie jednak w Rzeszy przebywali próżno dziś dociec.

* Norwid C. K., Wybór wierszy, Wydawnictwo Siedmiogród, Wrocław 1997, s.17-18
** daty w nawisach określają czas ich pożycia małżeńskiego

Brak komentarzy: