poniedziałek, listopada 11, 2019

Narodowe Święto Niepodległości - Warszawa - 11 XI 2019 r.

O Narodowym Święcie Niepodległości AD 2019. I znowu Warszawa? Pomyśleć, że od ostatniej relacje z jego obchodzenia w Stolycy minęły już trzy lata. Wtedy mieliśmy ją dzięki Dominice, córce mojej wychowanki Ilony. Tym razem ja? Nie. Niestety. Zapis zawdzięczam najstarszej bratanicy mojej żony, Julii Śliwińskiej. Za co bardzo, bardzo serdecznie dziękuję ja - wujek.

"Dużo uśmiechniętych i dumnych z NASZEJ Polski ludzi. Każdy z dumą nosił biało - czerwone barwy. Dzieci z flagami, dorośli z kotylionami, cała Warszawa zabłysła w Polskich barwach narodowych. Było pięknie" - tyle z zapisu, jaki nadesłała Julia. Jedna moja ingerencja, to wstawienie słowa "narodowych" w miejsce chorągiewki biało-czerwonej.


Tych kilka zdjęć oddaje ducha dnia? Jego podniosłość. Jego uroczystość. Nie każdego dnia widzi się szwadron ułanów na ulicach Warszawy. Rzadki moment, aby poczuć się, jak przed '39 r.? Konie! Szable! Lance! Ech! malowane dzieci...


Dziś mój najstarszy wnuk Jerzyk (lat 6) zaskoczył mnie wiadomościami o rozbiorach. I cudownym wykonaniem (nie jakimś tam... wykonem!) dwóch zwrotek "Pierwszej Brygady". Pomyśleć, że ja przed czterdziestu laty docierałem do tekstu tej pieśni z pewnej przedwojennej książki. Mogę jednak z dumą powtórzyć: moi uczniowie śpiewali "Pierwszą Brygadę" już w listopadzie 1985 r.!



Smuci mnie tłum z zamaskowanymi twarzami. Czego się boją? Swego hura-patriotyzmu? Czy swych nacjonalistyczno-faszystowskich zapędów? Pan prezydent A. Duda cytował dziś R. Dmowskiego. "Myśli nowoczesnego Polaka" - kto dziś to czyta? Nie sądzę, aby ONR-owcy. Nie wyglądają na takich, co by w ogóle coś czytali...


Z tych zdjęć przebija błoga chęć świętowania. Nie widzimy agresji. Nie widzimy ultra-polskich haseł. Gdyby zachowały się tylko te zdjęcia można by uwierzyć: nastał czas zgody narodowej, Naród dojrzał do wspólnego świętowania. Szkoda, że tak nie jest. Choć tłum wiwatuje na widok kolejnego wcielenia marszałka J. Piłsudskiego. W tym wypadku pan Mirosław Szczubełek*. Narodowcy & Piłsudski? Trzeba naprawdę nie znać historii, aby trawić taką "papkę"



Cały czas naiwnie wierzę, że Narodowe Święto Niepodległości stanie się kiedyś tak radosnym świętem, jak 4 lipca u Amerykanów. A przecież i oni mają za sobą bolesną historię: wojnę secesyjną/civil war (1861-1865). Czy też wyrzygują na siebie kalumnie, że ten był pod generałem Lee, a tamten palił Atlantę z Shermanem? Czy kiedyś historia przestanie dzielić Polaków? Jakoś pan prezydent A. Duda nie poszedł na czele nacjonalistycznych, zamaskowany bojówek. Lęk przed wynikiem wyborów AD 2020?...


A Pałac Kultury i Nauki cały czas stoi? I ma się dobrze? I w narodowe "przybrano" go szaty? A krzyczeli jedynie prawie i jedynie sprawiedliwi, że go zburzą, że kamień na kamieniu nie pozostanie, ba! miano już plany, aby na jego miejscu postawić pomnik na cześć 100-lecia bitwy warszawskiej. 

https://www.moja-ostroleka.pl/art/1573563370/nasz-marszalek-w-lazienkach-krolewskich-miroslaw-szczubelek-po-raz-kolejny-odegral-role-jozefa-pilsudskiego-wideo (data dostępu 13 XI 2019)

Brak komentarzy: