niedziela, kwietnia 21, 2019

...na 100- ną rocznicę ogłoszenia odezwy Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego Do Mieszkańców Byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego - 22 IV 1919 r.

Jak to było ładnie, gdy jak do Lublina,
do samego Wilna wjechał pan Belina -
zeskoczył z konika, szabelką zadzwonił,
Matce Ostrobramskiej nisko się pokłonił
i tak Ją serdecznie pozdrowił z ułańska. - 
że błogosławiła Polsce aż do Gdańska.

Płynie Wilią , płynie pieśń o rozmarynie;
nie zginęła Polska i Litwa nie zginie.


Nie będzie rocznicowania 22 kwietnia 1919 r. Nie mam co do tego żadnych złudzeń. Po co drażnić braci Litwinów. Feta, jak 11 XI nie grozi nam. Będzie cisza, jak po śmierci organisty. A przecież chodzi o wydarzenie nie tuzinkowe. Padły słowa ważne, których współcześni albo nie rozumieli, albo zrozumieć nie chcieli. Małostkowość zagłuszyła instynkt samozachowawczy? Bracia Litwini nie mogą do dziś zrozumieć, że bez Polski już na przełomie XIV i XV wieku podzielili by los Prusów czy Jadźwingów. Starci z mapy przez teutońskich rycerzy byliby dziś ciekawostką etnograficzną na równi z Wieletami. Ciężko przyszło zapłacić za błędy myślenia, za złe decyzje: w 1940 r. zniknęła z mapy wolna Litwa, a po 1945 r. nikt w Europie nie zająknął się wobec jej odbudowania.

Tam gdzie się Murawiew, ongiś z czartem kumał,
dzisiaj się Naczelnik Piłsudski zadumał:
chodzi po komnacie, jakiś plan układa -
Litwie miłowanej z Polski się spowiada;
mówi, jak Ją bronił ogniem i żelazem -
mówi, jak Ją bronił i zdobywał razem.

Płynie Wilią , płynie pieśń o rozmarynie;
nie zginęła Polska i Litwa nie zginie.

Anachronizmem w 1918 r. było myślenie, że uda się odbudować Rzeczpospolitą w granicach sprzed 1772 r. Rozbiory raz na zawsze zatrzasnęły tę niezwykłą historię. XIX wiek obudził w sercach wielu mieszkańców Europy coś, co nazywamy świadomością narodową. Ogromny w tym udział miał Wielki Syn Kresów, poeta Adam Mickiewicz. Litwini w 1918 r. postanowili pójść swoją drogą. Bez Polski. Bez proponowanej federacji. Plan innego z Synów Kresów musiał runąć? Nie posłuchali bracia Litwini Józefa Piłsudskiego. Nie chcieli nowej unii. Rozwód od tego, co stało się w 1385 r., a potem przypieczętowano w 1569 r. pozostał zadrą, nie do zatarcia. Bo najpierw była wiosna 1919, a potem jesień 1920. I zadra tkwi w sercach po dziś dzień, leży na duszy braci Litwinów...

Tam, gdzie się rozsiadł najeźdźca kałmucki,
chodzi po komnacie Naczelnik Piłsudski;
chodzi po komnacie w żołnierskiej opończy -
Unią krwi przelanej Polskę z Litwą łączy,
kładzie ją na grobach poległych żołnierzy,
waży Ją w swym sercu i kocha, i wierzy.

Płynie Wilią , płynie pieśń o rozmarynie;
nie zginęła Polska i Litwa nie zginie.

Kocham ten wiersz Edwarda Słońskiego. Znam go od  tak dawna. Nie wiem czy moja bratanica pamięta, jak karkołomnie wymawiała "polscy szwoleżerzy szabelkami dzwonią". Tak, był cytowany w odcinku 58 mego poetyckiego cyklu. Aliści wielu omija "Spotkania z Pegazem...", jakby to była profanacja edukacji historycznej, stąd ponowne cytowanie w tak ważnym dla mnie dniu. 

A tam gdzie Katedra z Orłem i Pogonią,
Polscy szwoleżerzy szabelkami dzwonią -
i choć się niejedna Litwineczka dąsa,
robią czułe oko, podkręcając wąsa -
i tak defilują jak przed walna bitwą,
bo im też jest pilno zawrzeć Unię z Litwą.

Płynie Wilią, płynie pieśń o rozmarynie;
nie zginęła Polska i Litwa nie zginie*.

Boli mnie, kiedy jakaś hołota rozwiesza banery z napisami takimi, jak ten pamiętny i obrzydliwy w treści: "LITEWSKI CHAMIE UKLĘKNIJ PRZED POLSKIM PANEM".  Boli mnie, kiedy tłum niby-patriotów drze mordy pod uświęconą "Ostra Bramą", nie pomna wyroków historii. Tak, jak w 1919 r. nie było szans na powrót do unii z 1569 roku, tak obecnie nie mamy prawa do powrotu stanu politycznego sprzed 1 1 IX 1939 r. Jako wnuk Kresów (tych wileńskich) pisze to z ciężkim sercem, ale takie są fakty, a z tymi nie dyskutuje się.
100 lat od 22 kwietnia 1919 r. A gdzie ta odezwa? Bo przecież ONA jest przyczynkiem, dla którego stawiam tu literkę za literką. Już cytuję. Zostawiam tę przyjemność na sam koniec. Zatem czytajmy, rocznicujmy, nie zapominajmy:

"Do Mieszkańców Byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego
Kraj wasz od stukilkudziesięciu lat nie zna swobody, uciskany przez wrogą przemoc rosyjską, niemiecką, bolszewicką - przemoc, która nie pytając ludności, narzucała jej obce wzory postępowania, krępujące wolę, często łamiąc życie. 
Ten stan ciągłej niewoli dobrze mi znany osobiście, jako urodzonemu na tej nieszczęśliwej ziemi raz nareszcie musi być zniesiony i raz wreszcie na tej ziemi jakby przez Boga zapomnianej musi zapanować swoboda i prawo wolnego, niczem nieskrępowanego wypowiedzenia się o dążeniach i potrzebach. Wojsko Polskie, które ze sobą przyprowadziłem dla wyrzucenia panowania gwałtu i przemocy, dla zniesienia rządów krajem wbrew woli ludności - wojsko to niesie Wam wszystkim wolność i swobodę.
Chcę dać Wam możność rozwiązania spraw wewnętrznych narodowościowych i wyznaniowych tak, jak sami sobie życzyć będziecie bez jakiegokolwiek gwałtu lub nacisku ze strony Polski.
Dlatego to, pomimo że na Waszej ziemi grzmią jeszcze działa i krew się leje — nie wprowadzam Zarządu Wojskowego lecz cywilny, do którego powoływać będę ludzi miejscowych, synów tej ziemi.
Zadaniem tego Zarządu Cywilnego będzie:
1) Ułatwienie ludności wypowiedzenia się co do swego losu i potrzeb przez swobodnie wybranych przedstawicieli. Wybory te odbędą się na podstawie równego, tajnego, powszechnego, bezpośredniego, bez różnicy płci głosowania.
2) Danie potrzebującym pomocy w żywności, poparcie pracy wytwórczej, zapewnienie ładu i spokoju.
3) Otoczenie opieką wszystkich nie czyniąc różnicy z powodu wyznania lub narodowości.
Na czele Zarządu postawiłem Jerzego Osmołowskiego, do którego bezpośrednio, lub do ludzi przez niego wyznaczonych zwracajcie się otwarcie i szczerze we wszelkiej potrzebie i sprawach, które Was bolą i obchodzą**.
 Wilno, 22 kwietnia 1919 r.
Józef Piłsudski"

W cieniu tego ważnego dokumentu pozostaje przemówienie, jakie wygłosił Naczelnik Państwa w obecności wspomnianego uprzednio Jerzego Osmołowskiego, który objął urzędowanie jako Komisarz Generalny Zarządu Cywilnego Ziem Wschodnich: "Przeżywam z Panami chwilę odetchnienia. Znajduję się wśród Panów, zajętych cywilna pracą, wśród ludzi, którzy nie zyja wojną. Z ulgą widzi się kraj, gdzie krówki się pasą, ludzie orzą. Kocham żołnierzy i kocham wojnę ze wszystkimi jej okropnościami. Żołnierz jest potęgą, ale wszystkiego dać on nie może. Co zaczął żołnierz, tego dokończyć musi cywil. Będziecie musieli, Panowie, urządzić dożynki krwawego żniwa, tak, by potomność wiedziała, że żołnierz nie chce tylko krew zbierać.
Za dożynki, za spokojne Wilno podnoszę ten toast".  Potomności czy wiesz?! Cisza. Potomność ma inne sprawy na głowie. Potomność nie fetuje 22 kwietnia 1919 r. Szkoda, bo to ważny fakt wspólnej polsko-litewskiej, litewsko-polskiej historii. Ze swej strony pozwoliłem sobie nie zapomnieć.

* Słoński E., Unia z Litwą, /w:/ W blasku legendy. Kronika poetycka życia Józefa Piłsudskiego, Wydawnictwo EDITIONS SPOTKANIA, Paryż 1988, s. 175
** Piłsudski J., Pisma zbiorowe, Warszawa 1937, tom V, s. 75-76 (pisownia za oryginalnym wydaniem)

Brak komentarzy: