środa, grudnia 13, 2017
Spotkanie z Pegazem (112) - Maciej Zembaty "Hymn internowanych ekstremistów"
I znowu nastał nam 13 grudnia!...
I znowu nastał czas wspominania. XXXVI lat od tamtej niedzieli. Bo nigdy wiele przypominania. Bo tylko nam, którzy pamiętają rok 1981 wydaje się, że grzechem jest nie pamiętać. Dla pokolenia przełomu XX i XXI, to niemal coraz mniej znaczący fakt. To takie bez-fakcie. Przesadzam? Nie, ja to po prostu przerabiam każdego roku. I za każdym razem widzę, że jest coraz gorzej. Pan mi nie wierzy, i pan, i pani? - proszę przeprowadzić bardzo prosty i zacząć od pytania: "kim był Maciej Zembaty?". I, co? Cisza? Pokażcie zdjęcie Jacka Kuronia i dopytajcie "kto to?".
Gdy się hunta wystrzela, trafi szlag Jaruzela
Orła wrona nie zdoła pokonać
Wtedy wolni związkowcy, ekstremiści, KORowcy
Na premiera wybiorą Kuronia
Wtedy wolni związkowcy, ekstremiści, KORowcy
Na premiera wybiorą Kuronia
Będą tańczyć wśród zgliszczy Gwiazda, Jurczyk i Michnik
wokół trumny Siwaka Albina
Na wieść o tym sam Breżniew tak potężnie się zerżnie,
Że rozpadnie się mumia Lenina,
Na wieść o tym sam Breżniew tak potężnie się zerżnie,
Że rozpadnie się mumia Lenina.
Potem wszystkich czerwonych hen za Ural się zgoni
I gdy Polska tu zacznie się nowa
Chińczyk gorszy od Berii każe im na Syberii
Aż do śmierci komunę budować
Chińczyk gorszy od Berii każe im na Syberii
Aż do śmierci komunę budować
Niech się hunta wystrzela, trafi szlag Jaruzela
Orła wrona nie zdoła pokonać
Wtedy wolni związkowcy, ekstremiści, KORowcy
Na premiera wybiorą Kuronia
Wtedy wolni związkowcy, ekstremiści, KORowcy
Na premiera wybiorą Kuronia
Czy komuś to się podoba czy nie 13 grudnia AD 1981 wpisany jest w kalendarz narodowej pamięci. Nie chodzi tylko o martyrologię, choć trudno uciec od ofiar spod "Wujka" czy wielu innych. Trzeba pamiętać, aby nigdy już Polak nie strzelał do Polaka. 13 XII powinien nieść przesłanie, że nie wolno siły stawiać ponad prawo i sankcjonować prawnie czegoś, co prawem nie było. Bohaterowie stanu wojennego znaczą coraz mniej dla kogoś, kto nie identyfikuje się z Grudniem '81. Smutne jest jeszcze coś: jak bardzo ci, którzy XXXVI lat temu byli razem ze sobą (w idei, walce, cierpieniu) potem od siebie odeszli (czytaj: Andrzej Gwiazda i Adam Michnik). A Albin Siwak? Ludzie z pierwszych stron gazet czasu minionego stali się po latach kolejnym przypisem w rozprawce historycznej. Pokażcie zdjęcie tegoż członka Biura Politycznego KC PZPR, którego sowietyści próbowali wykreować na swego Wałęsę. I co, wiedział ktoś z nastolatków kim ów towarzysz był?
Tak, wiersz Maciej Zembatego powoli zaczyna przypominać niezbyt wygodną historię. Jedność po raz kolejny pogrzebana została przy obradach okrągłego stołu? Źle się stało, że osąd 13 XII 1981 r. pozostawiano właściwie tylko historii. Wyrok Cz. Kiszczaka? To jakiś żart z ofiar. Bezkarność W. Jaruzelskiego? Nie ma co zwalać odpowiedzialności na innych. Stało się. Za to dziś sprawiedliwi i prawi wieszają portrety europosłów na szubienicach? Wraca to o czym pisałem kiedyś?...
PS: Jeśli dziś ktoś ciska kamieniem, niech sam zada sobie proste pytanie: a ty 13 grudnia, to po której stronie byłeś (patrz np. Piotr Duda, Stanisław Piotrowicz)? I rozliczmy Judasza z całą konsekwencją i surowością!...
Aż trudno nie zabrać głosu, gdy patrzy się na samozadowolenie, wręcz pychę,malujące się na twarzach rządzących...
OdpowiedzUsuńA pamięć o ważnych datach powinna trwać, bo to szacunek dla bohaterów minionych dni.
Mi przychodzą do głowy słowa Adama Zagajewskiego:
"Naprawdę umiemy żyć dopiero w klęsce.
Przyjaźnie pogłębiają się
miłość czujnie podnosi głowę.
Nawet rzeczy stają się czyste
Jerzyki tańczą w powietrzu
zadomowione w otchłani.
Drżą liście topoli
Tylko wiatr jest nieruchomy
Ciemne sylwetki wrogów odcinają się
od jasnego tła nadziei. Rośnie
męstwo. Oni, mówimy o nich, my, o sobie,
ty, o mnie. Gorzka herbata smakuje
jak biblijne przepowiednie. Oby
nie zaskoczyło nas zwycięstwo. "
Niestety zaskakuje i nie wiemy co z nim począć.
Porozumienie, to sztuka dialogu, a brak odpowiedzi, często jawi się jako arogancja...
Mona
Brawo! Takiego komentarza jeszcze nie czytałem. Będę musiał wykorzystać A. Zagajewskiego w kolejnych "Spotkaniach z Pegazem". Bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńMiło było przeczytać.
Mona
To ja dziękuję. Ten komentarz (cytowanie) przywraca wiarę w sens przypominania poezji w służebnej roli wobec historii. Zrozumieć polskie strofy bez znajomości historii po prostu nie podobna.
OdpowiedzUsuńPoezja, to uniwersalny i ponadczasowy język.
UsuńPotrafi wyrazić wszystko i mnóstwo ukryć...
My,Polacy nie potrafimy spokoju przekuć w sukces, dopada nas marazm.
Skrzydła rozwijamy dopiero, gdy słyszymy zgrzyt zatrzaskiwanych krat.
Wtedy szamocząc się krwawimy,
pięknie zapisując się na kartach historii.
Taki chyba nasz urok...
Mona
a mi w głowie świszczy tylko ta piosenka jeśli chodzi o dzisiejszą rocznicę - https://www.youtube.com/watch?v=WCP8jJotBHY
OdpowiedzUsuń