piątek, grudnia 15, 2017

Mój Broniewski - X - "Carmagnola Chjeny. 16 grudnia 1922"

"Mordu dokonano w obecności przedstawicieli dyplomacji i licznej publiczności. Był tam i ks. Antoni Szlagowski, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, dzisiejszy biskup sufragan warszawski, który zdążył jeszcze dać prezydentowi absolucję in articulo mortis, i w kilka minut zawiadomił mnie o nieszczęściu. Zaiste, nieszczęście! Pierwszy prezydent Rzeczypospolitej zamordowany! Plama morderstwa spada na szaleńca, który działał w podnieceniu, na własna rękę, bez porozumienia z jakimkolwiek żywiołami anarchicznymi, albo narodowymi. Zawiniły tu jednak partie polityczne, które wytworzyły niezdrową atmosferę walki i nienawiści w narodzie. Morderca zdobył sobie sławę Herostratesa" - to zapis księdza kardynała Aleksandra Kakowskiego (1862-1938), metropolity warszawskiego*. Jakoś zapomniał nadmienić, że w rozpętaniu nienawistnej nagonki na osobę  prezydenta Gabriela Narutowicza (1865-1922) ogromną rolę odegrał m. in. ksiądz Kazimierz Lutosławski (1880-1924). Na szczęście Władysław Broniewski nie zapomniał. Z imienia i nazwiska przywołał natchnionego fanatyzmem kapłana.

Tak, po raz kolejny sięgam po poezję Władysława Broniewskiego (1897-1962)"Carmagnola Chjeny. 16 grudnia 1922", to poetycki głos sprzeciwu wobec tego, co stało się tamtego grudnia, 95. lat temu w gmachu warszawskiej "Zachęty". Czytanie tych strof nie jest przyjemnym i estetycznym doznaniem. Chciałbym móc uniknąć takich wierszy. Ale się nie da. Te strofy pisała historia. A jak wiemy twórczość Władysława Broniewskiego nigdy nie zamykała się na to, jak toczyły się losy Rzeczypospolitej. Nie zapominajmy, że Poeta miał swój udział w wyrąbywaniu niepodległości Polski. Krzyż Virtuti Militari otrzymał za czyny wojenne, a nie salonowe...


"Carmagnola Chjeny..." powinna być analizowana w szkołach. Nie jest. Odważę się napisać, że twórczość Broniewskiego jest spychana na jakiś zapleśniały margines.  Eks-legionista, który ostro skręcił w lewo nie mieści się w orbicie poglądów jedynie prawych i sprawiedliwych patriotów, którzy do każdego przystawialiby chętni jedna miarkę: patriota lub zdrajca.

Piana u pysków, hałas, zamęt,
gromami miota Lutosławski
a "Dwugroszówka" i "Warszawski"
krew przelewają, jak atrament!

Waleczny sztab "Rzeczypospolitej"
a za nim bractwa różańcowe
i grono dam od Świętej Zyty
Polskę na tory pchają nowe...

Bankierzy, kupcy, sklepikarze,
sztubacy, Żytki, fabrykanci,
kamienicznicy i paskarze,
 w pstrych czapkach dzielni korporanci...

"Niech żyje faszyzm! Dziś my górą!
Żydom - do szyi kamień młyński!"
Manifest pisze Nowaczyński
w waterklozecie mocząc pióro:

"Świta już Polsce nowa era,
sam naród dzisiaj sądy czyni -
we Włoszech rządzi Mussolini,
a Polska będzie mieć... Hitlera..."

O generale! wiedź zastępy
w imieniu Boga i ententy -
z żydowskich bród polecą strzępy
a Sejm rozpędzi sam Korfanty!...

Nie chcemy czekać ani chwili
na Wiejską iść z nas każdy gotów -
wysłuchaj głosu patriotów -
myśmy w "Porannym" szyby bili...

"Eviva fasci!" W rękach kije
Aż serce rośnie - co za wena...

* * * * * * * *

Zadarłszy w niebo pysk - Chjena
na placu Aleksandra - wyje...

Ale co zrobisz, hołoto,
kiedy poleje się krew,
gdy się rozdepce, jak błoto
zły, robociarski gniew?

Gdy pięści spadną na karki
wasze, o twórcy hec,
gdy wniwecz pójdą folwarki,
zgaśnie fabryczny piec?...

Na tym blogu jest do odnalezienie głośny wiersz Juliana Tuwima "Pogrzeb Prezydenta Narutowicza". Wobec tej ponurej rocznicy trzeba wracać do nich, na nowo czytać, na nowo rozumieć. Przesłanie tych utworów krzyczy do nas: NIGDY WIĘCEJ! 16 grudnia 1922 r., to lekcja, której nie wolno nam zapomnieć. Oto do czego doprowadziła nienawiść polityczna wobec Głowy Państwa. Ta nauka jest tym bardziej potrzebna, że jak widzimy (czytaj: ostatnie obchody 11 XI) kręgi 100% Polaków znów bezkarnie budzą demona ksenofobii, rasizmu, antysemityzmu i faszyzmu! Smutne, że decydujący o ładzie i porządku w naszym państwie nie chcą tego dostrzec i bredzą o... marginesie!

* cytata za "Gabriel Narutowicz. Prezydent RP we wspomnieniach relacjach i dokumentach" wybór i opracowanie M. M. Drozdowski, Oficyna Wydawnicza Rytm, Warszawa 2004, s. 56

3 komentarze:

  1. Bo też takie porażające było to wydarzenie. 16 grudnia 1922, to przesłanie do czego może prowadzić fanatyzm.

    OdpowiedzUsuń
  2. W istocie , mało Broniewskiego.
    A poeta dotykał ważkich tematów.
    Z pewnością dla wielu niewygodnych.
    Z pewnością aktualnych obecnie.
    Rasizm, nietolerancja i w końcu ksenofobia, to problem , który nie przemija.
    Coraz więcej podróżujemy, czytamy mądre książki, szukamy się z wieloma opiniami na różne tematy, a w dalszym ciągu jesteśmy małostkowi i zawistni.Każda różnica budzi lęk prowadzący do irracjonslnych zachowań.
    Czy nadzieja na lepsze jutro to mrzonka?
    Oby nie.
    Oby słowa poety miały rację bytu :
    "...gdy zakończymy zwycięstwem krwawy nasz trud wieloletni:
    każdy człowiek otrzyma wolność, kęs chleba i prawo
    i jedna powstanie rasa, najwyższa: ludzie szlachetni"

    Amber

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.