wtorek, listopada 08, 2016

Nekropolie - wizyta 17 - Wilno Rossa - raz jeszcze...

"O, bracia moi znad Wilii, znad Niemna!
 Gdy wam swojacka gawęda przyjemna,
Zasiądźcie w kółko, a ja wam pogwarzę;
Stukniemy w czarki, rozweselim twarze,
A może prawda wynurzy się na dnie,
Albo się chwilka smutkowi wykradnie".



To "Dedykacja gawęd gminnych Litwinom" autorstwa Władysława Syrokomli (1823-1862). Powtarzam się? Bo i Rossa była, i w pewnych obszernych fragmentach te strofy. Cykl "Nekropolie - wizyta 5" z 4 XI 2013 i "Spotkanie z Pegazem" odc. 10 z 6 VIII tego samego roku. Okazja jest oczywiście po świąteczna. Groby, groby - czas cmentarzy. Tym razem nie ja zabieram w tę podróż. To nie ja chodziłem cmentarnymi uliczkami, ale Autorki tych zdjęć, panie: Ewa Jędrzejczak-Taranek & Joanna Gotkowska. To One były na dniach nad Wilią i obdarzyły mnie tymi kadrami. A potem poprosiłem o możliwość ich upublicznienia. I Im obu ten spacer zawdzięczamy.


Nie będę się powtarzał. Za to zapis fotograficzny koleżanek okraszę wileńską poezją lirnika litewskiego. J e d n y m  wierszem! Słowem, które wyrosło z wileńskiego gruntu, bez którego powstać by nie mogło. "To i dosyć" - taki jego tytuł. Nie ukrywam, że połowa mego serca bije po wileńsku, jak druga połowa po bydgosko-wielkopolsko-pomorsku (1/3, 1/3, 1/3 - ?). To moje korzenie i mój duch. A poezja Syrokomli stoi na półce, którą wypełnia w 100 % literatura o Wilnie i ziemi wileńskiej, Kresach tych zza Niemna.


Dzień po dniu nad głową płynie,
Biegą chwile, biegą lata,
Wraz przelotny gościu świata
Legniesz w ciasnej domowni.

Tam po niebios wysokości,
Twój sierocy duch się zbłąka;
Tu w spróchniałe twoje kości
W pustej trumnie szczur zabrząka.

A po zgonie, trup twój blady
Będą grześć ceremonialnie,
Ksiądz żałobną mowę palnie,
Anioł Pański zmówią dziady.

Ona z pięknym płaczem włoży
Czarną szatę jak do balu;
Druh poeta w dowód żalu
Na nagrobek wiersz ułoży.


Ot i wszystko twemu ciału!
Ziemskie pokryć ziemi bryłą.
Lecz gdzie myśl twa? duch zapału?
O! to zgasło jak nie było!

Pamięć myśli, pamięć ducha,
Pamięć szczęścia, łez powodzi -
To nikogo nie obchodzi,
To najprędzej wiatr zadmucha.

Piosnko moja! w tobie tylko
Co niebieskie oddam Niebu,
W tobie przetrwam może chwilkę
Dzień mej śmierci i pogrzebu.

Będą ciebie w mnogim tłumie
Ci potępiać, ci wynosić;
Lecz się znajdzie kto zrozumie,
Westchnie ze mną - to i dosyć.

Mogę tylko milczeć. 
Cytuję fragment prywatnej wypowiedzi koleżanki Ewy: "Cmentarz jest magiczny. Cały dzień mogłabym tam spędzić". I ja to rozumie. I ja to - wiem. Zawsze, kiedy wiem, że ktoś jedzie nad Wilię proszę, aby pozdrowił od mnie św. Annę i Syrokomlę, który spoczął na Rossie. "Pochodzenia nazwy «Rossa» lub «Rosa» (lit. «Rasos») nie jest znane. Prof. Stanisław Kościałkowski (1881-1960) historyk Wielkiego Księstwa Litewskiego, pisze, iż «wszelkie twierdzenia na ten temat polegają tylko na domysłach lub wymysłach i w gruncie rzeczy nie wytrzymują krytyki. Najprawdopodobniejszą jest rzeczą, że nazwa pochodzi od właścicieli gruntów, na których powstał cmentarz, chociaż niepodobna dzisiaj stwierdzić ściśle, jak brzmiało to nazwisko; przypuszczenie to zresztą stanowi jeden więcej domysł, źródłowego potwierdzenia wymagający»" - czytamy w książce Mieczysława Jackiewicza "Wileńska Rossa" (Olsztyn 1993, s. 7).

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.