sobota, kwietnia 26, 2025

Spotkanie z Pegazem - 220 - Władysław Sebała "Żołnierz nieznany"

Kwiecień 1940 r. Mrok dwóch okupacji. Granica ustanowiona 28 IX 1939 r. przekreśliła raz na zawsze istnienie II Rzeczypospolitej. W obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie czekało na swój los dziesiątki tysięcy polskich oficerów wojska, policji, straży granicznej. Gro to byli oficerowie rezerwy, a zatem inteligencja na czas wojny zmobilizowana do wojska, m. in. urzędnicy, przemysłowcy, prawnicy, pisarze, poeci, wykładowcy akademiccy, nauczyciele. Inteligencja odbudowywanej z takim mozołem Polski. Dla kremlowskich katów to doskonała okazja, aby odrąbać trzon od podstawy, pozbawić naród wolny duchem ludzi, którzy mogli w przyszłości być ich sternikami, opoką, wsparciem, autorytetami. Nie dano im szansy. Przemyślana polityka pchała ich ku dołom śmierci. Strzał w potylicę był końcem. A potem piach, wapno. Żadnych grobów czy modlitwy. Nikt nie zaśpiewał "Salve Regina". Pośród zamordowanych i ciśniętych w dół w Piatichatkach koło Charkowa znalazł się poeta podporucznik Władysław Sebyła (1902-1940).

Władysław Sebała - domena publiczna

Krótko o poecie: powstaniec śląski, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, członek grupy literackiej "Kwadryga", pracownik Polskiego Radia, oficer rezerwy 13 Pułku Piechoty, w czasie kampanii polskiej 1939 r. walczył o polski Lwów, po kapitulacji w niewoli sowieckiej. Tyle nam wystarczy? Wiem, że to tylko łupinki z życiorysu. Pośmiertnie awansowano go na porucznika. 
Nie jestem w posiadaniu żadnego tomiku poezji (pierwszy po II wojnie światowej ukazał się dopiero w 1956 r.). Jeszcze kilka dni temu nawet nie wiedziałem o tym istnieniu, a tym bardziej o tej poetyckiej twórczości. To skutek słuchania 2 Programu Polskiego Radia po godzinie 6, kiedy zmuszony jestem dotrzeć do pracy na pierwszą lekcję o 7,10. Audycja nazywa się "Wiersz na dzień dobry"? I wtedy usłyszałem o Władysławie Sebale (dobrze odmieniam?). Z pomocą przychodzi mi Internet [1]
Postanowiłem wybrać wiersz "Żołnierz nieznany". Chyba stosowny co do pory i okoliczności. Wsłuchajmy się w te strofy. Warto.

"ŻOŁNIERZ NIEZNANY"

Pękł wystrzał honorowy
I huk ostatni plusnął w powietrze kamieniem.
Dostojnicy odkryli łysiejące głowy
Zapadło milczenie.

Sekunda - dwie - trzy - cztery - 
Milczeć i stać! Do cholery!
Tramwaje! auta! stać! psiakrew!
Tu - dziś - się honoruje krew - przelana krew!

Sekund pięć - siedem - osiem - dwanaście...
Szept, jak świecę,  zdmuchnijcie, zgaście...

Nad tłumem cisza nieba osiadła straszliwie...
Chłop w zbitej gęstwinie stanął, na boki się kiwa,
I myśli - czemu wszystko milczy jak zaklęte?
Czemu sześćdziesiąt sekund zrobiło się święte?
A cisza krzyczy hukiem sześćdziesięciu sekund,
Ile - po czterech latach - człowieka - zostało - w człowieku.

Sekund dwadzieścia - trzydzieści - czterdzieści - 
Wiatr flagami na dachach szeleści...

Huk milczenia obudził żołnierza:
Nastawił dziurę w czaszce, wybitą przez granat.
Słucha, jak cisza grudą o trumnę uderza,
Jak skowronki nad polem pośpiewują z rana,
Jak ziemia dyszy zwolna westchnieniem głębokiem...

Pięćdziesiąt dziewięć, sześćdziesiąt - Huk!
Ulewa ćwików lunęła na bruk.
I piechota ruszyła z miejsca - wolnym krokiem. [2]

Nie wiem czy kiedykolwiek wrócę do wierszy Władysława Sebały. Może to tylko ten raz jeden i nigdy więcej? Nie wiem. Warto dodać, że w 1938 r. twórczość poety uhonorowano Złotym Wawrzynem Akademickim. 
85-ta rocznica mordów NKWD na polskich oficerach jest smutną okazją, aby przypomnieć, że w masowych grobach legli wybitni synowie ziemi polskiej. Ten kat ludobójstwa nigdy nie został ukarany. Niech te duchy przeszłości krzyczą do nas współczesnych o pamięć i jeśli ktoś ma potrzebę modlitwę... Zostawiam tu jeszcze fragment wiersza "Ojcze nasz":

Morzem pamięci płynę, mgłą,
mijający wyspy sny i jawy,
nieznany wkoło kipi głąb
i niezbadany cel wyprawy. [3]


Strony [data dostępu: 8 IV 2025] :

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.