poniedziałek, lutego 10, 2025

J a ł t a - 1 9 4 5

"Zgodzono się, że linia Curzona będzie stanowić wschodnią granicę Polski, ale szczegóły zachodniej granicy z Niemcami pozostawiono do dalszej dyskusji na przyszłej konferencji pokojowej" - chyba nikogo nie dziwi, że zaczynam od tego cytatu, od tego postanowienia [1] Tak, dla zorientowanych historycznie Rodaków kolejna konferencja Wielkiej Trójki, tym razem w Jałcie, na Krymie (4 do 11 lutego 1945 r.), przekreśliła marzenia o granicy z 1921 r.! Wytyka się po dziś dzień, że w Monachium III Rzesza, Włochy, Wielka Brytania i Francja decydowały o losie Czechosłowacji bez Czechosłowaków. Czym innym była Jałta? Taką samą zdradą starych demokracji wobec tyranii i nacisku totalitarnego satrapy, jakim oczywiście był J. Stalin! 

W. Churchill, F. D. Roosevelt, J. Stalin - Jałta 1945 - domena publiczna

Jakoś nie dostrzegłem, aby pochylano się nad 80-tą rocznicą konferencji jałtańskiej (krymskiej). Może to skutek obciążenia inną rocznicą: wyzwolenia Auschwitz-Birkenau? A może delikatność polityczna, aby obecnym sojusznikom nie przypominać wstydliwych machinacji politycznych i służalczości wobec Kremla AD 1945? Takie rozdrapywanie ran może gorzko smakować. Nawet po 80. latach od ich zadania! Ja mimo wszystko wysłałbym do Londynu czy Waszyngtonu płytę z nagraniem Jacka Kaczmarskiego i poprosił o wysłuchanie:

Okna już widzą, słyszą ściany,
Jak kaszle nad cygarem Lew,
Jak skrzypi wózek popychany
Z kalekim Demokratą w tle.

[...]

W resztce cygara mdłym ogniku
Pływa Lwa Albionu Twarz.
- Nie rozmawiajmy o Bałtyku,
Po co w Europie tyle państw? [2]

Nasz polakocentryzm w rozumieniu historii (i jej rozgrywaniu) przysłania m. in. los Litwinów, Łotyszy i Estończyków. Wypominając wiarołomstwo Zachodu wobec  Polski nie widzimy, co się stało z państwami bałtyckimi? Dlaczego? Zagarnięte w 1940 r. Litwa, Łotwa i Estonia nie odzyskały niepodległości, na lata pozostały republikami ZSRR/ZSRS/CCCP! Obrusza mnie, kiedy w publikacjach anglojęzycznych (patrz przypisy) pojawiają się określenia: Zachodnia Białoruś, Zachodnia Ukraina dla dawnych Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej. Retoryka sowiecka w zachodniej historiografii ma się, jak widzimy, bardzo dobrze!

Nie miejcie żalu do Stalina,
Nie on się za tym wszystkim krył;
Przecież to nie jest jego wina,
Że Roosevelt w Jałcie nie miał sił.
Gdy się triumwirat wspólnie brał
Za świata historyczne kształty -
Wiadomo, kto Cezara grał -
I tak rozumieć trzeba Jałtę.

"Podziwiałem go jako męża stanu, jako przywódcę wojennego. miałem ogromne zaufanie do jego prawego, inspirującego charakteru i światopoglądu i darzyłem go osobistym szacunkiem - powiedziałbym uczuciem - tak wielki, że aż trudno mi o tym dziś mówić" - tak trzydziestego drugiego prezydenta USA wspominał W. Churchill [3]. Co z tego, kiedy na Krymie zjawił się schorowany, wycieńczony, zmęczony i zgodny ze Stalinem, jak mało kto. Jeśli by na kogoś kłaść szczególne piętno za zbrodnie Jałty, to przyłożyłbym je do osoby FDR! W tym samym wspomnieniu, już po śmierci prezydenta, Churchill pisał: "W Jałcie zauważyłem, że prezydent jest chory. Jego ujmujący uśmiech, jego wesoły i czarujący sposób bycia nie opuszczały go, ale miał przezroczystą twarz, pełną uduchowienia, i często patrzył gdzieś w dal". Świat potrzebował stanowczego i twardego w negocjacjach z Moskwą męża stanu, a dostawał schorowanego, chwiejącego się nieomal nad własnym grobem człowieka u kresu życia! 

Polacy? - chodzi tylko o to,
Żeby gdzieś w końcu mogli żyć...
Z ta Polską zawsze są kłopoty -
Kaleka troszczy i drży.

Lecz uspokaja ich gospodarz,
Pożółkły dłonią głaszcząc wąs:
- Mój kraj pomocna dłoń im poda,
Potem niech rządzą się jak chcą.

"Miejsce jest ściśle strzeżone przez rosyjskich żołnierzy i wszędzie musimy nosić karty identyfikacyjne. Proszono nas o ich okazywanie co dziesięć metrów [...]. Okazało się, że nie możemy dojść na samą plażę. Jako jeden z powodów podano nam, to, że na plażę ciągle napływają winy i czasami wybuchają..." - wspominała Jałtę Anna Boettiger, córka prezydenta USA [4] Warto dodać, że sam Józef Stalin wybrał za swą kwaterę/siedzibę dawny pałac kniazia Jusupowa. Tak, tego samego, który w 1916 r. przyczynił się do zamordowania G. Rasputina. Warto tu dodać za autorem monografii, do której teraz sięgam, jak postrzegany był kremlowski Cezar: "Popularność Stalina na Zachodzie nigdy nie była większa niż w czasie konferencji jałtańskiej". Okładkę tygodnika "Time" w tym samym czasie zdobiła fotografia właśnie gospodarza jałtańskiej konferencji! Nie czarujmy się: Aliantom Stalin był potrzebny, aby wygrać wojnę w Europie, a potem dobić cesarską Japonię! W końcu będzie to jedno z postanowień między panami S., Ch. i R.! Rewelacyjnie odczytał to J. Kaczmarski...

Nie miejcie żalu do Churchilla,
Nie on wszak za tym wszystkim stał;
Wszak po to tylko był triumwirat,
By Stalin dostał to, co chciał.
Komu zależy na pokoju,
Ten zawsze cofnie się przed gwałtem;
Wygra, kto się nie boi wojen -
I tak rozumieć trzeba Jałtę.

Za puentę powinna posłużyć ta ocena dokonań... Stalina: "...miał wszelkie powody do zadowolenia z rezultatów Jałty. Niemal w każdej sprawie wzięło górę stanowisko sowietów. Wielka Trójka ponownie świetnie się dogadała, a Stalin okazał się równie skutecznym negocjatorem jak w Teheranie". W tej samej monografii jest zamieszczony stenogram ze spotkania Churchill-Stalin w Jałcie w dniach 4 i i 10 lutego 1945 r. Wtedy (przy obecności W. Mołotowa i A. Edena) omawiano kwestie polskie, ale i... jeńców wojennych. Ze wskazaniem na Rosjan. Stanowisko Stalina odnotowano: "...oświadczył, że wśród zatrzymanych obywateli sowieckich są ludzie, których zmuszono do pracy dla Niemców, ale także ci, którzy z własnej woli podnieśli ręce przeciwko sprzymierzeńcom. Tacy ludzie będą musieli ponieść karę za swoje czyny" [5] Jak zapewne wiemy dla Stalina nie było jeńców sowieckich w niemieckiej niewoli! Byli tylko zdrajcy! I tak ich traktowano w ZSRR/ZSRS/CCCP. Wielu trafiło potem do łagrów. 

Nie miejcie żalu do Roosevelta,
Pomyślcie, ile musiał znieść!
Fajka, dym cygar i butelka,
Churchill, co miał sojusze gdzieś.
Wszakże radziły trzy imperia
Nad granicami co zatarte;
W szczegółach zaś już siedział Beria -
I tak rozumieć trzeba Jałtę!

Jałta - boli! Cyniczna polityka Zachodu wobec Moskwy - boli! Zmienione granice! Opchany terytorialnie Związek Sowiecki (Japonia też straci na jej rzecz określone terytoria), to zapłata za militarne wsparcie w walce z faszyzmem i nazizmem w Europie. Ofiarami zostali słabi. Ale nie tylko Polska i Polacy czy państwa bałtyckie! Nie zapominajmy również o Rumunach, Czechosłowakach czy Finach. Żaden z tych krajów i narodów nie otwierał szampana na wieść o uradzeniu w Jałcie nowych granic, nowego świata podziale. Demokracje Zachodu przegrały na rzecz moskiewskiego samodzierżawia i odzyskiwania utraconych w XX w. terytoriów. Powinniśmy się cieszyć, że Stalin nie sięgnął po Warszawę, która była w granicach imperium carów jeszcze w 1915 r. Powstała Polska sowieckich marzeń, ale jednak... powstała. Nie podzieliła losu Wilna, Rygi czy Tallina.

Przypisy:
[1] Folly M., Roberts G., Rzheshevsky O., Churchill i Stalin toksyczni bracia, tłum. Z. Kościuk, Bellona, Warszawa 2020, s. 415, 417
[2] Kaczmarski J., Między nami. Wiersze zebrane, Prószyński i S-ka, Warszawa 2017, s. 845-846
[3] Churchill W., Krew, znój, łzy i pot. Sławne mowy, tłum. M. Zborowska, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań  2001, s. 190, 191
[4] cytata za Plokhy S. M., Jałta. Cena pokoju, tłum. R. Bartołd, Dom wydawniczy Rebis, Poznań 2022, s. 83, s. 131
[5] cytat za Folly M., Roberts G., Rzheshevsky O., op. cit., s. 447

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.