środa, października 02, 2024
...na 15-tą rocznicę śmierci Marka Edelmana - 2 X 2009 r.
"Jest ogromny dysonans między tym, jaki człowiek powinien być, a tym, jaki jest. Taki dysonans jak w muzyce XX wieku. Człowiek nie jest doskonałą mutacją zwierzęcia. Żadne zwierzę nie niszczy swojego gatunku, a człowiek niszczy bezinteresownie... No, ma tylko trzy milimetry szarych komórek i bardzo dużo masy pod spodem..." - to wypowiedź Marka Edelmana (1919-2009). XV lat temu, 2 października 2009 r., zakończyło się to życie. Kiedy czyta się wywiady, wypowiedzi pana doktora odnosi się wrażenie, że nie był łatwym rozmówcą, chwilami może niecierpliwym i złośliwym?
To nie jest pierwsze pisanie na tym blogu o Marku Edelmanie czy z Markiem Edelmanem w tle. Właściwie jest na nim niemal od zawsze. Książki "I była miłość w getcie", "Bóg śpi", "Pan doktor i Bóg", "Zdążyć przed Panem Bogiem". Bardzo oszczędnie obszedłem się z 90-tą rocznicą urodzin (jak mniemam, bo zawirowań wokół tego kiedy się urodził jest sporo), bo to było zacytowanie trzech zdań: "W zasadzie najważniejsze jest samo życie. A jak jest już życie, to najważniejsza jest wolność. I już nie wiadomo co jest najważniejsze". I kropka! Nic więcej.
Tym razem wracam do opasłego tomu, który służył mi, gdy pisałem o 81. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim [1] I stąd będą pochodziły wszystkie wykorzystane wypowiedzi. Wiedziałem już wtedy, że jego rola nie ograniczy się tylko do jednokrotnego użycia. To jest tego typu literatura, do której się wraca raz po raz. Cieszę się, że ten cenny volumen jest pozyskany z mojej szkolnej biblioteki. Bo to oznacza, że zawsze można po niego sięgnąć, do niego wrócić. Nie wierzę w jego częste pożyczanie i zaczytywanie. Taj, chciałbym się mylić. Ale nie jestem naiwny. 40-lecie pracy w zawodzie skutecznie wystudziło mój entuzjazm w takim pojmowania rodzimego czytelnictwa. Na szczęście we mnie nie gaśnie chęć obcowania z tak cenną literaturą.
Zatem będzie różnie. O medycynie. O Żydach. O sobie. O antysemityzmie. O życiu. O śmierci. O Lechu Wałęsie. O stanie wojennym. O Jacku Kuroniu. Nie będzie o... premierze Józefie Cyrankiewiczu. To proszę na własny użytek przestudiować. Bo warto. A może nawet i trzeba?
- Całe życie nic nie robię, tylko rządzę. Choć nie lubię rządzić. ale przede wszystkim nie lubię, żeby mną rządzono.
- Tylko umarli dostawali miano bohaterów. to był jeden z powodów, dla których ci, co przeżyli, nawet swoim dzieciom nie mówili o Zagładzie.
- Ben Gurion wierzył, że jeśli Żydom będzie gorzej w Europie i więcej Żydów umrze, to będzie lepiej dla Izraela.
- Izraelscy Żydzi w ogóle odwrócili się od europejskich Żydów.
- ...jestem leniwy, więc wszystkie studia były fatalne. I na medycynie uczyłem się marnie.
- Dobry doktor to taki doktor, który spojrzy na człowieka i coś mu to przypomina. To nie jest jakiś tam cudowny dar. Trzeba umieć obserwować chorego i mieć zdolność kojarzenia.
- Sztuka leczenia polega na rozpoznaniu na podstawie mikroobjawów.
- Tylko że teraz człowieka się sprowadza do kawałka maszyny. A tak nie jest. Bo człowiek to wyjątkowa bestia. Nie bez powodu było tak, ewolucja, ewolucja, ewolucja i nagle człowiek. Szympans ma prawie takie same geny jak człowiek. A jaka różnica!
- To niemożliwa rzecz: żeby doktor był mordercą. To wbrew temu fachowi.
- Gdy dobrze znasz śmierć, czujesz większą odpowiedzialność za życie.
- W medycynie, prócz talentu, trzeba też odwagi.
- Antysemityzm jest zawsze polityką, od początku do końca, a uczucia nienawiści łatwo wzbudzić.
- Nikt mi nie będzie dyktował, gdzie mam żyć.
- Wszyscy chcą żyć. Nikt nawet nie chce słyszeć, że umiera.
- Każdemu jest dana tylko ta jedyna szansa we wszechświecie.
- KOR? Oni nie traktowali mnie za poważnie. Trochę pomagałem, ale nie robiłem rzeczy szczególnie niebezpiecznych. Zresztą żyłem w izolacji.
- Dla mnie Bund i KOR to ciągłość.
- ...zawsze uważałem, że Wałęsa jest do rzeczy i na miejscu. [...] Bo Wałęsa był i jest niezwykły.
- W Polsce powstania się podobają, zwłaszcza te desperackie, bez szans.
- 13 grudnia wzięli mnie stąd, z domu. Przyszli o piątej czy czwartej rano. Nie pomyślałem nic złego. Czego sie miałem bać? Że mnie wywiozą? Młodo nie umrę...
- Prawdę mówiąc, ten stan wojenny był nieco bezzębny.
- ...umierający człowiek powinien pozostać człowiekiem: mieć nadzieje, nie cierpieć, być szczęśliwym.
- Przez całe dwa tygodnie piliśmy wódkę. On sie bez Gajki całkiem rozsypał.
- Człowiek ma sentyment do różnych wydarzeń i do tych ludzi, którzy zginęli - więc pamięta o nich.
- Samo pisanie w książkach czy gazetach to trochę za mało. Trzeba oddziaływać na zmysły - a obrazek takiej choćby jednoosobowej demonstracji do ludzkich zmysłów przemawia.
- Ja to mówię od lat: że jak odwracasz głowę na widok zła, to i tak widzisz, ale nie jesteś człowiekiem, który jest zdolny pomóc.
- Mord w Jedwabnem nie był ani pierwszy, ani nie był czymś wyjątkowym.
Nie jest wcale lekko czytać, to co mówił Marek Edelman. To chwilami bardzo cierpkie i gorzki prawdy. Jemu wolno było je głosić. On miał moralne prawo je stawiać. Ciekawą ocenę zostawił Jacek Kuroń (1934-2004): "Dla niego Żydem jest każdy, kto jest prześladowany - niezależnie od tego, gdzie i kiedy dotykają go represje. Patrzy na współczesność z tej perspektywy: obrony prześladowanych i słabych". Swoją drogą to dziwne, że nie dostrzeżono w autorze tych słów godnego uczczeniem patronatem roku 2024.
[1] Bereś W., Burnetko K., Edelman. Życie do końca, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2023
Wielki człowiek.
OdpowiedzUsuń