poniedziałek, października 21, 2024

My english adventure - odcinek 4 - welcome to Corby Old Village

My english adventure - trwa.
Po dobrym, angielskim śniadaniu, czas wreszcie rozpocząć wędrówkę po Corby. Dane statystyczne dotyczące miasta znajduję na angielskiej mutacji wiadomej encyklopedii internetowej i tam jest napisane, że w 2021 r. ilość mieszkańców, to 75 571 osób [1] Dlaczego polska mutacja upiera się przy danych z 2011 r.? Nikt nie aktualizuje tych statystycznych danych? Dla mnie, to dziwne. Ale nie po to tu piszę, aby znęcać się nad redaktorami z Wikipedii. Ktoś jednak powinien zadbać, aby informacje tam były weryfikowane, a tym samym rzetelne. 




Corby swój rozkwit miało zawdzięczać założeniu huty, stąd nastąpił rozwój w mieście przemysłu metalowego. Nic zatem dziwnego, że w centrum uczczono trud i znój tutejszych hutników: wystawiono im pomnik przed siedzibą miejskich władz.


Ciekawe, że nieopodal miejsca zamieszkania Orsi i mego osobistego Syna, na murze tamtejszego sklepu spożywczego wykonano mural, którego bohaterem jest ten sam hutnik z pomnika! Aha! informacja dla przyjezdnych: na kredyt tam nie dają. W drzwiach wywieszona jest kartka: "NO Credit"
No, to sobie kroczymy drogą, którą pokonuje się w kierunku dworca kolejowego (Corby railway station). Zaskakującą atrakcją (po obu stronach drogi) jest dłuuugi tuuunel o dość ciekawym rysie architektonicznym. Zdjęcie powinno usprawiedliwić moje zaskoczenie. Jakbyśmy wchodzili do bardzo wydłuuużooonej beczki! Nie spotkałem się jeszcze nigdy z takim cudakiem.


Spostrzegawcze oko ślady rodaka odnajdzie w najmniej oczekiwanym miejscu! Tak, osobisty Syn zapewniał mnie, że czeka nas wizyta w prawdziwie polskim sklepie, ale... Często owo ale znaczy tak wiele! Trawnik, a na nim zgnieciona puszka. Na jej widok gęba się rozjaśnia, a usta same cytuję klasyka polskiej kinematografii i wypowiadają: "Nasi tu byli!". Nie twierdzę, że podobne artefakty przynoszą chlubę polskiemu produktowi. Zresztą może i to cytowanie jest nadużyciem, bo przecież nie wiem kto swe usta spragnione maczał w tym, co stanowiło zawartość zgniecionej puszki.


I wreszcie stanęliśmy u zbiegu ulicy, a tam na gustownym słupie, jeszcze bardziej gustowna czarna tablica zdobna złotymi literami i wzbogacona o miejscowy herb: "WELOME TO CORBY OLD VILLAGE". Na dobrą sprawę, to pierwsze moje spotkanie z... angielską heraldyką. Będzie okazja się jej przyjrzeć, kiedy znajdę się w dwóch jakże ważnych miejscach. Pierwsze, to Londyn. Drugie, to Cambridge. Ale wszystko w swoim czasie.


I pierwsze upamiętnienie dwóch wojen światowych, których ofiarami byli żołnierze pochodzący z Corby. Nazwiska poległych zdobią każdą stronę obelisku w formie celtyckiego krzyża. Pod nim wyblakłe sztuczne mini-wieńce (a jakże z nieśmiertelnym motywem czerwonych maków) i styropianowy (?) model samolotu. Mimo wszystko chwila zadumy.


O ile ktoś już odczuwa trudy spaceru można przysiąść na ławce. I to nie byle jakiej! Wycięte litery i aranżacja nie pozostawiają złudzeń, co kierowało jej fundatorami: "THE QUEENS PLATINUM JUBILEE 1952-2022", a obok inicjały, które nie wymagają raczej wyjaśnień: "E II R".




Nie uszło mej uwadze, bo nie mogło,  że za parkingiem stoi zabytkowy kościół. Niebieska tablica doinformowywała m. in. taką treścią: "Welcome to the Anglican Church of St. John the Baptist, Corby". Osoby zainteresowane (i znające język) odsyłam do kolejnego przypisu [2] 
Dla mnie to nie tylko pierwsza angielska (anglikańska) świątynia, którą widziałem z bliska, ale okazja obejrzenia, na swój sposób przeżywania pierwszego angielskiego cmentarza. Dotychczas znałem je z filmów czy zdjęć. Teraz mogłem przejść się pomiędzy grobami, czytać inskrypcje, dosłownie pochylać się nad przeszłością. Tu zostawię ledwo trzy zdjęcia, bo temu miejscu poświęcę jeden odcinek cyklu "Nekropolie". Skąd we mnie taka fascynacja cmentarzami? Nie wiem. Te angielskie są wyjątkowe. 




Old Corby to spokojny zakątek miasta, jakby zupełnie z innej planety. Dotarliśmy do supermarketu polskiego. Zanim weszliśmy do środka już mogliśmy dostrzec szyld z polskim napisem: "Tu wyślesz PIENIĄDZE DO POLSKI". Na drzwiach ogłoszenie o przyjęciu do pracy: "ZATRUDNIENIE! Zatrudnie osobe do pracy w polskim sklepie. Poszukujemy osoby dyspozycyjnej, mile widziane doswiadczenie w handle". Proszę nie majstrować przy pisowni. Tak jest w oryginale.  Ja ja tylko przepisałem.



A w środku po prostu POLSKA! Od obsługi, po ostatni produkt! Oleje, konserwy, przetwory, makarony, mleka, śmietany, mąka,  płatki owsiane, musztarda, wędlina - wszystko nasze, wszystko polskie, znanych polskim producentów. Jeden przykład fotograficzny wystarczy, aby poczuć się jak w domu


Duch królowej Elżbiety II (1952-2022) unosił się nad naszą tu wędrówką. Na skrzynkach pocztowych inicjały monarchini, a jakże ELIZABETH STREET, a obok urokliwy park i to nie byle jak nazwany: "CORONATION PARK". Zaraz się większej powagi nabiera do spacerowania tam, odpoczynku czy nawet pogłębionej refleksji.


I na koniec tego odcinka chciałem zostawić zagadkę, ale doszedłem do wniosku, że to zbyt trudne do odgadnięcia. Osobisty Syn wskazał na gmach i zapytał: "Co to jest?". Czułem, że musi się w nim kryć jakaś pułapka. No, dla mnie świątynia jakaś. Okazuje się, że bryła, to eks-kościół (czy zbór?), ale obecnie spełniający funkcję... okolicznej siłowni. Amatorzy angielskiego programu telewizyjnego choćby takiego, jak "Ucieczka na wieś / Escape to the Country" widzieli nie raz i nie dwa, że wiele oglądanych tam domów, to przebudowane, zaadaptowane do zamieszkania np. dawne kościoły i kaplice. Okazuje się, że wystarczy, że pastor opuści swój kościół, a budynek traci swoje sakralne znaczenie. I można z nim robić, co się chcę.  W Corby - zrobiono siłownię. 


Corby - zwiedzone? Czeka nas kolejny etap advenczerowania:  pojedziemy do ROCKINGHAM! To będzie magiczność sama w sobie. Zapewniam. No, chyba, że kogoś nudzą te angielskie klimaty. To będzie nasze escape to the Country!



PS: Z jakichś dla mnie niezrozumiałych powodów nie mogłem skopiować zdjęć kościoła św. Jana Chrzciciela.

[1] Corby - Wikipedia [data dostępu 21 X 2024]
[2] History - St John's (stjohnscorby.org.uk)  [data dostępu 21 X 2024]

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.