piątek, września 13, 2024

Goebbels o Polsce i Polakach...

"Czy będzie wojna? W to nie wierzę. w każdym razie nikt właściwie w tym momencie nie ma na to ochoty. Taki stosunek do niej to nasz najlepszy sojusznik" -  tak w swoich dziennikach notował minister propagandy III Rzeszy, dr Joseph Goebbels (1897-1945) jeszcze 24 kwietnia 1939 r. [1] Był tak kiepsko wtajemniczony w plany wojenne A. Hitlera czy naiwnie wierzył, że uda się w Europie zachować polityczny status quo? Trochę dziwnie jednak brzmi, to co napisał jeszcze tego samego dnia: "Führer jest bardzo wściekły na Polskę. Sądzi, ż dojdzie do rychłego rozstrzygnięcia". Jak to rozumieć? Brak wiary w wybuch wojny, a potem sprawa... rychłego rozstrzygnięcia? Chyba nie bez dumy notował dwa dni później: "Wszędzie panuje przed nami niezmierny strach"

J. Goebbels - 1934 r. - domena publiczna
Powrót do "Dzienników" jest wskazany. to bezcenne źródło historyczne. W końcu chodzi o zapiski prominentnego polityka aparatu władzy III Rzeszy. Trudno sobie wyobrazić obraz tego państwa bez demonicznej roli, jaką w niej odegrał J. Goebbels i cynicznie rozkręcona przez niego machina propagandy nienawiści. Tu nikt nie stał za piszącym i nie kontrolował, co on tam bazgrze na papierze. Tym bardziej "Dzienniki" trzeba przeglądać, przy każdej nadążającej się okazji. I ja tak robię.  zapewniam, że nie będzie to ostatnie szperanie w tym, co zostawił minister propagandy III Rzeszy. Tym razem powodem kampania polska 1939 r. i klęska oręża polskiego. Zanim padły pierwsze strzały napisano to i owo na interesujący mnie (a i pewnie wielu Czytelników blogu) temat.
O Polsce i Polakach miał jak najgorsze mniemanie. I nie krył tego w swych prywatnych wynurzeniach. Kilka wydartych z kontekstu cytatów, poczynając od kwietnia 1939 r. do: 

K w i e c i e ń :
"Jedynie Ameryka i Polska zachowują się bezczelnie [...] Polacy muszą przy najbliższej okazji dostać trochę po nosie".

M a j :
"Polacy są niezmiernie bezczelni. Igrają z ogniem. To zuchwała, a przede wszystkim niebezpieczna gra";  "Polacy podburzają ostro przeciwko nam. [...] Warszawa pewnego dnia skończy tam, gdzie Praga"; "Polska prasa jazgocze wkoło. Ale niedługo jej się tych złorzeczeń odechce. Tylko czekać i okazywać cierpliwość"; "Polska prasa podburza tak prowokacyjnie, że z trudnością przychodzi zachować spokój. Warszawa czuje się bezpiecznie pod angielską opieką. Srogo się zawiedzie"; "Polacy robią się coraz bardziej bezczelni. Piszę artykuł Quo vadis, Polonia?"; "...Polacy niczego nie uczą się z  przeszłości. Beck wygłasza swoją mowę przed Sejmem. Całkowite odrzucenie wszystkich żądań niemieckich. Bardzo wątpliwe uzasadnienie";  "Polska przedłożyła w Berlinie memorandum. Przedstawiono w nim jeszcze wszystkie powody odrzucenia [oferty niemieckiej]. dokument bardzo błahy i mało przekonujący. Drzwi nie całkiem zatrzaśnięte, mówi się w Paryżu i Londynie"; "Polacy stali się jeszcze bardziej bezczelni"; "Zastanawiam się z Führerem jeszcze na tysiąc sposobów. Telefonuje on z Obersalzbegru. niebawem przybywa do Berlina Ciano i  ta wizyta musi zostać właściwie przygotowana. Potem złorzeczymy na Polaków, którzy z godziny na godzinę stają coraz bardziej bezczelni"; "...mój artykuł przeciwko Polsce wypadł znakomicie"; "W Polsce mamy już pierwszych zabitych. to wszystko idzie swoim prawidłowym totem";  "Żydzi podburzają potwornie. solidarność z każdym żądaniem Polski".

C z e r w i e c :
"Zabieramy się ostrzej do Londynu i Paryża. Warszawa też dostanie za swoje. nie damy już sobie więcej w kaszę dmuchać"; "Polska uprawa bardzo głupią politykę. Długo jej nie będzie mogła wytrzymać"; "Polacy są nadal niezmiernie bezczelni"; "...Polacy przysparzają im [tj. Wielkiej Brytanii - przyp. KN]tylko kłopotów przez swoją nieokiełznaną bezczelność. To nam bardzo odpowiada".

L i p i e c :
"Kryzys nerwowy narasta. [...] nikt nie chce umierać za Gdańsk. Polacy robią się coraz bardziej potulni. Krzykacze zamilkli"; "Forster dzwoni z Gdańska: tam całkowity spokój. I świetne nastroje. Nasi przeciwnicy, wywołując histerię, sami staja się nerwowi. Powinni"; "Warszawa bredzi o jakimś démarche w Berlinie z powodu Gdańska. Führer sądzi, że jeśli przyjdą Polacy, to da im odpowiedź, iż przy pierwszej próbie wkroczenia Polski do Gdańska dojdzie do powstania poważnej sytuacji";  "Nasze audycje w języku polskim oddziałują w Polsce wprost druzgocąco. Tego oczekiwałem". 

S i e r p i e ń :
"Awantura o Gdańsk. Rydz-Śmigły wygłosił bezczelne przemówienie. Teraz zabiera się do dzieła niemiecka prasa. Jest przygotowany wielki wiec protestacyjny w Gdańsku. A więc wkrótce się zacznie"; "W kampanii antypolskiej Führer zarządził 80% natężenia tonu. Zbliża się więc ostatnia prosta"; "Generał pułkownik Keitel przedstawia mi raport o położeniu militarnym. Wszystko gotowe do ataku na Polskę"; "Polska nieco zastopowała swoje przygotowania"; "Polska na razie trzyma nerwy na wodzy. Londyn chce ewent.[ualnie] nacisnąć na Warszawę, aby Beck przybył do Berlina na pertraktacje z nami. Ale to wszystko w tej chwili jest jeszcze bardzo nieokreślone"; "Londyn gotów skłonić Warszawę do rokowań, biorąc za podstawę mowę Führera w Reichstagu. Beck ma następnie przybyć do Berlina"; "Konferencja prasowa: hasło - zachować spokój. Niezmiennie gotować się do boju przeciwko Polsce. [...] Polska czeka; niemal fatalistycznie. Wojna nerwów nieco teraz zelżała [...] Z Polski nic jeszcze nie słychać. Führer sądzi, że na pewno dojdzie do wojny".  

Ciekawe, że 16 maja pisał, m. in.: "Dość się już oswojono z nieuniknionym nadejście przyszłej wojny". Zresztą widać po powyższych cytowaniach, jak wiele miejsca zajmowało Autorowi wzmiankowanie o bezczelnej Polsce! Pomijam tu zapisy, kiedy omawia poglądy samego A. Hitlera. O Gdańsku? Tyle o ile. No, tak, bo to było wtedy Wolne Miasto Gdańsk, a nie Polska. Są tu ciekawe uwagi z 18 VI 1939 r. dotyczące wizyty J. Goebbelsa w Gdańsku i Sopocie. Napisał wtedy m. in. to: "...przemawiam do nieprzebranej ciżby ludzkiej. Nie mogę w ogóle dojść do głosu. Moja mowa sprawa wrażenie zaimprowizowanej, a jest przecież dobrze przygotowana. Po każdym zdaniu burza oklasków. To miasto jest niemieckie i musi wrócić do Rzeszy". Znamienne zdanie: "Naród niemal wychodzi z siebie". A następnego dnia: "Niemiecki charakter Gdańska już nigdzie nie jest kwestionowany. Prasa polska zakłopotana i przytacza przemówienie jedynie we fragmentach".  W tym samym czasie zanotował zabawną ocenę Joachima von Ribbentropa, którego wyśmiewał w obecności Führera: "Były handlarz musującym winem jako niepełnosprawny Bismarck". 17 sierpnia 1939 r. zanotował: "Wojny oczekuje się z niejakim fatalizmem. Musiałby się zdarzyć cud, aby można było jej uniknąć. Jeśli jednak stała się konieczna, to im szybciej, tym lepiej"

[1] Goebbels J., Dzienniki, tom 1: 1923-1939, tłum. E. C. Król, Świat Książki, Warszawa 2013, s. 561; kolejne cytaty wybrane ze s. 562-591

Brak komentarzy: