piątek, maja 31, 2024
Spotkanie z Pegazem - 212 - Ludwik Jerzy Kern "Wrrrr..."
Tak, po raz trzeci sięgam po wiersz autorstwa Ludwika Jerzego Kerna (1920-2010). Po raz drugi po tomik poezji, pt. "Jaśnie Pan Rym" [1] Przypomnę, że w odcinku drugim tego cyklu przytoczyłem z tego cennego źródła strofy, pt."Nowy Kossak". Kto mnie zna pamięta może, że zwykłem z niego często cytować ten cytacik o Hiszpanie, tamburynie i Polaku, co Polakowi wciąż podkłada świnię. Tym razem też nie będzie aż nadto słodko. Zaraz idziemy po raz kolejny do urn! To już będzie trzecie chodzenie od 15 X roku minionego. I równie ważne, jeśli nie najważniejsze.
Niestety czas wyborów, głosowań, nie daj Panie czas referendum, to okres wzajemnego obiecywania gruszek na krzewie malin, wizji świata lepszego od biblijnego Edenu, ale przede wszystkim nienawistnej walki o głosy, o stołki, o dochody liczone w €. Szczególnie ironicznie brzmi to ostatnie, bo wielu chce dostać się tam do Brukseli, plwa na Unię, węszy opcje wrogie i dybiące na suwerenność i niepodległość Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, rzyga na samą wizję pożegnania złotówki, ale profity w euro pakuje w podkolanówki, poszewki i inne konta bankowe! Hipokryzja polityczna mierzi! Tak widać zbudowany jest ten świat? Bez względu na opcję polityczną, przywódców czy kogo tam bądź. Dlatego wciskam tu przed główne danie takie oto zdanie: "Masy nigdy nie pragnęły prawdy. Ktokolwiek może dostarczyć im złudzeń, z łatwością jest ich panem; kto próbuje zniszczyć iluzję, jest zawsze ich ofiarą". nie, to nie Ludwik Jerzy Kern, a Gustave Le Bon (1841-1931). Pragnę jednak zwrócić uwagę: obaj panowie dożyli bardzo sedziwego wieku, lat 90-ściu!
Dlaczego wiersz "Wrrrr..."? A to szybko staje się jasne.
Gdzie indziej słońca mniej jest na niebie
I smutniej,
I wiele kwaśniej -
Lecz nigdzie tak się nie warczy na siebie
Jak u nas,
Jak u nas właśnie.
Mijają wieku,
Nic się nie zmienia,
roczek za roczkiem upływa -
Do wzajemnego na się warczenia
Dryg mamy
Od Piastów chyba.
Warczy się u nas we wszystkich strefach
Od rana
Do wieczora -
Konduktor warczy na pasażera,
Pasażer na konduktora.
Warczą na siebie teściowa z zięciem,
Warczą najczęściej dlatego,
Żeby po prostu
Swoim warknięciem
Ubiec warknięcie drugiego.
Rzadko dziecinę
biorąc ogólnie
Znajdziesz, by nie odwarknęła -
Polski Romeo warczy na Julię,
A Julia na Romea.
Od takich warknięć
Ludzie na świecie
Dawno by mieli fioła -
W każdej gromadzie,
W każdym powiecie,
Pełno tych warknięć dokoła.
Deszcz ich nie niszczy
Ani posucha.
wyjdź tylko z domu. wystarczy.
Zaraz się cudzych warknięć nasłuchasz
I sam się zdrowo nawarczysz.
Nie da się faktów tych ukryć w cieniu,
Wieść się po globie niesie -
Nawet poznaje sie po warczeniu
Polskie anioły
W niebiesiech.
Warczenie
(Zaraz dowód dostarczę)
Jest naszym mieczem i tarczą -
Ja także warczę.
A na co warczę?
Ja warczę na tych, co warczą.
"Jaśnie
Pan Rym", to istna kopalnia inspiracji. Dlaczego tak rzadko więc sięgam
po ten tom "Biblioteki Stańczyka"? Bo mój egzemplarz, którym się od lat
podpierałem jest poza moim zasięgiem (czytaj: w tej części
księgozbioru, który jest w mojej Alma Mater), a ten, który teraz
otwieram... zdobyłem dni kilkanaście temu? Jak? A w pewnym
supermarkecie, gdzie stoi regał, a lud (wliczając w to mnie) uwalnia
swoje cenne, nie chciane, zaczytane volumeny. No i leżał "Jaśnie Pan
Rym". Nie mogłem się powstrzymać. Zabrałem. Tak, uwolnię i ja za dni kilka "Jaśnie Pana Ryma".
Bez obaw. A przy okazji: uczmy się od najlepszych. I to nie koniecznie w
czas wyborczej próby. Dlatego dorzucę od mistrza Jana z Czarnolasu
znamienną jedną dygresję z "Pieśni V" (a księgi wtórej), oby wziętą do serca i rozumu:
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi [2]
[1] Kern L. J., Jaśnie Pan Rym, Iskry, Warszawa 1982, s. 33-34
[2] Kochanowski J., Dzieła polskie, tom 1, opracował J. Krzyżanowski, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1969, s.
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.