środa, maja 29, 2024
Przeczytania - 498 - Johnny Thomson "Filozofia dla zabieganych" (Insignis Media)
"I na koniec jednak cóś z Johnny Thomsona, co mnie: 1. urzekło, 2.
natchło do czytania, 3. starałem się o tym przekonać i się przekonałem,
4. opornych ku filozofii zachęci! Gwarantuję. Co to za zdanie? - niecierpliwi się pan, co właśnie chwyta leżak i koło dmuchane, bo czas na plażę. A i J. Thomson uznaje: "Przebywanie na łonie natury daje niesamowitą radość". Zatem do brzegu! Już cytuję, proszę pana: "FILOZOFIA POWINNA BYĆ CZYMŚ, DO CZEGO MOŻEMY SIĘ ODNIEŚĆ; POWINNA BYĆ PRAKTYCZNA, INTERESUJĄCA I PRZYDATNA". I to będzie klucz do każdego kolejnego odcinka obcowania z «Filozofią dla zabieganych»" - tak kończył się odcinek 137 "Myśli wygrzebanych". Ukazał się na blogu 5 września ubiegłego roku. Miała być kontynuacja i... Trzy dni później zawał serca zburzył mój harmonogram życia i pracy, a przy okazji i pisania na blogu. Do tego czasu Insignis Media wydała kolejną książkę J. Thomsona, pt. "Wielkie idee dla zabieganych. Mała książeczka o przełomowych koncepcjach", tym razem w tłumaczeniu pani Dominiki Braithwaite, wcześniej była to pani Alka Konieczka.
Tak, m u s z ę jednak wrócić do "Filozofii dla zabieganych. Mała książeczka o wielkich ideach", bo to byłoby nie w porządku. Byłem przekonany, że poświeciłem tym pięciuset stronom czas i miejsce na tym blogu. Okazało się jednak, że NIE! Że czytałem ją na przełomie kwietnia i maja 2023 r. - nic to! Trudno jednak zapomnieć o książce, która pochłonęła mnie bez reszty. Bo nic podobnego wcześniej nie czytałem? Filozofia, to nie moje bajka? Zerkałem do klasyków, to fakt, ale nie umiałbym powiedzieć, jaka to szkoła filozoficzna wywarła na mnie wpływ. Z klasyków na wyciągnięcie ręki posiadam tylko pracę prof. Wł. Tatarkiewicza "O szczęściu" [1]
Tak, m u s z ę jednak wrócić do "Filozofii dla zabieganych. Mała książeczka o wielkich ideach", bo zbyt wiele zostawiłem tu ekscytacji i podkreśleń. Jedne kwalifikuję od razu jako motta, inne wskazują na kolejne hasło (np. starość, wojna, totalitaryzm, religia). Do tego stosuję podwójne podkreślenia znaczonej strony, wykrzykniki (i to w liczbie różnej). Na tytułowej stronie takich stron wypisanych jest równe... 60! Ale to nie koniec: na marginesach są kolejne zestawy liczb rozsypane na dziesiątkach stron! Stoi napisane 230, ale kilka na pewno dubluje się z ową 60-tką.
I jak tu skończyć na jednym cytowaniu? To dopiero mocowanie się z Autorem i tym, co miał nam do przekazania.
Zatem zostawię tu tym razem tylko te myśli, które określiłem jako motta. Polemizować z nimi nie zamierzam. Zostawiam to (jak zwykle w takich sytuacjach) każdemu Czytelnikowi blogu.
- Każda decyzja moralna jest wyjątkowa, każdy wybór jest wyjątkowy. To, co było odwagą w jednej sytuacji, nie będzie nią w innej. Szczerość mogła wczoraj być uprzejmością, a dziś będzie okrucieństwem. Jak możemy to rozstrzygnąć?
- Równość jest największym kłamstwem, jakim się wzajemnie karmimy. Świętoszkowatym tonem twierdzimy, że traktujemy wszystkich tak samo albo że wszyscy są równi, jednak niemal codziennie dyskryminujemy i dajemy wyraz naszym uprzedzeniom. Co gorsza, nawet nie widzimy w tym nic złego.
- Wszyscy jesteśmy ważni.
- Z odpowiednim pozwoleniem, w mundurze i z rolą do odegrania wszyscy moglibyśmy zostać strażnikami w Auschwitz.
- Płaskoziemcy, antyszczepionkowcy, wielbiciele teorii spiskowych, astrologowie są niemoralni, ponieważ niewystarczająco uważnie przyjrzeli się dowodom.
- Każdego dnia, w każdej chwili trzeba decydować. W każdym momencie jesteśmy wolni. Tej wolności nic nam nie może zabrać. Jesteśmy "skazani na wolność".
- ...wściekaj się, rozpamiętuj, przeklinaj, ale pamiętaj, że jesteś zły tylko na siebie - to ty wybrałeś tę chwilę. To ty wybrałeś takie życie.
- Nie ma policjanta, rodzica czy Boga, którzy mogliby w ostatniej chwili interweniować. musisz zaufać sobie, a to jest przerażające.
- Życie jest ciężkie. Pełne zmartwień, obsesji, niepokoju, obaw, potworów i duchów. Co w takim razie możemy zrobić, by się ich pozbyć? Jak dostrzec, że nie maja one tak naprawdę wielkiego znaczenia?
- Decyzje, które podejmiesz tego dnia, będą jedynymi, jakie podejmiesz w ogóle, więc lepiej dobrze je przemyśl.
- Każdy z nas jest niesamowicie złożony. Wszyscy mamy fantazje, o których nikt ni wie; tajemnie którymi się nigdy nie podzielimy; obawy, które chowamy głęboko; złożoności, których nikt nigdy nie dostrzeże. Jesteśmy odczuwającym, myślącym t e m a t e m naszego własnego życia, samotnym i uwięzionym w swoich myślach niczym skazaniec na szczycie wysokiej wieży.
- W którym momencie postanawiasz stawić opór? Ile obelg, niesprawiedliwości, afrontów i okrucieństwa jesteś w stanie zaakceptować, zanim powiesz "dość"? Gdzie wyznaczasz granicę i uznajesz, że miarka się przebrała?
- Wszyscy inspirujemy do tego, by być kimś: najlepszym ojcem, najlepszym zawodnikiem w drużynie krykieta czy fanem Herry'ego Pottera o najbardziej imponującej wiedzy. Jednak problem w byciu człowiekiem polega na tym, że ta tożsamość może stać się szufladką, gdy nasze wywalczone z trudem tytuły, role czy zalety zaczynają nas definiować.
Naprawdę stawiam siebie samego w sytuacji: ile w tym mnie? Owo zaszufladkowanie siebie samego. Bratanek żony chcę mnie widzieć, na swoich 18-tych urodzinach, bo wujek będzie gadała o rodzinie! Jest szufladka? Mało tego! To szuflada! Bo z genealogią wielu mnie kojarzy. Ale kiedy nagle potrafię wykonać proste prace hydrauliczne (np. zmienić baterie czy przeczyści syfon), to robi się pomruk zaskoczenia i niedowierzania, bo coś popsuło w obrazku czy jak ktoś woli szufladce. Zapewne niektórych zaskoczył przykład z... Auschwitz. Nie sądzę, aby to było nie trafne! Niestety! Brak tolerancji, szowinizm, nacjonalizm, antysemityzm te podłe siostrzyce ideologiczne mają się dobrze w III RP! Równość nie istnieje! Nigdy nie istniała! Trzeba sobie to raz porządnie wyjaśnić i po problemie życia w ułudzie, że istnieje jakieś wyimaginowane pokolenie JP II itd. Proszę zwrócić uwagę, jak jedynie prawi i jedynie sprawiedliwi plują na wszystko, co niemieckie, zarzucają niemieckość politykom obcej partii, a nie przeszkadza im, że wielu gorliwych wyznawców własnej nosi niemieckie nazwiska (np. Schreiber, Müller, Arent, Fogiel, Hoffmann, Rau). To już nie jest opcja niemiecka, zdrada narodowa itp? To nie jest Auschwitz? Od t e g o się zaczęło! Pozbawić człowieka godności, praw, zaszczuć swa podłą propagandą! - starczy włączyć radio, telewizję czy internet. Moje wnioskowanie też nie każdemu przypada do gustu. Prawo wyboru. to decyzja, o jakich czytamy wyżej: chcesz, to czytasz, pragniesz tego przekazu, albo szukasz sobie innego. To jest wolność, na która jesteśmy skazani!
- Osąd Białego zmienia Czarnego w "przedmiot pośród innych przedmiotów". Czarny jest świadomy swojego ciała w sposób, który Białemu jest obcy. Jest ograniczony, zaszufladkowany, umniejszony i dostaje takie etykiety jak na przykład "Murzyn".
- To, co stare, w stanie rozkładu, złamane, niedopasowane, sękate czy wynaturzone, może wywołać pełne smutku poczucie piękna. Uczucie, które bardzo trudno jest wyjaśnić lub zrozumieć.
- Kochamy dramaty, tragedie, horrory i pociągi widma. Dzięki nim czujemy sie lepiej. Jeśli więc odczuwasz niepokój lub tłumione emocje. może czas pozwolić sobie na katharsis i pozwolić temu wszystkiemu się wydostać.
- Nic nie istnieje w próżni. Za każdym przedmiotem i każdym człowiekiem stoi niewyobrażalnie długa historia. To opowieść o tym, jak i skąd się coś wzięło. Aby cokolwiek w pełni zrozumieć, musimy zobaczyć to w kontekście, w ramie - i dostrzec, jaka dokładnie relacja łączy to z wszech czasem. Musimy dostrzec rzeczy tak, jak widziałby je Bóg, jako wielką i połączoną sieć.
- Nie musimy przepuszczać innych w drzwiach czy pomagać obcym ludziom z walizkami, nie musimy zamieniać się miejscami tak, żeby umożliwić matce siedzenie obok dziecka, ale i tak to robimy - ze względu na nasze wartości. Gdyby te zasady stały się prawem, pozbawiłyby nas odpowiedzialności, która stanowi o ich moralności i wyjątkowości.
- Tak więc, jeśli ktoś kiedyś powie ci, że filozofia nie ma sensu, odpowiedz stanowczo, że ma szczęście, że go dostrzegłeś. Bez ciebie byłby niczym.
- Słowa mają wielką moc, dlatego nic dziwnego, że filozofowie badają język, rozkładając go na części: co, dlaczego i w jaki sposób. Słowa manifestują nasze myśli, a może nawet je definiują.
- Dziś mniej więcej 10 procent populacji krajów wysoko rozwiniętych zażywa jakieś leki przepisane przez psychiatrę.
- Lubimy myśleć o sobie jako o osobach rozsądnych i myślących logicznie. Lubimy wierzyć, że nasze poglądy i wartości są spójne, doskonale uzasadnione i naprawdę przemyślane. Mamy nadzieję, że w obliczu wyzwania będziemy w stanie dobrze je obronić i że inni przyjmą nasze argumenty. Jednak ile w tym prawdy?
- Więcej osób będzie filmować fajerwerki zamiast je oglądać; pierwszy krok dziecka musi zostać sfotografowany, zanim zaczniemy się nim cieszyć, i nic nie istnieje naprawdę, póki nie podzielimy się tym w internecie. W efekcie tracimy samych siebie. Odsunęliśmy sie od natury, co pozostawiło głuchą i wywołującą smutek tęsknotę gdzieś w głębi naszej duszy.
- Ludzki umysł jest wspaniały, silny i wzbudza podziw, ale bywa też bezwzględny. Tak jak w przypadku wszystkiego, co dobre, czasami musimy zrobić sobie przerwę. Pójść do kina na film jest przyjemnie, ale bycie uwięzionym w kinie to piekło.
- Według Sokratesa pogodzenie się z własną ignorancją jest jednym z pierwszych i najważniejszych kroków do stania się filozofem; uważał on, że nam wszystkim przydałoby się trochę więcej tej świadomości.
- Kto przeczyta o nas w książkach? Kogo choć trochę obejdą nasze nic nieznaczące pragnienia, zmartwienia czy sentymenty? Będziemy dla przyszłych ludzi tym, kim dla nas są średniowieczni chłopi. Staniemy się niewyraźną masą w tle obrazu, najcichszym brzdękiem trójkąta w symfonii albo (jeśli naprawdę osiągniemy sukces) postacią bez imienia w rozdziale dziesiątym czyjejś historii. Historia skupia się na wielkich ruchach, społeczeństwie i stanowczym parciu do przodu potężnych sił materialnych. Nie chodzi w niej o ciebie ani o mnie.
M u s i a ł e m ! Ja wiem jedno: już powstaje tekst/post/artykuł na kanwie cytatów, które tu znajdziemy. Nie, nie zdradzę których. Cierpliwy Czytelnik blogu doczeka. Chciałem, aby rok szkolny 2023/2024 był podpierany m. in. cytowaniem w stosownym momencie "Filozofii dla zabieganych". Niestety, 8 września 2023 r. zrujnował moje plany. Znowu wracam do tego feralnego piątku? Tak mi, jak sądzę, zostanie już do końca życia. Nie daj Boże do następnego zawału. Operacja, która mogła zakończyć się nekrologiem. Tak, było tak poważnie ze mną, ustała praca serca. Postęp medycyny przywrócił mnie dożycia. Stąd rysunek, o którym wspominałem 1 stycznia. Jego też pewnie będę cytował, tj. od czasu do czasu publikował, bo jak żaden inny jest o mnie!
Cytowania J. Thomsona zostało mi na wiele innych odcinków (zapewne w cyklu "Myśli wygrzebanych"), a przecież czeka kolejny volumen, o którym już tu wspominałem. Bardzo będę chciał TU wrócić. Jeśli kogoś cały czas odstrasza sam termin filozofia, to jeszcze jedno z mott: "Gdyby tylko filozofia mogła dać nam jedną kolosalną, wspaniałą ideę. Jedną rzecz, która na zawsze zmieni świat na lepsze. Co by było, gdyby mogła dać nam... pokój na świecie?". Gdyby! Nie zapominajmy: od 24 lutego 2022 r. mamy wojnę w Ukrainie! Polityczny bandyta z Kremla (Влади́мир Влади́мирович Пу́тин) sieje śmierć i zniszczenie przy polskiej granicy! Premier naszego rządu, pan donald Tusk, mówi o tym, że żyjemy w czasie przedwojennym?
Znajdźmy trochę czasu, aby wziąć do ręki "Filozofię dla zabieganych". Ona naprawdę wciąga swą błyskotliwością i mądrością (patrz cytat z D. Mitchella na okładce). Warto chwilami wyhamować, rozejrzeć się dookoła, dostrzec drugiego człowieka, oddać się swej pasji, pójść pod prąd. Strzeżmy się tego: "Problem z rutyną nie polega na tym, że jest ona niebezpieczna sama w sobie, ale na tym, że może normalizować coś, co jest złe. Czasami wystarczy pojedynczy głos albo mocny pomysł, by się uwolnić". Zatem uwalniajmy się z kajdan, kieratów, schematów, szuflad! Czy pomoże nam lektura J. Thomsona? Na pewno nie zaszkodzi.
PS: Sobie na 61. urodziny, które dziś przypadają.
[1] Tatarkiewicz Wł., O szczęściu, Wiedza-Zawód-Kultura, Tadeusz Zapiór i SKA, Kraków 1949
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.