piątek, marca 15, 2024

Przeczytania - 491 - Julian Tuwim "Cyganka..." (Wydawnictwo Iskry)

"U nas to tak ze wszystkim. Dla bogatych to jest. Przyjdzie burżuj ,wywali gotówką piętnaście groszy i ma Sienkiewicza. A ty biedny człowieku za swoje pięć groszy nic" - śmiem twierdzić, że są osoby, które teraz uśmiechają się pod nosem lub pod wąsem (choć wąs  z mody już pomiędzy Sarmatów wypadł z obiegu), bo przypominają sobie, że chyba to znają. "Tak, pamiętam!" - klepie się pan w czoło, któremu szron siwizny pobielił skronie. "Kabaret «Dudek»!" - wykrzykuje zaraz. Tak, wspaniałe wykonanie duetu pani Irena Kwiatkowska i pan Janusz Gajos. Tekst nazywa się "Patriota". I znajdziemy go w książce "Cyganka oraz inne satyry i humoreski prozą, teksty kabaretowe i aforyzmy". Śmiem twierdzić, że chyba nie każdy wiedział, że autorem był sam Julian Tuwim (1894-1953). Od teraz możemy sycić się tym humorem do woli za sprawą szacownego Wydawnictwa Iskry!  


"Fabuła nigdy poety zbytnio nie interesowała, dlatego mini-opowiadania (m.in. słynny Ślusarz), oparte są przede wszystkim na rozmowie. Mamy tu ponadto: wywiad, wizytę, relację dziennikową, felietony (czasem pseudointerwencyjne), zarządzenie urzędowe i sprawozdania prasowe z wypadku. I listy. Listy prywatne, do redakcji, od redakcji, listy otwarte. A prócz tego niby odkrycie naukowe, recenzję nieistniejącego dzieła z dziedziny nieistniejącej nauki i hasło do słownika polszczyzny. Drugą część książki wypełniają miniaturowe prozy, to znaczy aforyzmy i sentencje. Tuwim uprawiał je w różnych okresach życia, różnie nazywając i stosownie do tytułu zmieniając nieco ich charakter. Tom zamykają teksty kilku skeczów i monologów, w tym część ogłoszonych po raz pierwszy" - ten obszerny cytat zostawiam za portalem Iskier. [1] 
  • Nawet najpiękniejsze nogi gdzieś się kończą. 
  • Pożyczka, którą potem trzeba zwrócić, to stracone pieniądze.
  • Jeżeli chcesz wiedzieć, jak szybko czas mija, podpisz weksel.
  • Pieniądze są to sumy pożyczone w celu spłacenia długu, a wydane na coś innego.
  • Życie to męka. Najlepiej się wcale nie urodzić. ale takie szczęście ma jeden na tysiąc.
     
"Tuwim poeta jest dobrze znany. Tuwim prozaik znacznie mniej. Tuwim prozaikiem? [...] Walory prozy poety trzeba odkrywać i smakować, każdy na własny rachunek" - napisał w "Posłowiu" Tadeusz Januszewski, biograf m. in. K. Przerwy Tetmajera [2] Po takich rekomendacjach nie pozostaje nam nic innego, jak sięgnąć po tych niespełna sto pięćdziesiąt stron  literatury przez naj-wielkie "L". Nie zgadzam się, że realia współczesne dla Tuwima, to dla nas już tylko realia historyczne. Szybko (czytając np. aforyzmy) dochodzimy do wniosku, jakby czytany tekst napisano wczoraj, a Julian Tuwim był cały czas obecny i pilnie obserwuje świat nam współczesny. W takich chwilach zachodzę w głowę i pytam sam siebie: śmiać się czy płakać? Bo czy to nie smutne, że Autor nie żyje od 70-ciu lat, to i owo powstało przed 1939 r., a cały czas jest świeże? Czy naprawdę skostnieliśmy w swoich postawach, mentalności i byciu sobie? Wychodzi na to, że tak. Znajdziemy tu też i takie formy wypowiedzi, które raczej nie licują z pojmowaniem świata AD 2024 (patrz to, co pojawia się, gdy pada określenie: Murzyn). Nie myślę tu bronić Tuwima. Był dzieckiem swoich czasów, swoich realiów, swojego sposobu myślenia.
  • Radio - to cudowny wynalazek! Jeden ruch ręki - i nic nie słychać.
  • Gdzie znaleźć maski ochronne przeciw trującym pegazom? 
  • Życie: dożywotnie kara śmierci.
  • Powiedzieć komuś: idiota! - to nie obelga, lecz diagnoza.
  • Człowiek, który nie był w szkole, nic się nie uczył, nic nie czytał: idiota na własną rękę.
     
Można tylko żałować, że  tego czytania jest tak  m a ł o ! Chciałoby się na dłużej pozostać w tym klimacie. Nie da się. No, chyba, że będziemy sycić nasze gusta literackie czytając raz jeszcze i raz jeszcze, i raz jeszcze... Bo z Tuwimem już tak jest: wracamy do niego, jak po dobry deser (np. galaretkę z bitą śmietaną lub lody). Wielu z nas w końcu to pióro kształtowało! Poczynając od "Lokomotywy", "Słonia Trąbalskiego" czy "Pana Maluśkiewicza". Zapewne wielu pozostało w tamtym świecie. Ja też chętnie do niego wracam. Ale potem przyszło odkrywanie innej poezji, czas na przeżywanie choćby "Pogrzebu prezydenta Narutowicza" czy "Kwitów polskich". Tu choć na chwilę odrywamy się od tego nurtu. Czas na humor, dobry kabaret, prozę z uśmieszkiem i ironią. 
  • Twarz: to, co wyrosło dokoła nosa.
  • Są ludzie spokrewnienie przez mamcię. Mamcie... gdzieś.
  • Aby się poznać z najdalszą rodziną, wystarczy się wzbogacić.
  • Nie można znaleźć okularów, nie mając ich na nosie.
  • Żyj tak, aby znajomym twoim zrobiło sie nudno, gdy umrzesz.
     
Tego  poziomu humoru, jaki tu znajdziemy już się nie uświadczy. Nie wiem czy kto bądź obecnie sięga w swoich kabaretowych występach (a może: wygłupach?) po teksty Juliana Tuwima.  Ostatnim był Edward Dziewoński, który razem z Wiesławem Michnikowskim (tak, znowu "Dudek") odgrywali skecz "Chytry naród": "Ale ja wiem, panie maestro, co wy ze swoim panem Wolskim na myśli mieli! Ot, wyraźnie tu stoi napisane: «Zabrał mi wszystko Jaśko mój sokół»... Pisze się: «Jaśko», a znaczyć ma «Wańka». Pisze się: «Halka», a myśli się: «Polska» - nu i Jaśko sokół znaczy się zabrał!"- osoby skeczu, to Generał (oczywiście carski, rosyjski) i Moniuszko (Stanisław, wyjaśniać chyba nie trzeba). Wykonanie Dziewoński-Michnikowski lekko zostało zmienione, ale humor pozostał. Proszę zerknąć na YT - warto. [3]
  • Znałem kobietę, z takim zezem, że gdy płakała, łzy jej ściekały zza uszy.
  • Jabłko, którym wąż kusił Ewę - diabłuszko.
  • Mania religijna: kura, znosząca pisanki wielkanocne.
  • "Lepiej późno niż nigdy", jak powiedział pewien nekrofil.
  • Hurrapatrioci, czyli ryczypolacy.
     
Mamy trzy części do przeczytania: "Proza", "Aforyzmy własne, zasłyszane i tłumaczone" oraz "Skecze i monologi". Wszystko - perły! Cymes! Palce lizać! "Z listów do redakcji «Poradnika rasowego»" - bomba! "O znajomych" - aktualność aktualności! "Ślusarz" - perła! "Zbrodnia Hilarego Pęcikowskiego..." - instrukcja jak zmanipulować czytelnika! "Odpowiedzi czytelnicze [«Problemów»] - mistrzostwo świata! Nie ujmuję niczego innym zamieszczonym tu tekstom. Ot, po prostu chcę zwrócić uwagę na kilka tytułów. "List otwarty do pana komisarza" - blask zasług i poziomu sygnalisty! Tu po prostu nie ma słabego czytania. Oto mamy kapitalny przykład czym była satyra, gdy zabierali się za nią Mistrzowie Słowa tej miary, co Julian Tuwim! Humor tryska, ale nie bezmyślnym rechotem na widok podartego sweterka czy potarganej fryzury. Pisanie "uczcie się autorzy kabaretów od najlepszych!" zabrzmi, jak banał. Ale tak jest! 
 
  • Miłość: jedyna funkcja fizjologiczna, która zrobiła karierę.
  • Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremno.
  • Znam hrabiów, którzy by się nie bardzo potłukli, gdyby spadli ze swego drzewka genealogicznego. 
  • Rzuć szczęściarza do wody, a wypłynie z rybą w zębach. 
  • Cnotliwa dziewczyna nigdy nie lata za chłopcem. Czy kto widział, żeby pułapka goniła mysz?
     
Wplątałem w tekst tego "Przeczytania" kilka aforyzmów Autora "Cyganki". Zapewne wrócę do tego, czego tu nie zostawię 13 września, kiedy przypadnie 130-ta rocznica urodzin Juliana Tuwima. O tym, że warto będzie nikogo właściwie nie trzeba przekonywać. Zatem jedni gnają do czytania "Cyganki...", a drudzy czekają na to, co wysmaruję za kilka miesięcy. Ja na ten czas cytowania mam niedosyt!
  • Synonim jest to słowo, którego pisarz używa, gdy nie wie, jak się pisze słowo właściwe. 
  • Sumienie jest to ten cichy głosik, który szepce, że ktoś patrzy.
  • Nudziarz: człowiek, który mówi, gdy ja właśnie chcę mówić.
  • Duchowny: człowiek, który dba o nasze życie poza grobem i w ten sposób zarabia na własne życie doczesne.
  • Gratulacje: najuprzejmiejsza forma zawiści.
     
Smutne, że ani w 2023 t. (70-ta rocznica śmierci), ani w 2024 r. (130-ta rocznica urodzin) Sejm Najjaśniejszej Rzeczypospolitej nie ogłosił Juliana Tuwima jednym z patronów roku. Na otarcie łez znalazło się miejsce dla innego Skamandryty: Kazimierza Wierzyńskiego (1894-1969). Inny z tego grona literackiego też raczej poszedł na odstawkę, czyli Jarosław Iwaszkiewicz (1894-1980). Zatem na koniec jeszcze jeden cytat "Z notesu" (1931): "W MOWIE PEWNYCH LUDZI SŁYCHAĆ BŁĘDY ORTOGRAFICZNE". Śmiejmy się dopóki możemy, w końcu nie wiadomo, jak długo potrwa nasz cas tu i teraz. Później może być to nie realne...
 
[1]  https://iskry.com.pl/produkt/cyganka-oraz-inne-satyry-i-humoreski-proza-teksty-kabaretowe-i-aforyzmy-wyd-2024/ [data dostępu 28 II 2024]
[2] patrz odcinek 76 tego cyklu, z 29 X 2015 r. 
[3]  https://www.youtube.com/watch?v=L4jYV0oH65E; tekst wykonywano pt. "Moniuszko u carskiego cenzora" [data dostępu 28 II 2024]

Brak komentarzy: