niedziela, marca 17, 2024

Myśli wygrzebane - 143 - Jeremy Bentham

Felicific calculus - nie ma jak łacina o porannej porze i to w dodatku w niedzielę, na tygodnia koniec? Dla mnie skutek rekonwalescencji po sercowych zaburzeniach zdrowia mego. Nie żebym teraz roztrząsał egzystencjalne prawidła, bo otarłem się o kosę śmierci. Po prostu sięgnąłem do biurkowej szuflady, szukałem cytatu  do mego okna "Parole, parole, parole", aby cóś mądrego tam wstawić po Sokratesie i trafiłem na kalendarzową kartę z 12 lipca roku minionego. A tam cytat: "Nie z mądrości, lecz z błazeństwa naszych przodków winniśmy się uczyć". Autor? Jeremy Bentham! Tak, ten od rachunku szczęśliwości. Teraz już wiadomo skąd owa łacina? 

Jeremy Bentham (1747 lub 1748-1832) - domena publiczna
Wkraczamy zatem znów na ścieżki filozoficznych rozważań? I szukam więcej z tego, co napisał angielski prawnik, ekonomista i filozof w jednej osobie! Wikipedia zapodaje m. in. taką informację: "Jedną z najsłynniejszych jego myśli było przekonanie, że ludzie pragną w życiu przede wszystkim przyjemności cielesnych, które są dla nich ważniejsze niż dobro świata". Nie posiadam żadnego z dzieł tego myśliciela. Zatem znowu zdany jestem na polowanie i uławianie mądrości z Internetu. Tego przeklętego przez wielu tworu Szatana i wszelkich mrocznych sił. Tak, wchodzę do świata, który otwieram i jakby poznaję za sprawą... kartki z kalendarza? Yes! I to jest cudowne! Nie wyrywam owych kartek bezmyślnie dzień po dniu. Wiele z nich trafia na dłużej do mnie. Niektóre miały stanowić treść cyklu, który jednak w 2023 miał nikłą kontynuację: na każdy koniec miesiąca garść kalendarzowych cytatów? Ehe!
Nie wiem ile ciekawości znajdę. Bo ja jeszcze nic nie mam, poza tym jednym zdaniem. Dopiero ruszam na łowy. Co odkryję i oddam tu pod czytanie? Nie wiem. Ja po prostu też się uczę, jak Głowa Państwa. Cały czas! Oto wyjątki z "Wprowadzenia do zasad moralności i prawodawstwa" (w tłumaczeniu Bogdana Nawroczyńskiego):
  • Interes społeczeństwa to jeden z najbardziej ogólnych terminów, jakie możemy spotkać we frazeologii nauki o moralności
    Interes społeczeństwa to jeden z najbardziej ogólnych terminów, jakie możemy spotkać we frazeologii nauki o moralności [...].
  • Nie można mówić o interesie społeczeństwa nie rozumiejąc, na czym polega interes jednostki. 
  • Jeżeli nadwyżka jest po stronie przyjemności, nada ona całemu działaniu dobrą tendencję ze względu na  interes danego osobnika; jeżeli po stronie przykrości, zła tendencję działania w całości.
  • Trudno się spodziewać, aby można było ściśle przeprowadzić całe to postępowanie przed każdym osądem moralnym albo przed każdą decyzją prawodawczą lub sądową.  
  • Przez użyteczność rozumie się tę właściwość jakiegoś przedmiotu, dzięki której sprzyja on wytwarzaniu korzyści, zysku, przyjemności, dobra lub szczęścia (wszystko to w obecnym przypadku sprowadza się do tego samego) lub (co znowu sprowadza się do tego samego) zapobiega powstawaniu szkody, przykrości, zła lub nieszczęścia zainteresowanej strony.
  • Interes społeczeństwa to jeden z najbardziej ogólnych terminów, jakie możemy spotkać we frazeologii nauki o moralnościI
    Interes społeczeństwa to jeden z najbardziej ogólnych terminów, jakie możemy spotkać we frazeologii nauki o moralności
    O posunięciach rządu (będących tylko poszczególnym rodzajem działania wykonywanego przez poszczególną osobę lub poszczególne osoby) można powiedzieć, że są zgodne z zasadą użyteczności lub przez nią podyktowane, gdy, podobnie, ich tendencja do pomnożenia szczęścia społeczeństwa jest większa od ewentualnej tendencji do zmniejszenia go.
  • Można powiedzieć o kimś, że jest zwolennikiem zasady użyteczności, jeżeli chwali lub gani poszczególne czyny lub zarządzenia zależnie i proporcjonalnie do przypisywanej im tendencji do wzmagania lub zmniejszania szczęścia społeczeństwa lub, innymi słowy, do ich -zgodności lub niezgodności z prawami czy nakazami użyteczności.
  • ...to, co służy do udowodnienia wszelkich innych rzeczy, samo nie może być dowiedzione. Łańcuch dowodów musi mieć początek. Taki dowód jest więc zarówno niemożliwy, jak niepotrzebny.
  • Nie ma zresztą i nigdy nie było istoty ludzkiej, nawet nie wiedzieć jak tępej lub zwyrodniałej, która by się nie kierowała zasadą użyteczności w wielu, a może w większości wypadków swego życia.
  • Dzięki wrodzonej konstytucji fizycznej ludzie w większości wypadków w toku swego życia trzymają się na ogół tej zasady, nawet nie myśląc o niej, a czynią tak jeśli nie w celu uporządkowania swoich własnych czynów, to w każdym razie dla osądzenia swoich własnych działań oraz działań innych ludzi
To nie jest proste odbieranie słowa i słowa... Wczytuję się i dochodzę do własnych wniosków? Jakich? A, zostawiam to dla siebie. Mam świadomość spotkania tyle niezwykłego, co znów mnie zaskakującego. Łapię się na tym, że nie miałem zamiaru pisać, chciałem tylko cytatem dopełnić okno na blogu, a tkwię tu i czytam, i wnikam, i znwou dociera do mnie, 60-latka, jak niewiele wiem. Czy byłem uboższy do dziś, gdy myśl filozoficzna, ekonomiczna czy społeczna J. Benthama była mi nie znaną? Kolejne pytanie, która zostawiam sobie samemu.
  • Tacy już bowiem są ludzie, ze zarówno w teorii, jak w praktyce, zarówno na drodze słusznej, jak na niesłusznej, najrzadszą ze wszystkich ludzkich cnót jest konsekwencja.
  • A zatem, aby dowieść, że jakaś inna zasada jest niesłuszna, wystarczy wykazać, że jest ona tym, czym jest, tzn. że wynikające z niej reguły różnią się w tym czy innym punkcie od reguł wynikających z zasady użyteczności. Stwierdzić to, to znaczy zbić tę inną zasadę.
  • Przez zasadę ascetyzmu rozumiem tę zasadę, która, podobnie jak zasada użyteczności, ocenia każdy czyn zależnie od ujawnianej przezeń tendencji do pomnożenia lub zmniejszenia szczęścia obchodzącej nas strony, ale w odwrotny sposób. Zasada ascetyzmu bowiem pochwala czyny, jeśli zmierzają do zmniejszenia szczęścia, a gani je, jeśli zmierzają do jego pomnożenia.
  • Jest rzeczą oczywistą, że ten, kto potępia każdy najmniejszy nawet ślad przyjemności jako takiej, z jakiegokolwiek źródła ona pochodzi, stoi pro tanto po stronie zasady ascetyzmu.
  • Są dwie klasy ludzi o bardzo różnych usposobieniach, którym, jak się zdaje, odpowiada zasada ascetyzmu: jedną stanowią moraliści, drugą religianci.  
  • Partia filozofów nie wyszła chyba poza potępienie przyjemności. Partia religiantów często posuwała się aż do tego, że szukanie cierpienia uważała za zasługę i obowiązek człowieka. Partia filozofów nie posunęła się poza traktowanie cierpienia jak sprawy obojętnej. Cierpienie nie jest złem, mówili; nie powiedzieli natomiast, że jest dobrem.
  • Ludzie wykształceni najczęściej z filozoficznego, jako lepiej odpowiadającego ich sposobowi odczuwania; ludzie pospolici z zabobonnego, jako lepiej odpowiadającego ciasnocie ich umysłu, nie rozszerzonego przez wiedzę, i nędzy ich położenia, stale wystawionego na ataki strachu.
  • Prawdą jest, że z tego samego źródła, z którego religianci czerpali swe przywiązanie do zasady ascetyzmu, powstały inne doktryny i praktyki, które doprowadziły do ogromu cierpień zadawanych człowiekowi przez człowieka. Świadczą o tym święte wojny i prześladowania religijne.
  • Wiemy o świętych, którzy dla zbawienia swych dusz i umartwienia ciał dobrowolnie wydawali się na pastwę robactwa; jednak, choć wielu ludzi tego typu sprawowało władzę państwową, nie słyszeliśmy o żadnym, który by z rozmysłem tak rządził państwem i takie wydawał prawa, by powiększyć w społeczeństwie ilość rozbójników, włamywaczy i podpalaczy.
  • ...żadna żywa istota nigdy konsekwentnie nie stosowała ani nie może stosować zasady ascetyzmu. Gdyby choć jedna dziesiąta mieszkańców ziemi stosowała ją konsekwentnie, w ciągu jednego dnia uczyniliby z ziemi piekło.

No i starczy? Trochę sobie pofilozofowaliśmy, a teraz na spacer. Raz dla zdrowotności, dwa aby kalorie znów niebezpiecznie na odkładały się na biedrach. Przy okazji, to proszę sprawdzić, jakie treści znalazły się w testamencie zmarłego. Powieje grozą. Zapewniam.

[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Jeremy_Bentham [data dostępu 30 I 2024]
[2] https://filozofuj.eu/jeremy-bentham-zasada-uzytecznosci/ 
[3] https://web.archive.org/web/20110401224420/http://www.adrianzandberg.pl/materialy/myslpolityczna/bentham.html

Brak komentarzy: