piątek, czerwca 16, 2023

Spotkanie z Pegazem - 199 - Adam Asnyk "Miejmy nadzieję!"

Adam Asnyk (1838-1897) - zabroniony? Brzmi alarmistycznie? Brzmi absurdalnie? Brzmi barejowo? W jakim świecie my budzimy się każdego dnia? Kto zakłada kaganiec na cytowanie narodowej poezji? Facebook! No, to daję pożywkę teraz każdemu komu nie w smak obce pouczania serwowane jeszcze w obcych językach... Ktoś doda: to i skutek globalizacji!  Ktoś inny tłumaczy: logarytm! Czyli maszyna, która, jak rybak w sieć wyłapuje słowa i zwroty niestosowne, co to mogą maluczkich zdeprawować, a innym paliwa dla siania nienawiści dolać. 
 
Jacek Malczewski "Portret Adama Asnyka z Muzą" (1894–1897) - domena publiczna
Czym naraziłeś się poeto Adamie, że potentat kładzie areszt na Waszeci? Wiersz napisałeś! 6 maja 1871 r. Dawno zatem, jak widać. Aliści cios zdradziecki i... blokada. "Miejmy nadzieję!" nie będzie cytowany na Facebooku i kropka! Ani mi się waż! - grzmi nieomal blokowanie znajomego, który kilka podjął prób, aby osiem wersetów przypomnieć w XXI w. Oręż, przyłbica, pogarda - budzą lęk?
 
Miejmy nadzieję!… nie tę lichą, marną
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.
 
Miejmy nadzieję!... nie tę chciwą złudzeń,
Ślepego szczęścia płochą zalotnicę,
Lecz tę, co w grobach czeka dnia przebudzeń
I przechowuje oręż i przyłbicę.

Miejmy odwagę!… Nie tę jednodniową,
Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć ze swego stanowiska.

Miejcie odwagę!... nie tę tchnącą szałem,
która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża.

Miejmy pogardę dla wrzekomej sławy
I dla bezprawia potęgi zwodniczej,
Lecz się nie strójmy w płaszcz męczeństwa krwawy
I nie brząkajmy w łańcuch niewolniczy. 

Miejmy pogardę dla pychy zwycięskiej
I przyklaskiwać przemocy nie idźmy!
Ale nie wielbmy poniesionej klęski
I ze słabości swojej się nie szczyćmy.

Przestańmy własną pieścić się boleścią,
Przestańmy ciągłym lamentem się poić:
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystało w milczeniu się zbroić…

Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje
I przechowywać ideałów czystość;
Do nas należy dać im moc i zbroję,
By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość.
[1]

Taka jest siła poezji! Tej dobrej poezji! Lata mijają, a ona nie tylko, że żyje, ale kwitnie. Wstyd się przyznać, ale nie było jeszcze poezji Adama Asnyka w tym cyklu? Zaplanowane zostało okolicznościowe cytowanie na rocznicę urodzin Poety, 11 IX 1838 r. Tak, tekst leży sobie w archiwum i czeka publikacji w stosownym czasie. Nie mogłem jednak wytrzymać i tym pisaniem wyprzedzam to wrześniowe. I biję się w pierś cherlawą, coraz w leciach posuwającą się: mea culpa! To znaczy: będzie więcej poezji Adama Asnyka! A przesłanie, jakże ważne, choćby po tym, czego byliśmy świadkami 4 czerwca.

[1] Asnyk A., Poezje zebrane, Wydawnictwo Algo, Toruń 2000, s. 364-365

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.