poniedziałek, czerwca 27, 2022

Do przeczytania jeden krok - zachęcenie 33 - Wydawnictwo Czarne

"Do przeczytania jeden krok..." jest pomyślane, jako zachęcenie do wybranych pozycji, które proponują zaprzyjaźnione z blogiem Wydawnictwa. Moja rola ogranicza się tylko do zamieszczania anonsów wydawniczych. Nie odpowiadam za ich treść, formę, skutki odbioru. Jak Państwo nie znam tych książek, nigdy ich na oczy nie widziałem (może przelotnie na księgarskich półkach). Sam zatem ponoszę ryzyko, bo to, co teraz robię przypomina kupowanie kota w worku. Nie ponszę zatem odpowiedzialności za ewentualne rozczarowania lekturą, podniesione ciśnienie z wrażenia przeczytania, zubożenia budżetu kiedy zdecydujecie się Państwo na zakup kolejnego volumenu.
Po kilku miesiącach odgrzebuję cykl, który właściwie dzięki... niektórym Wydawnictwom zarzuciłem. Ta witryna miała zapraszać/promować kolejne interesujące tytuły. Tym samym zaczynało się oczekiwanie na wybrane przeze mnie tytuły z wiarą, że choć jeden z nich pojawi się na tym blogu w cyklu "Przeczytania". Stało się inaczej. Jedynie Znak i Iskry nie zapominają. Proszę potraktować wylewane tu przeze mnie żale, jako mimo wszystko zachęcenie do dobrej (jak mniemam) książki, głównie historycznej.
1. Liza Plank "Samiec alfa musi odejść".

Rozumiemy już, że płeć nie musi ograniczać kobiet, ale co z mężczyznami? Liz Plank, która przez dziesięć lat badała, jak patriarchat wpływa na kobiety, w swojej książce pyta zaczepnie: a gdzie się podział ruch feministyczny dla mężczyzn? 

Ciekawie i ożywczo przypomina, że wszyscy jesteśmy ograniczeni stereotypami związanymi z płcią, ale przede wszystkim pokazuje, jak bardzo toksyczna męskość szkodzi samym mężczyznom – odbijając się na ich zdrowiu, relacjach i karierze. Plank analizuje też związki między patriarchatem a ochroną środowiska, opisuje szkodliwe wzorce męskości w kreskówkach Disneya, a także wyjaśnia, dlaczego za sprawą producenta klocków Lego dzielimy zabawki na odpowiednie dla chłopców i dziewczynek.

Samiec alfa musi odejść nie jest poradnikiem dla mężczyzn ani książką, która pomoże kobietom lepiej zrozumieć swoich partnerów. To lektura dla wszystkich, niezależnie od płci i przekonań. Plank mówi stanowczo: nie uda nam się zapewnić równości płci, dopóki skupiamy się wyłącznie na kobietach. Pora zastąpić toksyczną męskość świadomą męskością.

Liz Plank bezkompromisowo dekonstruuje kłamstwa na temat męskości. Uważam, że każdy facet, który posiada odrobinę zdrowego rozsądku, powinien być jej za to wdzięczny. Plank zdaje się mówić mężczyznom: ogarnijcie się i przestańcie udawać. Macie prawo do słabości i strachu - Marcin Zegadło.

2. Nicholas D. Kristof, Sheryl WuDdun "Biedni w bogatym kraju".

W sondażu przeprowadzonym niedawno w Stanach Zjednoczonych poproszono respondentów, by znaleźli słowo, które ich zdaniem najlepiej opisuje obecne czasy. Wśród ośmiu najczęściej wymienianych określeń znalazły się: „niepokojące”, „chaotyczne”, „wyczerpujące” i „nerwowe”. Jak to możliwe, że Amerykanie stracili wiarę w przyszłość? Co sprawiło, że w jednym z najbogatszych krajów świata nierówności społeczne są porównywalne do tych, z którymi mierzono się w XIX wieku? I dlaczego „amerykański sen” coraz częściej staje się „amerykańskim mirażem”?

By to zrozumieć, dziennikarskie małżeństwo – Nicholas D. Kristof i Sheryl WuDunn – prowadzi nas przez kolejne kręgi amerykańskiego piekła: bezrobocie, uzależnienia, problemy z edukacją i opieką zdrowotną, utrata majątku, ubóstwo wśród wielodzietnych rodzin, przeludnienie. Z reporterską precyzją pokazują, że rzesza ciężko pracujących Amerykanów czuje się niezauważana i nierozumiana, co pogłębia polaryzację, rasizm i nietolerancję i stopniowo zżera tkankę społeczną.

Biedni w bogatym kraju to rzetelne studium problemów, z którymi mierzy się amerykańska klasa robotnicza, oraz wyzwań stojących przez rządem USA. To również próba odpowiedzi na pytania o źródła kryzysu i powody, dla których państwo przestało interesować się obywatelami.

Kristof i WuDunn opisują, jak bezdusznie Amerykanie zaczęli traktować tych współobywateli, którzy zmagają się z problemami finansowymi. Książka unaocznia skalę pogardy, z jaką spotykają się biedni w bogatej Ameryce. Poruszająca lektura - Alissa Quart.

3. Łukasz Kamieński "Mimowolne cyborgi. Mózg i wojna przyszłości".

Technonauka świetnie wykorzystuje nasze pragnienie ciągłego udoskonalania się i pracuje nad coraz większym usprawnieniem człowieka. Literatura science fiction od lat pełna była bohaterów cyborgów, lecz naukowcy nie mogli za nią nadążyć. Dziś jednak fantastyka coraz dynamicznej przeistacza się w rzeczywistość, a nowoczesne technologie wkraczają nie tylko w życie wojska, ale również w naszą codzienność.

Mimowolne cyborgi Łukasza Kamieńskiego to fascynująca wyprawa do świata ludzi-maszyn i najnowszych osiągnięć nauki. Sięgając po twarde dane z zakresu technologii i bioinżynierii oraz odwołując się do popkultury, Kamieński opisuje długą drogę od superwojownika Achillesa do dystopijnych wizji niedalekiej przyszłości. Próbuje też odpowiedzieć na najbardziej palące pytania – jak wiele ulepszeń przyjmą ciało i umysł? Czy natura sama określi granicę, po której przekroczeniu pojawią się niemożliwe do przewidzenia skutki uboczne? A może przeciwnie – ciało zacznie się dostosowywać do ingerencji, aż do momentu pełnej technoewolucji?

Człowiek od wieków próbował poprawiać swoje zdolności i wykorzystywał najnowsze osiągnięcia techniki. Od teleskopu po mikroskop, od okularów po noktowizor, od kompasu po GPS. Czas na kolejną ewolucję. Od człowieka do cyborga.

.. jest to książka nie tylko dla czytelników zainteresowanych militariami, ale dla każdego, kto jest ciekaw, co przyniesie jutro. Technika wojskowa ma bowiem to do siebie, że prędzej czy później wchodzi pod strzechy. Bardzo możliwe, że nie każdy cyborg będzie chodził w mundurze - Jakub Szamałek. 

4. Piotr Bernardyn "Hongkong. Powiedz, że kochasz Chiny". 

Historia współczesnego Hongkongu rozpoczyna się w połowie XIX wieku wraz z przybyciem Brytyjczyków. Od tego momentu kilka rybackich wiosek przekształca się stopniowo w gospodarczą metropolię, którą znamy.

Piotr Bernardyn, długoletni korespondent i komentator spraw azjatyckich, był naocznym świadkiem wielomilionowych demonstracji, które wybuchły w Hongkongu w 2019 roku. Opisuje, jak protestujący niszczyli symbole chińskiej władzy w mieście, jak głosowali przez internet podczas ulicznych zamieszek i jak diametralnie zmienił się ich stosunek do policji, którą uważali dotąd za swoją. Aby wyjaśnić przyczyny tych wydarzeń, przybliża nam sto pięćdziesiąt lat historii Hongkongu, pokazując inne oblicze miasta kojarzonego z pragmatyzmem i zarabianiem pieniędzy.

Wszystko po to, by uchwycić charakter miejsca, które – jak by się zdawało – ma w swojej naturze tymczasowość. Bernardyn tworzy niezwykły obraz metropolii, ale przede wszystkim jej mieszkańców, którzy wciąż zmagają się z odpowiedzią na pytanie o to, co to znaczy być Hongkończykiem.

5.  Tomasz S. Markiewka "Nic się nie działo. Historia życia mojej babki".

Osiemdziesiąt lat. Tyle minęło od zakończenia II wojny światowej. W tym czasie zaszło w Polsce kilka rewolucji: gospodarcza, technologiczna, kulturowa. Osiemdziesiąt lat to niemal całe życie jednej kobiety. Anna Markiewka, z domu Salachna, babka autora, przywołuje swoje wspomnienia i jakby niechcący opowiada o Polsce – zarówno tej, którą widziała przez okno w przyciasnej izbie, jak i tej, która zaprosiła kobiety do biur, fabryk i polityki.

Markiewka na kanwie opowieści babki tworzy mikrohistorię, która może mieć więcej wspólnego z prawdą historyczną niż niejedno hasło na koszulce z husarzami czy wzniosła przemowa podczas obchodów odzyskania niepodległości.

To babka wprowadziła mnie w świat opowieści. Gdy brakło jej innych historii, którymi mogła pobudzać moją wyobraźnię, zaczynała mówić o czasach swojego dzieciństwa spędzonego w górskiej wiosce. Rzeczy fantastyczne, jak zjawy bez głów, mieszały się tam z przyziemnymi: pierwsza podróż pociągiem, sklecanie obłącków z bibuły, pasanie krów, wyjazd za pracą.

Jak to zwykle bywa, dopiero gdy dorosłem i na dobre opuściłem swoje środowisko, czyli polską wieś, zrozumiałem, że z niego wyrastam. Zacząłem widzieć opowieści babki nie jako zbiór anegdot przyprawionych szczyptą nadprzyrodzoności, ale jako historię trochę innej Polski niż ta, której uczyłem się z podręczników. Albo może tej samej – ale widzianej z odmiennej perspektywy.

Postanowiłem wrócić do tych opowieści: usłyszeć je na nowo i poznać ciąg dalszy. Zrozumieć własną przeszłość - Autor.

* * * 

Zaprzestaję dokomentowywać  prezentowane tytuły. 
Przestaję przymilać się. 
Stawiam na dobre i sprawdzone Wydawnictwa. Wierzę, że nie promuję tandety i miernoty. To Wydawnictwa same rezygnują, bez podania przyczyny, ze współpracy.

Brak komentarzy: