Kiedy
pomyślałem, że ten odcinek "Palety" poświęcę tematowi wyjątkowemu, tj.
ŚMIERCI, zacząłem zastanawiać się, po które dzieła sięgnąć. Wbrew
pozorom nie był to prosty wybór. Tylu mistrzów zatrzymało na swych
płótnach, grafikach, rzeźbach ten wyjątkowy moment końca życia.
Wiedziałem tylko jedno, że otworzy go Jacek Malczewski.
2. Wojciech GERSON "Śmierć Przemysła II".
Obraz
dla mnie wyjątkowy, bo zrobił na mnie wstrząsające wrażenie podczas
szkolnej wycieczki do Poznania AD 1976. Z pobytu w Ratuszu zapamiętałem
tylko: urnę z sercem twórcy Legionów Polskich we Włoszech generała J. H.
Dąbrowskiego oraz płótno W. Gersona. Nie, nie zapamiętałem wtedy
Autora. Potworność zbrodni mną poruszyła. Że taki Piast jak Przemysł II
istniał wiedziałem od kolegi Przemysława Lipczyńskiego, który już w
klasie IV szkoły podstawowej zamęczał mnie losem swego monarszego
imiennika. Ten obraz po raz drugi już przypominam na moim blogu. Po
latach już doskonale wiedziałem kim był Autor, a Jego prace na dobre
zagościły na moich lekcjach historii.
3. Pieter BRUEGEL, zwany starszym "Pejzaż z upadkiem Ikara".
Przełamuję
temat niderlandzkim Mistrzem? Nie pamiętam, w której klasie szkoły
podstawowej to było: w V, VI czy może VII? Nie wiem, jak teraz uczy się
na lekcjach polskiego, ale w latach 70-tych XX w. w podręczniku była
cała zszywka różnych dzieł malarskich. Omawialiśmy je wtedy. I tam był
ten dziwny upadek Ikara. Dlaczego dziwny? Bo wtedy nie pojmowałem jego
znaczenia. Nie wiem nawet, jak interpretowano tą obojętność wobec
nieuchronnej śmierci śmiałka, co tatusia Dedala nie słuchał. Spada w
otchłań morza przy zupełnym tego faktu nie zauważeniu. Z naszym
odejściem też tak będzie? Oddamy ostatnie tchnienie, a świat tego nie
zauważy? Raczej - tak. I to jest taki zimny prysznic na nasze głowy,
kiedy uwierzymy w swoją wyjątkowość. Dla naszych bliskich będzie to, jak
mniema, bolesne rozstanie, ale...
4. Artur GROTTGER "Po odejściu wroga".
Jestem
skażony cieniami powstania styczniowego. We mnie wciąż płoną cyfry: 1 -
8 - 6 - 3 ! Dla mnie to rodzinny dramat, pisany męką prapradziada
Stanisława Poźniaka-ojca (ok. 1810 - po 1863). Ofiara terroru generała
gubernatora na Litwie, Michaiła Murawiowa-"Wieszatiela". Jestem
wdzięczny Arturowi Grottgerowi za jego powstańcze cykle graficzne, np.
"Polonia". To z niego jest ten karton. Odkąd pamiętam ta wizja
moskalowego okrucieństwa (jak i inne grafiki z cyklu) była obecna na
moich lekcjach historii w klasie VII szkoły podstawowej, a potem w
klasach licealnych. Ja po prostu nie wyobrażam sobie, aby mogło
zabraknąć choćby tego kadru. Epatuję okrucieństwem? Nie! Uświadamiam,
jaka była cena za bycie Polakiem w XIX w. w rosyjskim zaborze. Proszę
zobaczyć, co się dzieje: buduje się tutaj historyczna narracja. A
jeszcze nie dotarłem do połowy zamyślonej tematyki.
5. Jan MATEJKO "Urszulka".
Nie
trzeba kończyć filologii polskiej, aby wiedzieć, co to treny. Dla
większości konsumentów rodzimej literatury, to jednoznaczne z bólem,
jakie w XVI w. przeżywał Jan Kochanowski. I ten obraz mistrza Jana
(przypominam, że odszedł 1 XI 1893 r.) był w podręczniku do języka
polskiego. Trudno przejść obojętnie wobec tego dramatu. Jako ojciec
Córki nawet nie odważam się, aby wyobrazić sobie, co czuł Poeta nad
trumienką kochanego dziecka, jak swój żal przelewał na papier. Byłby
pewnie zaskoczony, że czytamy treny w XXI w., ba! na wielu cmentarzach
znajdziemy nawiązanie do tych strof. Okazuje się, że ten obraz zaginął i
znamy tylko jego czarno-białą reprodukcję.
6. Francisco PRADILLA y ORTIZ "Doña Juana la Loca".
Jeśli napiszę, że już w klasie VI szkoły podstawowej uczniowie
poznają bardzo wielu krewnych i dzieci Joanny I Kastylijskiej, to
pewnie wielu przeciera teraz oczy. Oczywiście, że ze zdziwienia.
Wyliczmy: tatuś Ferdynand Aragoński i mamusia Izabela Kastylijska;
siostra Katarzyna Aragońska; synek Karol V Habsburg; siostrzenica Maria
Tudor; wnuczek Filip II Habsburg. Starczy! Pominąłem chyba tylko pana
małżonka, czyli Filipa Pięknego z rodu Habsburgów. To za jego sprawą
popadła w obłęd? Jedno pewne: jeździła z jego ciałem po upalnej
Hiszpanii, bo nie chciała się z nim rozstać. Stąd też owo hiszpańskie:
la Loca, czyli Szalona! Jak widać śmierć odbierała rozum. Dziś pewnie
pisalibyśmy o traumie?
7. Aleksander GIERYMSKI "Trumna chłopska".
Niby
tu śmierci nie ma? Ale tylko niby! Ona jest w chacie, bo na pewno w
sercach dziada i baby. Przepraszam za kolokwializm, ale tak mi się
skojarzyło. Wiedziałem od razu, że ten obraz A. Gierymskiego musi tu się
znaleźć. Kolejność nie ma tu znaczenia. To nie jest żaden ranking.
Dlatego proszę nie doszukiwać się jakiegoś klucza czy znaczenia. Życie
wielu naszych przodków, to było klepisko w chłopskiej chacie. I choć
pysznimy się rodowymi klejnotami, to chłopskich korzeni zaprzeć się nie
zdołamy. Jestem potomkiem m. in. wielkopolskich Zielonków czy Szubów ze
wsi Kaczanowo i Gierłatowo. Porusza mną ta pozorna cisza. Mam w głowie
obrazy z zachowanych pogrzebowych fotografii: kondukty, żałobnicy,
otwarte trumny.
8. Józef SIEMMLER "Śmierć Barbary Radziwiłłówny".
I
tak spod chamskiej chałupy trafiliśmy na wawelskie pokoje? To chyba
jedna z najtragiczniejszych śmierci, która rozdarła duszę i serce
polskiego/litewskiego monarchy. Tyle zabiegów JKM Zygmunta II Augusta
Jagiellończyka, aby uczynić z drugiej małżonki prawowitą panią i...
śmierć? Przecież niewiele brakowało, a Polska i Litwa zboczyłyby z
katolickiego kursu wiary i stały się państwami z kościołem narodowym i
królem, jako jego głową. Nie miejsce, aby wracać tu do dramatu z 1551 r.
Warto tylko przypomnieć, że Jagiellon spełnił wolę umierającej i
odwiózł ją do ukochanego Wilna. Jednego nie zrozumiem: dlaczego nie
ufundował zmarłej godnego jej pozycji i pamięci sarkofagu? Przeżył
ukochaną o dwie dekady - i nic? Trzeba było wielkiej powodzi w Wilnie w
1931 r., aby odnaleziono grób królowej i wielkiej księżnej litewskiej.
Wstyd.
9. Wojciech KOSSAK "Wiosna 1813".
Zupełnie
inna śmierć: z b i o r o w a . Pamiętamy strofy księgi "Pana Tadeusza"
o roku wojny i roku urodzaju. Nie dowiadujemy się z narodowej epopei,
że rok 1812 przyniósł zagładę Wielkiej Armii. Widział ją młody Adaś
Mickiewicz, widział i zapewne mój praprapradziad Franciszek Doliwa
Głębocki z zaścianka Trepałowo. W końcu był rok starszy od Wieszcza.
Kiedy przychodzą siarczyste mrozy, co jak wiadomo rzadko się trafia już
nad moją rodzinną Brdą, pobliską Notecią czy bliską sercu Wartą, ale
jeśli się trafi, to myślę o tych nieborakach, co to zostali na szlaku
odwrotu Wielkiej Armii. Gorzko mi w gębie. Rzadko pewnie sięgamy po ten
obraz W. Kossaka. Nie ma w nim splendoru, chwały, blasku napoleońskich
orłów, błysku szabel i zachwytu szarży. Tu jest tylko - śmierć! Zastanawiam się, jak wiele ze szczątek żołnierzy Wielkiej Armii cały czas poniewiera się w różnych
miejscach Rosji czy Białorusi.
10. Albrecht DüRER "Jeźdźcy Apokalipsy".
Tym
obrazem zamykam dzisiejszy odcinek "Palety". Może należało tym galopem
go otworzyć? Nie. Miał być Malczewski - i jest Malczewski. Dziesiąta
pozycja A. Dürerowi nie przynosi
ujmy. Bo, jak pisałem, to nie jest żaden ranking czy klasyfikacja. Wiem, że otworzyłem ledwo temat. O ile kogoś
pobudzę do działania i zmuszę do układania swoich subiektywnych galerii,
to plus dla mnie.
o
Na
dziś wystarczy. Listopad to taka pora, aby rozważać o przemijaniu
czasu. Nie jest banałem powtarzanie, że nie znamy ni dnia ni godziny,
kiedy staniemy się czasem przeszłym dokonanym. Taka kolej rzeczy, choć
odpychamy od siebie tę myśl. Czy nie wisi nad naszymi głowami miecz
Damoklesa? Wisi! Dynda! Chwieje się! Każdemu Czytelnikowi życzę długich
lat w zdrowiu i szczęśliwości. Udawać jednak, że jej nie ma? Nonsens!
Zatem bądźmy, jak powieściowy pan Michał Wołodyjowski i powtarzajmy za
nim: "MEMENTO MORI!".
Teraz powinien się pojawić tu jeszcze jeden obraz - szpitalnego łóżka położniczego w ciemnej, średniowiecznej izbie...
OdpowiedzUsuńChce się krzyczeć -"Ani jednej więcej! "
Obawiam się, że to dopiero początek.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Gdyby lekarze nie ulegali kłamliwej propagandzie mediów liberalno-lewicowych, to by widzieli na co im z e z w a l a ustawa, a tak doprowadzili do tragedii, teraz cynicznie wykorzystywanej do bieżącej walki politycznej.
OdpowiedzUsuńGdyby radykalna prawica nie pchała łap w majtki kobiet nie byłoby tej dyskusji
Usuń