wtorek, grudnia 08, 2020

Spotkanie z Pegazem... (171) Horacy "Wybudowałem pomnik"

Kwintusie Horacjuszu Flakkusie - przepraszam. Ostatni raz gościłem Mistrza w 2017 roku. Tak, w 89 odcinku tego cyklu. Mea culpa! I jak wtedy mogę tylko uderzać się w cherlawa pierś, że tak nic nie bywa  w tym cyklu. Ja, który tak umiłował starożytny Rzym prawie o nim nie piszę. Gdzie logika? Nie wiem.
Ten grudniowy czas, to najlepsza pora, aby naprawić w dniu zaległość. 8 grudnia 65 roku przed naszą erą  urodził się Horacy (zmarł 27 XI  8 r. p. n. e.), tak ochoczo lubimy cytować, że nie wszystek umrę. Ufamy, że wraz z odejściem trwać będziemy w pamięci pokoleń. Ilu? A mnie skąd to wiedzieć? Może jednego, dwóch, w porywie trzech? Może na stulecie mego urodzenia (AD 2063) ktoś wspomni. A może odkopie ktoś pamięć po mnie w dalszych stuleciach? Albo legnę w prochu i pyle zapomnienia.

"Dwadzieścia dwie ody", a ja sięgam po tę najważniejszą i znaną? Łaciński tytuł, to "Carmen III 30". I stoi tam w oryginale napisane: "Exegi monumentum aere perennius". Bez wątpienia Horacy wybudował swoim piórem pomnik trwalszy od spiżu. Przeszło 2000 lat minęło od 27 listopada 8 r. p. n. e., a my ciągle sięgamy do jego strof, albo tylko powtarzamy, kujemy na nagrobkach bliskich: "NON OMNIS MORIAR". To też Horacy. 

Nie wiem czy na jakimś poziomie edukacji w ogóle czyta się Horacego. Ja ze swej strony napiszę: warto. Boć wszyscy jesteśmy Rzymianami. Tkwimy w kulturze łacińskiej po uszy, choć tego nie dostrzegamy. A jedno proste pytanie: jakie alfabetu literki wyskakują tu i teraz, kiedy uderzam w klawisze mego komputer? "Polskie" - spieszy zaistnieć niepozorny wzrostem Piotruś z III c. "Nie, Piotrusiu. To literki łacińskie!" - poprawię każdego.

Kwintusie Horacjuszu Flakkusie! - oddaję Ci pole!

 

Wybudowałem pomnik trwalszy niz ze spiżu

strzelający nad ogrom królewskich piramid

nie naruszą go deszcze gryzące nie zburzy

oszalały Akwilon oszczędzi go nawet


łańcuch kat niezliczonych u mijanie wieków

Nie wszystek umrę wiem że uniknie pogrzebu

cząstka nie byle jaka i rosnący w sławę

potąd będę wciąż młody pokąd na Kapitolu


ma wstępować z milczącą westalką pontifeks

I niech mówią że stamtąd gdzie Aufidius huczy

z tego kraju gdzie gruntom brak wody gdzie Daunus

rządził ludem rubasznym ja z nizin wyrosły

 

pierwszy doprowadziłem nurt eolskiej pieśni

do Italów przebiwszy najpewniejszą drogę

Bądź dumna z moich zasług i delfickim laurem

Melpomeno łaskawie opleć moje włosy


Dziedzictwo rzymskie trudno zakwestionować. Rozejrzyjmy się dookoła. Każda Justyna, Julia czy Kamila, z Juliuszem, Markiem czy Antkiem noszą swe imiona dzięki Rzymianom. Ja jestem "Gemini"? A, Wy? Każdy zna swój znak zodiaku! Zodiaku rzymskiego. Nie innego. Aries! Taurus! Cancer! Virgo! - to kilka z nich. A planety układu słonecznego? Dyć to mały panteon rzymskich bogów! Zatem sięgajmy po Horacego i cytujmy tegoż. Co nam szkodzi? A wtedy Mistrze naprawdę od spiżu trwalszy się stanie...

______________________________________

* Horacy, Dwadzieścia dwie ody, tłum. A. Ważyk, Ossolineum/DeAgostini, Wrocław 2004, s. 65

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.