sobota, listopada 02, 2019
Nekropolie - wizyta 31 - Toruń Cmentarz Komunalny nr 1 - powrót...
Tak, już tu byliśmy. Sześć lat temu. 1 listopada 2013 r. Wtedy pisałem o grobowych medalionach, zamieszczałem ich zdjęcia. A dziś?... Przypadkowo trafiłem na folder pt. "Cmentarz Toruń", a w nim kilkanaście kadrów. Poza jednym nigdy nie wykorzystanych. Nie dość na tym: nie mogę wydobyć z mego laptopa (rocznik 2005) pozostałych zdjęć. Tym bardziej chcę choć te tu pokazać. Z pewną specyficzną dedykacją: dla każdego oszołoma, który drąży ile Polaka w Polaku, piszącego nową historię na jakąś absurdalną nutę niby-narodową. Oto historie wpisane w cmentarne aleje.
"ALBOWIEM NIKT NIE JEST PEWIEN NI DNIA NI GODZINY" - to cytat z krzyża na grobie pewnego oficera. Nie ma pośród odnalezionych fotografii tej z całym nagrobkiem. Nie wiem, jak nazywał się kawaler (jeśli dobrze widzę) Krzyża Walecznych. Liczę na pomoc Czytelników, że ktoś dopisze w komentarzu kim był, jak się nazywał.
Tak, kiedy w 2013 r. publikowałem skutki spaceru pomiędzy grobami zamieściłem fotografię porcelanowej fotografii Leszka Mustafowicza. I znowu nie mogę nic więcej dodać. Kadr nie zdradza w jakim wieku był chłopiec, kiedy umierał przed laty. Zrozpaczeni rodzice zamówili (u miejscowego kamieniarza?) figurę zmarłego. Stoi w niszy z dłońmi splecionymi. Czy do modlitwy? Ten sam berecik, co na fotografii. To zdjęcie porusza. Mimo upływu lat.
"DEN GEFALENEN DES WELTKRIEGES 1914-1918" - napis na głazie. Niemy ślad, że wielka wojna, choć przecież nie wtargnęła do Torunia, to jednak jej ofiary tu dokonywały ziemskiego żywota. Przy płocie od strony ulicy Grudziądzkiej są kwartały, które usiano charakterystycznymi krzyżami. Zapewniano mnie, że to właśnie ofiary tej wojny.
Zwraca uwagę grób, na którym bukwami wyryto: "B. C. WASILIJ NAUMOWICZ GULCEW PODPOŁKOWNIK RUSSKOJ ARMII UROŻENIEC OBŁASTI BOISKA DONSKOGO...". Białogwardyjski sołdat! Oficer! Aż ciekawość bierze, aby dotrzeć np. gdzie walczył w latach 1914-1917, kiedy uszedł z ogarniętej wojną domową (rewolucji) Rosji. Za miesiąc, 2 grudnia, przypadnie 85-ta rocznica jego śmierci. 1 stycznia minęła 125-ta rocznica jego rażdienia. Nie wiem z jakiego grobu pochodzi prawosławny krzyż (po prawej).
"...POLEGŁ NA POLU WALKI OD KULI NIEMIECKIEJ 17. STYCZNIA 1920 R. POD GNIEWKOWEM DLA POLSKI" - to z grobu plutonowego Pająkowskiego. Niestety brak imienia, choć jest szczegół: "POWSTANIEC WIELKOPOLSKI Z R. 1981/1919". Tylko patrzeć, jak w styczniu mini równe sto lat od ofiary z życia, jaką złożył ten żołnierz niepodległości.
Nieopodal kolejna rosyjska mogiła. Tym razem z ostatniej wojny światowej. Napis w dwóch językach. Przytaczam ten w polskim: "TU SPOCZYWAJĄ BOHATERSCY ŻOŁNIERZE RADZIECCY POLEGLI W WALKACH O WOLNOŚĆ NARODÓW". Kolejna karta historii. Nie tylko toruńskiego cmentarza.
"TU SPOCZYWA W BOGU MOJA KOCHANA ŻONA NASZA NAJDROŻSZA MAMUSIA..." - kwiaty zasłaniają nazwisko pani Bronisławy. Jej medalion też pojawił się w tekście sprzed lat. Dziś na cmentarnych płytach już nie odnajdujemy takich epitafiów. Tylko imię, nazwisko, daty urodzenia i zgonu. Koniec. To tylko na starych nekropoliach można czytać (i podziwiać?) takie zapisy. Poruszają jeszcze po latach. Mieszkają w Toruniu potomkowie pani Bronisławy? Stali nad jej grobem 1 czy 2 listopada? Nie wiem. Może są wśród Czytelników tego blogu.
Tym razem skorzystałem z pomocy Internetu! I wiem, że ta lotnicza gapa zdobi grób tragicznie zmarłego pilota Henryka Banaszaka: "ZGINĄŁ ŚMIERCIĄ LOTNIKA". Dramat rozegrał się 8 VI 1983 r. Ledwie kilka dni wcześniej (tj. 24 maja) piszący ten tekst zdał ostatni egzamin maturalny (historia). Porucznik pilot ledwo skończył 39. lat (ur. 3 VI 1954 r.). Sczytuję treść z fotografii umieszczonej na stosownym portalu*. Jest jeszcze tabliczka: "ZA ŚMIERĆ DLA JUTRA / ZA TEN LOT SŁONECZNY / O POLSKO ODMÓW / ODPOCZYNEK WIECZNY".
Utrwaliłem mogiłę plutonowego 62 pułku piechoty Tadeusza Osińskiego, który zmarł 12 maja 1920 r., na kilka dni przed swoimi 21. urodzinami: "PROSI O ZDROWAŚ MARJA!".
Nie wiem z czyjego grobu jest napis, którym zamykam tą cmentarną wizytę: "ŻYŁEM, BOŚ CHCIAŁ / ZGINĄŁEM, BOŚ KAZAŁ / ZBAW, BO MOŻESZ".
Nie zamierzałem pisać o tej nekropolii. Miałem całkiem inny cel i plan. To miał być odcinek o Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku. Natrafiłem jednak na ten folder i... nie było wyjścia. Musiałem napisać. Zostawić ślad. Wyszedł wyjątkowy spacer. Nie tylko z historią w tle, ale przede wszystkim wokół ludzi, którzy bezpowrotnie odeszli i proszą o zdrowaś Maria. A my jesteśmy Im po prostu to winni. Za czas jakiś dołączymy do Nich.
* https://www.google.com/maps/place/Cmentarz+Komunalny (data dostępu 30/31 X 2019)
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.