czwartek, sierpnia 08, 2019

Myśli wygrzebane (101) Marlon Brando

3 kwietnia przypadłaby 95-ta rocznica urodzin Marlona Brando. 1 lipca minęło XV lat od jego śmierci. Hollywood wykreował wiele gwiazd. Do najjaśniej świecących bez wątpienia zaliczał się (i zalicza nadal) Marlon Brando. To nie aktor jednego filmu, podrzędnego serialiku. To KTOŚ. Ale o tym nie trzeba nikogo przekonywać. Mój ranking zachwytu? Chyba nie będę zbyt oryginalny. "Ojciec chrzestny" - i dłuuuugoooo, dłuuuugoooo nic. Potem? "Dziki", "Czas Apokalipsy", "Tramwaj zwany pożądaniem", "Młode lwy", "Ostatnie tango w Paryżu", "Juliusz Cezar". Starczy tej wyliczanki. Robi się z tego cudowna, na wysokim poziomie historia kina. A w samym oku cyklonu - ON!



Leży przede mną książka: "Marlon Brando. Rozmawia Lawrence Grobel"*. Kolejne rozmawianie. Wywiad-rzeka. Dość leciwy, bo przeprowadzony w 1978 r. Nawet zawahałem się czy warto sobie zawracać głowę czymś, co ma 41. lat. Sam miałem ich wtedy raptem piętnaście i wybierałem się do szkoły średniej. Jeszcze nie znałem prozy M. Puzzo. Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy obejrzałem "Ojca chrzestnego". Wszystko było jeszcze przede mną? Gdyby wtedy mnie ktoś zapytał o MB pewnie odpowiedziałbym "Dziki". No, ale jak widać magia Marlona B.  okazała się silniejsza od innych rozterek. Tych zaledwie dwieście stron warte było wydatku 14 zł 90 gr. (pierwotna cena: 34 zł 90 gr, w tym 5% VAT). 
Oddaję pola Mistrzowi! Marlon Brando ma głos:
  • Powinien istnieć podręcznik dla dziennikarz, w którym znalazłby się następujący punkt: nie używać zwrotu "powiedział pan kiedyś", bo w dziewięćdziesięciu ośmiu przecinek cztery procentach wypadków cytaty z tego, co kiedyś ktoś powiedział, są nieprawdziwe. 
  • Wokół aktorstwa jest wiele szumu, którego nie rozumiem.
  • Każdy kiedyś boleśnie doświadczył sytuacji, gdy myślał jedną rzecz, czuł inną, ale tego nie okazywał.
  • Shaw powiedział, że największym ludzkim wysiłkiem jest myślenie, natomiast ja powiedziałbym, że odczuwanie. 
  • Pokazujemy ludziom taką twarz, jaką chcemy, żeby zobaczyli.
  • ...ukrywa się własna małostkowość, dumę, zazdrość czy słabość i udaje, że wszystko jest w największym porządku. 
  • Jedyną rzeczą różniącą zawodowego aktora od aktora w życiu jest to, że ten pierwszy na ogół trochę więcej wie na ten temat, no i że we właśnie za to mu płacą.
  • Faceci w rządzie w czasach wojny wietnamskiej prostytuowali się z nadzieją, że prezydent posłucha ich rad, a nie kogo innego, i że wcieli w życie ich pomysły.
  • Bo wielu ludzi nie interesują pieniądze, ale szacunek i to, żeby ich lubiano. No albo duże pieniądze.
  • ...gwiazdy filmowe nie są artystami.
  • Szekspir powiedział... szkoda mi go, bo ciągle wyciągam go z trumny, ale nie ma wielu, których mógłbym wyciągnąć i cytować.
  • Artystą można nazwać nawet kucharza z baru szybkiej obsługi - gdy podrzuca smażony kotlet nad głową, między nogami, odbija od ściany i łapie na patelnię.
  • Nie sądzę, aby film mógłby być dziełem sztuki. Po prostu tak nie uważam.
  • Rock and roll napawa mnie obrzydzeniem. Jest okropny. Trzeba się z nim liczyć, bo istnieje, bo jest przejawem kultury.
  • Rock and roll jest stary jak broda Mojżesza.

Trudno przerwać czytanie. Żeby było zaskakująco, to trwam cały czas w jednym rozdziale wywiadu-rzeki: "A każdy jest aktorem"**. Spodobało mi się pierwsze wykorzystane tu zdanie i myślałem wrócić na początek książki. A tu się nie dało. Nagle rozmowa o sztuce, aktorstwie, teatrze przepoczwarzyła się w poznawanie samego siebie! Ciekawe, jak odebrali je muzycy "Rolling Stones" czy sam Bob Dylan? A wielki Chaplin, u którego boku grał w "Hrabinie z Hongkongu"? Brandon powiedział przecież: "A zresztą to był podły człowiek. Sadysta. Widziałem, jak znęcał się nad swoim synem" i zaraz dodał: "To nie był człowiek, którym mógłby kimś kierować. Może umiał to robić, kiedy był młodszy". Nie dostrzegał geniuszu ery kina  niemego? Zamykam ten wątek: "Ale też zawsze należy odróżniać dwie rzeczy: talent i charakter, bo one nie mają ze sobą nic wspólnego. Tak jak w jego przypadku: wyjątkowy talent, ale potwór jako człowiek. Nawet nie lubię sobie tego przypominać". Zaskakujące? Odkrywcze. To, co opowiadał o... drzazgach. Można? Można 31. wyborów? Mało! A końca nie widać. 
  • Każdy ma uczucie pewnego niespełnienia.
  • W tym kraju nie ma żadnej zasranej kultury. Ostatni wielki artysta umarł sto lat temu. 
  • Rzemiosłem zastąpiliśmy sztukę, a zręcznością rzemiosło. To wstrętne! Ohydne.
  • Picasso był ostatnim, którego nazwałbym artystą.
  • ...mierzyć czyjąś wartość pieniądzem? To prostytucja.
  • Granie to sposób na zarabianie pieniędzy. Świetny sposób.
  • Nie mógłbym pracować od dziewiątej do piątej. Zwariowałbym.
  • Nie chodzi o to, że ludzie staczają się, ale o to, że nie spełniają się, że coś zawalają, że mogliby być lepszymi, niż są. 
  • Nie pamięta się o cudownych scenach, ale tylko o tych, które nas dotykają.
  • Każdy chciałby gdzieś wzlecieć, każdy chciałby się oderwać, więc się utożsami... (śmieje się) z latającymi skowronkami.
  • ...Chaplin,znając swoje talenty, nie dopuszczał do żadnej dyskusji na temat tego, co jest śmieszne w filmie, a co nie. Muszę przyznać, że na początku trudno nam było się dogadać.
  • Jeśli zdarzy się aktor, który nie umie improwizować, to prawdopodobnie został on obsadzony przez żonę producenta.
  • ...spekulacje to strata czasu. Nie obchodzi mnie, co ludzie sobie myślą.
  • Filmy to bardzo płynna sprawa. [...] Zawsze jest się zdanym na łaskę i niełaskę reżysera... a także własnych wad.
  • Jeśli się wcześniej wie, co się chce powiedzieć, twarz ma inny wyraz, wystarczy obserwować twarz mówiącego.
  • Każda duperela mnie interesuje.
Nie myślałem, że spotkanie z Marlonem Brando zaowocuje tak bardzo. Co do tego, że był nietuzinkową indywidualnością nie miałem nigdy żadnych wątpliwości. Nie sądziłem jednak, że był tak bardzo krytyczny wobec kina, muzyki, sztuki. Dlatego zamykam 101. odcinek "Myśli wygrzebanych" tym oto cytatem: "LUDZIE MÓWIĄ O WIELKICH PISARZACH, WIELKICH MALARZACH, MYŚLICIELACH CZY TWÓRCACH, ALE NIE MOŻNA ZROZUMIEĆ, O CZYM PISZE WIELKI PISARZ, JEŻELI SAMEMU NIE MA SIĘ W SOBIE  JAKIEJŚ GŁĘBI, JAKIEJŚ POKREWNEJ NUTY ROZUMIENIA"

* Marlon Brando. Rozmawia Lawrence Grobel, tłum. P. Pieńkowski, Axis Mundi, bmw 2017 (Warszawa)
** całość s. 67-93

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.