poniedziałek, lipca 29, 2019
Paleta (XLVII) Iwan Ajwazowski / Иван Константинович Айвазовский
Ten artystyczny plik czekał na otwarcie bardzo, bardzo długo. Marynistyka nie jest moją dziedziną sztuki, która mnie zdobywa. A jednak. Płótna Iwana Ajwazowskiego / Иванa Константиновичa Айвазовского (1817-1900) zrobiły na mnie wrażenie. Na tyle, że plik powstał. Teraz do niego wracam. Bo takie były moje skojarzenia, kiedy TVN pokazał wstępne wyniki wyborów. Jakie? Burza, sztorm, rozbity żaglowiec i grupka uchodzących z pokładu na chybotliwej szalupie. Tak się czuję od Dnia Matki.
Nie posiadam żadnej wiedzy na temat tej twórczości i tego artysty ponadto, co można znaleźć w Wikipedii. Użyłem dwóch nieomal identycznych obrazów tego Mistrza na swoim Facebooku. Bo jak wyrazić klęskę, rozczarowanie i nieuniknienie? Płótna I. Ajwazowskiego zdały mi się najbardziej odpowiednie dla nastroju, jaki zawładnął mną po godzinie 21 dnia 26 maja. Obawiam się, że często przyjdzie nam odwoływać się do tej niedzieli. Dlaczego napisałem "niewoli"? Co innego myślę, co innego piszę? A może właśnie tak jest: wejście do Unii Europejskiej nastąpiło 1 V 2004 r. dzięki referendum, gdzie jest napisane, że teraz za sprawą takiego wyboru nie zrobiono już pierwszego kroku do tyłu?
Ponure niebo, wzburzone morze - żywioł, który zmiata i pomiata potężnym zdaje się żaglowcem. Dla mnie to teraz personifikacja Polski. Kapitan na pokładzie byle jaki? Nic, to ster ma i kieruje dzieło szkutników prosto na rafy, mieliznę. Udowodni, jak bardzo przysłużył się.
Garstka chłystków w szalupie? Głupcy łudzą się, że życie unoszą. Nie wiemy, co się z nimi stanie. Może będzie im dane dotrzeć do zbawiennego brzegu. Równie dobrze zaraz kolejna fala wywróci drobną skorupę, a bezmiar oceanu pochłonie ostatnią nadzieję życia.
Pewnie, że mój wybór poszedł w jednym kierunku. Ale tak zrobiłem 2 lipca ubiegłego roku, kiedy powstał plik z tymi płótnami. niczego ani nie ujmuję, ani nie dokładam. Tylko 11 reprodukcji. Wiadomo, że nie zmieszczam ich tu wszystkich. Dzielę się tylko artystycznym porywem twórcy.
Zaskoczyło mnie, że najwyżej oceniono na Wikipedii brytyjską (angielską) "stronę". Mnogość informacji i reprodukowanych dzieł naprawdę robi wrażenie. Okazuje się, że talent popłynął również w życie wnuków I. Ajwzowskiego, którzy nazywali się: Алексей Васильевич (Вильгельмович) Ганзен (1876-1937) oraz Николай Константинович Арцеу́лов (1889-1956), synowie córek Marii i Żanny. Przy okazji sam dowiaduję się, jak niezwykła to była rodzina, a losy potomków Artysty godne szerszego poznania. Rzec można: klasyczna biografia rosyjskich rodzin przełomu XIX i XX w. Jedni na emigracji, drudzy w Związku Sowieckim. Historia chwilami była bezlitosna. My Polacy chyba szczególnie doświadczeni wiele byśmy mogli na ten temat napisać.
Nie twierdzę, że kupię reprodukcję obrazu Iwana Ajwazowskiego, bo tak nie będzie. Nie jestem marynistą. Gdyby jednak była okazja otrzymania pocztówki-reprodukcji, to pewnie nie uniknąłbym wydatku. Trudno nie dostrzec siły i grozy dzieł, które znam tylko z kilku kliknięć w klawiaturę mego komputera. Przetłacza groza nieba. Pewnie, gdyby nie ten blog i ten cykl nie zwróciłbym uwagi na dzieła художникa o ormiańskim rodowodzie (Հովհաննես Այվազյան).
I mi marynistyka nie jest szczególnie bliska,choć widok spienionych morskich fal sprawia przyjemność.
OdpowiedzUsuńNatomiast skojarzenie pańskie obrazów z datą w kalendarzu i dokonanych wyborów przywołało u mnie inne skojarzenie- Okudżawa...
"Już tak w naszych czasach wypadło obskurnie –
na przypływ po jednym odpływie,
a na rozumnego wypada po durniu
po równo i sprawiedliwie
Lecz durniom zasada ta nie w smak podwójnie,
bo wszędzie z daleka ich widać.
I krzyczą do durniów: „Ech, durnie, wy durnie!”,
a to już dla durniów jest krzywda.
Więc żeby się dureń niczego nie wstydził,
by każdy się czymś tam wyróżnił,
mądremu na szyje zawiesza się szyldzik –
i wreszcie nikt nie jest mu dłużny.
Szyldziki się u nas wprowadza odgórnie,
na kopy ich mamy w obiegu.
I krzyczą do mądrych: „Ech durnie, wy durnie!”,
a durniów się już nie dostrzega."
Ps.pozdrawiam wakacyjnie
Luna