poniedziałek, maja 06, 2019
Smakowanie Bydgoszczy (80) pomnik Stanisława Moniuszki
Kiedy pytam "gdzie w Bydgoszczy stoi pomnik Stanisława Moniuszki?" robi się pewne zamieszanie. Takie pomieszanie zdziwienia z niedowierzaniem. Najczęściej ktoś odważny (czytaj: mój uczeń) zapytuje bardzo ostrożnie, jakby stąpał po polu minowym: "A stoi?". Skoro o to zaczepiam, to chyba jednak musi coś być na rzeczy. "Stoi" - pada moja odpowiedź. I następuje wyciskanie ostatnich potów i pojawia się mimika twarzy, że jednak coś... gdzieś... ten i ów widział... ale... Większość jednak kapituluje!
No, może gdyby stał samotnie na jakimś placu (np. na placu Moniuszki lub Strasznego Dworu), ale takiego w Bydgoszczy nie ma. A pomnik stoi! Czeka! Wiosenne, majowe słonko ogrzewa go. Mistrz w całej postaci. Nie mam pewności, ale zapewne pod pachą ściska partyturę jednej ze swych wiekopomnych oper ("Halka", "Hrabina", "Straszny dwór"?). I uśmiecha się do nas. Tak lekko, jak uważam, szelmowsko.
200 rocznica urodzin Stanisława Moniuszki już za nami. Przegrał z Józefem Beckiem, bo 5 maja (a to właśnie dzień narodzin Wirtuoza) pojawił się tekst o przemowie w sejmie w 1939 r. Nie da się niestety wszystko umieścić "pod jedną datą". Mój blog, to nie gazeta. Mistrzu, przepraszam.
Nie bez uzasadnienia na swoim Facebooku napisałem: "Dziś, 5 maja, 200. rocznica urodzin jednego z największych synów ziemi
wileńskiej, Stanisława Moniuszki. To przypomnienie dla tych, którzy
uważają, że ci zza Niemna (bzdurnie nazywani "zza Buga") to jakieś...
przybłędy i wschodnia hołota". Niestety, wiem co piszę. Bo raz po raz (i to w rodzinnym kręgu) słyszałem podobne inwektywy. Najbardziej dobijające, że to... Białorusin. Potem się dziwić, że trzeba było takiemu nacjonalitsyczno-narodowo-bydgoskiemu tłukowi wbijać w tępy łeb, jak wiele rodzima kultura (polska!) zawdzięcza m. in. tym zza Niemna. Tak, bardzo mnie irytuje określenie "zza Buga". Stanisław Moniuszko, ojciec polskiej opery urodził się w Ubielu nieopodal Mińska, choć już 8 lat później rodzina znalazła się w Warszawie. Moniuszków herbu Krzywda (odmiana Lubicza) szukamy jednak pośród szlachty litewskiej,a nie polskiej. Nie zapominajmy.
No dobrze, ale co z bydgoskim ponikiem. Zawdzięczamy go dłutu rzeźbiarza Witolda Marciniaka. Stoi opodal Filharmonii Pomorskiej. Niestety nie dostąpił zaszczytu otaczania tego zaszczytnego gmachu. Robią to Chopin, Paderewski, Wieniawski i Szymanowski. Moniuszce pozostał skwer i towarzystwo Grażyny Bacewicz oraz Mieczysław Karłowicza. I tak doborowo. Proszę zwrócić uwagę, że nagle zrobił się nam mini-słownik biograficzny muzyki polskiej.
Moje obcowanie z Moniuszką? To płyta (analogowa) z ariami ze "Strasznego dworu", a tam m. in. potęga głosu Bernarda Ładysza, kolejnego syna Kresów, tych wileńskich. Któż by nie znał "Arii Skołuba" czy "Arii z kurantem" (na moim FB wykonanie Piotra Beczala) oraz CD, które pożyczone chyba utraciłem już definitywnie. I było na żywo przeżywanie losów "Halki". W Teatrze Wielkim w Poznaniu. A kto temuż patronuje? A właśnie Stanisław Moniuszko. Wyjątkowe spotkanie z mazurami autorstwa Mistrza fundowała się Radiowa Trójka! Tak, to ten ze "Strasznego Dworu" onegdaj zawsze o 6,00 budził słuchaczy, a ten z "Halki" rozpoczynał kolejne spotkanie pana Sułka z panią Elizą. Ech! trzeba było widzieć, jak iskry szły spod butów tancerzy w Poznaniu. Budzi się we mnie szlacheckość Różyców, sarmatyzm najczystszej postaci.
Pomnik przed renowacją, luty 2006 r.
To nietypowe "Smakowanie..." wokół jednego pomnika powinno otworzyć na dobre spacerowanie po Parku Jana Kochanowskiego, boć tu pomnik wielkich twórców nie tylko polskich, nie tylko narodowych, nie tylko swoich. Trudno, van Beethoven, Czajkowskiego czy J. S. Bacha muszą poczekać. A tzw. 100 % Polakom (czytaj: niedoukom historycznym) przypominam o dorobku, jakim zostawili nam Wielcy Twórcy wywodzący się z dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego, gdzie 50 % i mojej historii pozostaje. Jak napisałem memu krewniakowi na FB "W końcu Danielu nasi
przodkowie przychodzili na świat nie aż tak daleko od Mińska.
Jackiewicze były dość blisko. Skoro jeden z naszych kuzynów ma za żonę
Reginę z Mickiewiczów, to kto wie, może i jakiś Moniuszko znajdzie się
kiedyś?". Na razie się nie znalazł...
"A ulica Moniuszki chaciaby w Bydgoszcz jest?" - zapyta ciekawy turysta. Na szczęście jest, ba! krzyżuje się z Fryderyka Chopina i doprowadza do Marii Skłodowskiej-Curie.
PS: W moich fotograficznych zbiorach jest też fotografia pomnika S. Moniuszki, jaką wykonałem w Wilnie, na placu przed kościołem Św. Katarzyny. Ale to już inna historia.
Jeśli istotnie pod pachą Mistrz ściska partyturę jednego ze swych dzieł, to należy się domyślać ,iż jest to "Halka",gdyż tylko ona doczekała się wydania drukiem za życia kompozytora :)
OdpowiedzUsuńAmber