czwartek, czerwca 26, 2014

Chmury nad Wiedniem... / Die Wolken über Wien...

JC-KM Franciszek Józef I
"Cały ciężar decyzji spoczywa teraz na Twoich barkach - muszą one ponieść  odpowiedzialność za wojnę lub za pokój" - czytał w liście do siebie skierowanym JIM car Mikołaj II Aleksandrowicz. Autorem tych słów był sędziwy starzec, który miał pchnąć swoje armie na ostatnią w jego życiu wojnę. Panowanie, które zrodziły barykady miało dotrwać do wystrzałów najokrutniejszej ze znanych wówczas wojen. Najwyższy darował Autorowi tragedii klęski i rozpadu państwa, na czele którego stał przez 68. lat! Całe pokolenia rodziły się, dorastały, dojrzewały, starzały się - tylko ON był niezmienny? Franciszek Józef I/ Franz Joseph I  (1848-1916) - przesadzę pisząc, że... najnieszczęśliwszy władca w Wiedniu? Właściwie nie wiadomo, jak wyważyć ciosy, które na niego spadały. Te rodzinne czy te polityczno-militarne?

Zaczął panowanie w rymie "Marsza Radetzkiego"? Kiedy sędziwy wódz  odzyskał dla domu lotaryńskiego Lombardię, a car Mikołaj I z księciem warszawskim Iwanem Paskiewiczem topił w morzu krwi powstanie węgierskie! Miał szczęście lub nie (ocena subiektywna) pojąć za żonę najpiękniejszą kobietę XIX w. (nawet nie swoich czasów), Elżbietę z Wittelsbachów (Elisabeth Amalie Eugenie von Wittelsbach Herzogin in Bayern. Sam cesarski małżonek mówił o Niej: „Była to wyjątkowa kobieta, chluba mojego tronu i życia”. Piękna Sisi (Sissi) może stanowić morze postów! Ale zostawię to na inną okazję? Żeby nie gubić się w szczegółach rodzinnych starczy wspomnieć o synu Rudolfie i tajemniczej śmierci (?) w Mayerlingu w 1889 r. Śmierć samej Sisi/Sissi w 1898 r. (w wyniku bezsensownego zamachu) była niewyobrażalnym ciosem! Na oczach starzejącego się cesarza rozsypywała się jedność "domu habsburskiego"!... Odsyłam do popularnego opracowania Jerzego Łątki "Oskarżam arcyksięcia Rudolfa" (KAW 1983) - tam klarownie rozwinięte wątki zawiłości genealogicznych! Ciosy spadały na Wiedeń w 1859 r. (Solferino) czy 1866 r. (Sadowa/ der Schlacht bei Königgrätz/ bitva u Hradce Králové)

Cesarzowa Elżbieta / Sisi / Sissi
"Umawiające się Strony wzajemnie obiecują sobie pokój i przyjaźń i nie wejdą do żadnego sojuszu lub zobowiązania skierowanego przeciwko jednej ze Stron. Zobowiązują się do kontynuowania wymiany założeń wobec spraw politycznych i ekonomicznych natury generalnej, które mogłyby urosnąć, oraz obiecują sobie wzajemnie dalej wzajemną pomoc w granicach swoich własnych interesów". - czytamy w traktacie austro-węgiersko-włosko-niemieckim z 5 XII 1912 roku, tzw. Nowe Trójprzymierze. Ale stary cesarz miał inne zmartwienie, niż tylko sojusze? Nazywało się Franciszek Ferdynand de Austria-Este!
Hr. Z. Chotek
Szczęśliwa rodzina
Vladimir Dedijer w książce "Sarajewo 1914" (Łódź 1984) skrupulatnie wymienia: "W jego żyłach płynęła krew co najmniej 112 rodzin arystokratycznych - 71 niemieckich, 20 polskich, 8 francuskich i 7 włoskich". Raczej drobiazgowo wymienia domy: "...48 Wittelsbachów, 46 członków domu Nassau, 29 Hohenzollernów, 28 książąt heskich, 27 Kapetyngów, 27 Welffów, 23 Habsburgów, 19 przedstawicieli dynastii lotaryńskiej, 19 Wettinów, 19 Adenburgów, 12 Askejczyków, 10 Sabaudczyków itd." Ja bym dorzucił kilku Jagiellonów i Olgierdowiczów, Giedyminowiczów itd.? Oto "narodowo-dynastyczna skala" problemu? Prawdziwy "austriacki bigos"? Nie starczy być obciążonym tak rozgałęzionym drzewem genealogicznym, aby bez przeszkód zapanować nad pięknym, modrym Dunajem /an der schönen blauen Donau.  W 1895 r. w Pradze poznał hrabiankę Zofię Chotek (Sophie Maria Josephine Albina Chotek) - strzała Amora trafił celnie, ostatecznie i nieodwołalnie! Zakotłowało się w Wiedniu! "Znalazłem wreszcie kobietę, którą kocham i która mi tę miłość odwzajemnia (...)" - miał oświadczyć Franciszek Ferdynand. Wykazał się w swym dążeniu i uporem i konsekwencją. Przyszła księżna von Hohenberg i jej potomstwo tracili prawa do tronu! Warto tu odnotować fakt, który wyprzedza naszą opowieść, obaj synowie tej niezwykłej pary (Maksymilian i Ernest) będą więźniami KL Dachau!
"Ech biedacy Słowianie, co by poczęła Europa  bez niewolników, gdyby ich nie miała?... Tak, nasze plemię jest mieniem innych narodów niczym inne zwierzęta" - jeżeli ktoś pamiętał te słowa władcy Czarnogóry Piotra II Petrowića-Niegosza / Петар II Петровић-Његош (1830-1851), to trudno się dziwić, że sześćdziesiąt lat po jego śmierci znalazł się śmiałek, mściciel słowiańskich krzywd na Bałkanach. To ten władca był też autorem strof:

Pogrzebana jest nasza nadzieja
w grobie wspólnym na Kosowym Polu.
O Kosowo, miejsce zatracenia,
jak Sodomę niech cię płomień strawi!
Zmartwychwstania wszak nie bez śmierci.

"Niech żyją ci, którzy umierają na torturach, omdlali z gniewu i woni prochu, chorzy z poniżenia ogólnego. Niech żyją ci, którzy w mrocznych pokojach, cicho i skrycie gotują nowe bunty i snują nowe złudzenia. Ja taki nie jestem. Ale niech żyją i oni" - pisał w 1912 r. Ivo Andrić /Иво Андрић (1892-1975). Nie rozumiem jednego: czy w Wiedniu wywiad składał się z samych... idiotów?! "Bałkańska beczka prochu" czekała tylko na iskrę! Interesy mocarstw europejskich skupiały się tam, krzyżowały - nie trzeba było być mistykiem, aby to sobie poukładać! Jak można było planować wizytę znienawidzonej władzy na dzień 28  czerwca 1914 r., skoro każdy chyba wiedział, że to rocznica klęski na Kosowym Polu!

Bitwa na Kosowym Polu - 15 VI/28 VI 1389 r.
"Panie Ministrze,
Doniesiono mi, że oficerowie pełniący służbę w oddziałach pogranicznych Okręgu Naddrińskiego będą w tych dniach usiłowali przy pomocy naszych ludzi w Bośni przerzucić tam pewną ilość granatów i broni" - czytamy w tajnym raporcie z 22 maja. Sami Serbowie byli zaniepokojeni tym, co działo się na granicy z Bośnia I Hercegowiną. Na ile ich działalność była skuteczna, to inna sprawa. Te i inne raporty są znane od lat.  Godne chyba przypomnienia jest to, co jeszcze przed swoim osadzeniem w Dachau (oto przyczyna?)  w 1937 r. publicznie głosił Maksymilian Hohenberg, najstarszy syn Franciszka Ferdynanda i Zofii. Tak określił plany zamordowanego arcyksięcia i ich niedoszłe konsekwencje: "...nosił się z zamiarem stworzenia jednego sfederowanego państwa, które objęłoby wszystkie narody zamieszkujące monarchię austro-węgierską, i tą właśnie drogą, chciał rozwiązać trudną kwestię dunajską... Jednakże taka federacja narodów pod wodzą Habsburgów zagrażałaby interesom niektórych wielkich mocarstw, żywiących własne agresywne i zaborcze plany. Zamiary mojego ojca obudziły niepokój tych sił, które nie chcąc dopuścić do spełnienia jego reform, uzbroiły w Sarajewie płatnych morderców".  Dalej w swej wypowiedzi nie pozostawił żadnych wątpliwości, kto mógł wspierać (?) zamachowców: "Projekt ów wzbudził w Berlinie wielkie obawy i jest rzeczą udowodnioną, że niemiecka tajna policja działała  ręka w rękę z komitetami nad przygotowaniami zabójstwa w Sarajewie". Ile w tym rozgoryczenia, a ile podpartej faktami wiedzy? Nie wiem. O "wkładzie Berlina" raczej się nie wspomina. Mało tego, cesarz Wilhelm II był prywatnie i publicznie bardzo przychylny arcyksięciu i przede wszystkim jego małżonce Zofii von Hohenberg, która w Wiedniu traktowana była , jako przyszła... cesarzowa i królowa węgierska.

Franciszek Ferdynand (w jasnym płaszczu) na manewrach w Niemczech
Franciszek Ferdynand & Wilhelm II
Słowianofilskie plany Franciszka Ferdynanda były też z niepokojem śledzone w Belgradzie. Dla wielu Serbów, ale też i Chorwatów, Bośniaków podobne plany mogły grzebać ich plany związane z niepodległością i stworzeniem państwa południowych Słowian! Arcyksiążę planujący przeprowadzenie manewrów dał się zaprosić do Sarajewa? Miasto przypominał... pole bitwy! Barykady na ulicach? Jawne pogróżki  wezwania do... mordu na gościu? Nie zapominajmy, że tym gościem pierwotnie miał być sam cesarz Franciszek Józef I! Synowie jechał w zastępstwie cesarskiego stryja! A, że Zofia pojechała razem? Ona doskonale znała wybuchowy charakter swego małżonka. Kto inny umiał studzić burzącą się krew następcy tronu? Tylko Ona!

Zofia i Ferdynand w Sarajewie - niedziela 28 VI 1914 r.
Nie zapominajmy, że zamachów było...  d w a ! W drodze do ratusza podjęto pierwszą próbę zabicia F.F. - Nedeljko Čabrinović cisnął bombę!  Pocisk poszybował w kierunku kolumny samochodów!  Franciszek Ferdynand wykazał się wyostrzonym zmysłem uwagi?  Nadlatujący czarny przedmiot miał odbić, jak natrętnego owada. Ten przelobował samochód, odbił się o złożony dach, potoczył po bruku i wybuchł pod kołami kolejnego automobilu! W ratuszu oburzony cesarski bratanek wyrzucił z siebie, co myśli o takiej formie wizyty! Dostało się włodarzom Sarajewa! Tylko Zofii zawdzięczano, że furia nie przybrała groźniejszych rozmiarów!... I tu rodzi się pytanie: dlaczego nie zmieniono trasy przejazdu Dostojnych Gości?  Na każdym słupie był plakat z wytyczoną drogą, jaką będzie pokonywać kolumna. To jak zaproszenie lisa do kurnika!...

Para arcyksiążęca opuszcza ratusz w Sarajewie
Po opuszczeniu ratusza los obojga się dopełnił!... Gavrilo Princip, niespełna dwudziestoletni młodzian, pociągnął za spust Browninga M1910. Od jego strzałów ginie prawie na pewno od razu Zofia, agonia Franciszka Ferdynanda, to kwestia minut. Minut, które zmieniły oblicze świata! Spójrzmy na ten mord nie na jako polityczny epizod, ale... tragedię dwojga ludzi! Zawsze szukajmy człowieka! Wtedy dany fakt staje się naszym! Nie inaczej dzieje się z 28 czerwca 1914 r.  To ginie dwoje kochających się ludzi, na tyle dzielnych, że potrafili swoje uczucie przeciwstawić biurokratycznej machinie stęchłej monarchii austro-węgierskiej. On myślał tylko o jednym: "Sopherl, Sopherl, nie umieraj... żyj, proszę, żyj dla naszych dzieci...". Czy muszę kogoś przekonywać o dramaturgii tej chwili? Prawdopodobnie Zofia nie słyszała już męża. Princip okazał się wyjątkowo skutecznym egzekutorem!...

Gavrilo Princip morduje parę arcyksiążęcą
Świat, który istniał runął z hukiem! Miało się spełnić marzenie kilku pokoleń Polaków, które modliło się:
O wojnę powszechną za Wolność Ludów,
Prosimy Cię Panie.
O broń i orły narodowe,
Prosimy Cię Panie.
O śmierć szczęśliwą na polu bitwy,
Prosimy Cię Panie.
O grób dla kości naszych w ziemi naszej,
Prosimy Cię Panie.
O niepodległość, całość i wolność Ojczyzny naszej

2 komentarze: