czwartek, września 05, 2013
Smakowanie Bydgoszczy (1) - Kanał Bydgoski - początki...
"Berlinki", czyli barki rzeczne były kiedyś symbolem Bydgoszczy. To "kiedyś" wcale nie jest takie odległe, przedpotopowe! Miasto leżące nad Brdą nie mogło nie czerpać swego bogactwa z rzeki. Plany budowy Kanału Bydgoskiego przedkładano już monarsze Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu (1764-1795). Niestety król był zbyt biedny lub wydawał na inne cele, niekoniecznie gospodarcze... Wszelkie w tym kierunku krojone projekty nigdy nie doczekały się realizacji. Brzmi to jak okrutny żart, ale trzeba było pierwszego rozbioru i panowania nad ziemią bydgoską Fryderyka II von Hohenzollerna der Alte Fritza, aby ziściły się polskie marzenia?
Bydgoszcz - Brda - nieopodal Rybiego Rynku |
Franz von Brenckenhoff |
JKM Stanisław August |
Nic nie zmienia faktu, że pierwszą łopatę wbili Prusacy! Kto dziś pamięta, że ten fakt odbił się głośnym echem w Europie? Perfidia planu Fryderyka II kryła się w zamiarze osłabienia... Gdańska i skutecznego uchwycenia handlu na Wiśle. Nie trzeba było płynąć do Gdańska, aby dotrzeć do Bałtyku, a tamtędy choćby do Brandenburgii! Pruskie plany inżynierskie zaniepokoiły Petersburg, Wiedeń, ale też i Londyn!
Wajda przypomina, że trudno dziś określić, kto był rzeczywistym, pruskim autorem planu budowy Kanału Bydgoskiego? Wskazuje na dwa ośrodki decyzyjne: Berlin i "...dygnitarzy pruskich przebywających na ziemiach nadnoteckich". Ogromną role bez wątpienia odegrał tajny radca dworu, baron Franz Baltazar Brenckenhoff (1723-1780). Moja wyobraźnia historyczna nie potrafi nawet uruchomić się w minimalnym stopniu, aby wyimaginować sobie obraz kopaczy. To takie proste, jeśli idzie o budowę choćby egipskich piramid. Ale Kanał Bydgoski? Widać trudno jest nawet określić, jaką zmobilizowano liczbę robotników, skoro sam Wajda podaje liczby od 8 do 18 000? Okoliczni chłopi/robotnicy okazali się mało użyteczni? było ich zbyt mało? Zaczęto ich sprowadzać z Meklemburgii, Dessau, Turyngii, Saksonii czy Czech. Z tej szacunkowej liczby 1/4 zmarła w wyniku chorób. Śmiertelne żniwo zbierała tu febra i czerwonka. Wynikało to z fatalnych warunków, w jakich przyszło im pracować, o czym tak czytamy w "Historii Bydgoszczy": "...stojąc całymi godzinami w wodzie, sięgającej im po piersi". Brenckenhoff nakazał budować dla robotników baraki, ale i tak większość z nich mieszkała w prymitywnych szałasach.
JKM Fryderyk II |
Los Kanału był zmienny. Fryderyk II nie kwapił się, aby łożyć na jego utrzymanie. Brak solidnej konserwacji doprowadził do tego, że w ciągu niespełna dziesięciu lat od zbudowania tylko część jego była dostępna do żeglugi.
To miał być krótki rys. Wychodzi na to, że mi się zbytnio rozrysowało? Zrobił się prolog. A niech tam. Takie były początki Kanału Bydgoskiego. Siadałem do pisania tego postu w jednym celu: zaproszenia na rowerową lub pieszą (jak kto woli i jak komu wygodnie?) wycieczkę wzdłuż Kanału. To moje ulubione miejsce rowerowych wypadów. Trochę muszę popedałować, nim stanę przy rondzie Grunwaldzkim, pod którym płynie jedna z odnóg Kanału. Starsi bydgoszczanie pamiętają, że u stóp Mechanika nr 1 (skądinąd mej macierzystej szkoły średniej) on płynął jeszcze na początku lat 70-tych XX w. RuszaMY. Aż na Prądy! Moje Prądy! Moje łąki, gdzie kiedyś szła w ruch dziadkowa kosa. I My tam będzieMY! Zapraszam!
Ta strużynka płynąca wybetonowanym korytem, to część Kanału!... |
(c. d. n.)
Będę w Bydgoszczy to skorzystam. A moźe Autor zorganizuje wycieczkę?
OdpowiedzUsuńRower+pogoda+przepustka od żony - i jedzieMY!
OdpowiedzUsuń