środa, września 11, 2013
Spotkanie z Pegazem - 13 - Wisława Szymborska - "Fotografia z 11 września"
11 września 2001 roku, to wyjątkowa data. Wdarła się do naszej świadomości razem z rykiem silników samolotowych. Świat zamarł z osłupienia. Oczy wszystkich patrzyły i nie
wierzyły. To nie mogło dziać się naprawdę. To jakiś film? Zły sen?
Kolejna adaptacja prozy Kinga?! Ale nie - to był fakt! Straszliwy,
niewyobrażalny. W w potężne wieże World Trade Center wbijały się samoloty pasażerskie? Ten pierwszy można było "potraktować", jako katastrofę komunikacyjną w powietrzu. Ale po chwili pojawił się drugi i z śmiertelną konsekwencją pikował w drugi obiekt?! Nikt już nie mógł mieć wątpliwości: wszyscy oglądający stawaliśmy się świadkami ataku na Stany Zjednoczone!
Wisława Szymborska napisała poruszający wiersz "Fotografia z 11 września". Moje tu pisanie może tylko zaburzyć chwilę zadumy nad tym, co się stało. Tragedia tysięcy ludzi - ofiar i ich rodzin. Śmierć nie oszczędziła ratowników, policjantów, strażaków, lekarzy, którzy nieśli pomoc poszkodowanym. Powinno do nas dotrzeć jedno: jak groźny jest fanatyzm. Bez względu na jego barwę i pochodzenie. Tym bardziej, że mamy w pamięci obraz uczepionych framug okiennych ludzi... widzieliśmy... jak spadają...
Skoczyli z płonących pięter w dół
- jeden, dwóch, jeszcze kilku
wyżej, niżej.
Fotografia powstrzymała ich przy życiu,
a teraz przechowuje
nad ziemią ku ziemi.
Każdy to jeszcze całość
z osobistą twarzą
i krwią dobrze ukrytą.
Jest dosyć czasu,
żeby rozwiały się włosy,
a z kieszeni wypadły
klucze, drobne pieniądze.
Są ciągle jeszcze w zasięgu powietrza,
w obrębie miejsc,
które się właśnie otwarły.
Tylko dwie rzeczy mogę dla nich zrobić
- opisać ten lot
i nie dodawać ostatniego zdania.
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.