czwartek, czerwca 20, 2013

Spotkanie z Pegazem - 5 - Aleksander Fredro - Zemsta

Wiem, nie jestem oryginalny?  Na 220 urodziny mistrza Aleksandra Fredry najgenialniejszy dialog wszech czasów polskiego teatru? Pewnie, że mam wiele innych skojarzeń z Fredrą! Bajki "Paweł i Gaweł" czy "Małpa w kąpieli"! Wspomnienia z czasu wojen napoleońskich "Trzy po trzy" ! Komedie choćby "Ślub panieńskie" i ukochane "Damy i huzary" czy "Pan Gedhalb". Do tych tytułów dopisałbym plejadę gwizd polskiego teatru XX wieku! I zrobiłby się istny leksykon teatralny. "Zemsta" ponad wszystko?! Gdy tylko pomyślę o Cześniku, Rejencie, Dyndalskim, Papkinie widzę tytanów sceny: Jacka Woszczerowicza, Jana Kurnakowicza, Kazimierza Opalińskiego, Jana Świderskiego, Czesława Wołłejkę, Wojciech Pokorę, Tadeusz Kondrata, Aleksandra Dzwonkowskiego, Jana Kobuszewskiego. Swoją drogą ciekaw jestem czy młode pokolenie wiedziałoby jakiej klasy byli choćby pierwsi czterej wymienieni artyści. Czy kojarzą ich z innych ról?

 
Nie mogę pojąć, że w pierwszej filmowej ekranizacji komedii w reżyserii duetu Korzeniewski-Bohdziewicz (byli tez autorami scenariusza) zabrakło słynnego pisania listu?! To skandal! Powinno się dokręcić. Najdziwniejsze, bo jeśli komuś o tym mówię, to widzę zdziwienie, ba! oburzenie: jak to nie ma?... to niemożliwe!... eee... bajdurzysz!...  jest!... NIE MA!
Jako historyk nie zapominam o napoleońskiej przeszłości Aleksandra Fredry. Pamiętam, że kresowe losy potomków pana hrabiego sprawiły, że dwóch wnuków Szeptyckich wybrało różne drogi... Jeden był polskim generałem (Stanisław), drugi hierarchą kościoła greckokatolickiego (Andrzej). Potomkiem rodu Fredrów jest przecież ksiądz Andrzej Boniecki-Fredro. 
Herb Fredrów - Bończa
Cieszy moje oko pomnik, który ze Lwowa przywędrował do Wrocławia. Pierwszy raz fotografowałem go w sierpniu 1981 r. Zajął miejsce pomnika króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III - tego samego, którego potężny porter można podziwiać w słynnym poznańskim ratuszu! Szkoda, że nieubłagane losy historii nie pozwoliły mi widzieć go na placu Akademickim we Lwowie. 
Może zabrzmi to nieprawdopodobnie, ale swego czasu... nauczyłem się tego pamiętnego dialogu na pamięć! Nadal potrafię powtórzyć cały frazy bez zerkania po tekst. Uwielbiam też dialog Rejenta z Papkinem! Ale tu już liczę na indywidualną aktywność Gości-Czytelników tego blogu.
"Zemsta" Akt IV

CZEŚNIK
(...)

Pisz waść...
(...)

"Bardzo proszę"...
pokazując palcem na pismo
Co to jest?

DYNDALSKI
podnosząc się, jak to za każdym razem, kiedy mówi do Cześnika
B.

CZEŚNIK
To?

DYNDALSKI
B duże -
A capite, jaśnie panie.

CZEŚNIK
przez stół patrząc
B? To - kreska, gdzież dwa brzuszki?

DYNDALSKI
Jeden w spodzie, drugi w górze.

CZEŚNIK
dostając okularów
Cóż, u czarta!
bierze papier
Tać jest... duże...

(...)


DYNDALSKI
Ta, bo!...

CZEŚNIK
przypatrując się pismu
B,B duże...
Kto pomyśli, może zgadnie.
No, no - pisz waść, a dokładnie.
dyktuje
"Bardzo proszę" ... mocium panie...
Mocium panie... "me wezwanie"...
Mocium panie... "wziąć w sposobie"...
Mocium panie... "wziąć w sposobie,
Jako ufność ku osobie"...
Mocium panie... "waszmość pana,
Która lubo mało znana...
Która lubo mało znana"...
pokazując palcem
Cóż to jest?

DYNDALSKI
podnosząc się
 

Żyd - jaśnie panie,
Lecz w literę go przerobię.

CZEŚNIK
Jak mi jeszcze kropla skapie,
To cię trzepnę tak po łapie,
Aż proformę wspomnisz sobie. -
Czytaj waść...
Dyndalski obciera pot aż po karku
No! Jak tam było?

DYNDALSKI
czyta
"Bardzo proszę, mocium panie,
Mocium panie, me wezwanie,
Mocium panie, wziąć w sposobie,
Mocium"...
CZEŚNIK
wyrywa i drze papier
Niech cię czarci chwycą
Z taką pustą mózgownicą!
"Mocium panie" cymbał pisze!

DYNDALSKI
Jaśnie pana własne słowo.

CZEŚNIK
Milcz waść! Przepisz to de novo.
"Mocium panie" opuść wszędzie.

DYNDALSKI
chcąc zbierać kawałki
Z tych kawałków trudno będzie.

CZEŚNIK
Pisz de novo, pisz, powiadam. -
Mózgu we łbie za trzy grosze!
Siadaj! - Siadaj, mówię.

DYNDALSKI
Siadam.

CZEŚNIK
I powtarzaj.
dyktuje
"Bardzo proszę"...
Moć...
Zatyka sobie usta ręką

DYNDALSKI
powtarzając napisane
Moć...

CZEŚNIK
zrywa się
Co moć?... Cóż moć znaczy?...
Z tym hebesem nie pomoże;
Trzeba zrobić to inaczéj.
Nawet lepiej będzie może,
Gdy wyprawię doń pacholę


PS: Zdjęcia pomnika wykonałem we Wrocławiu 2 XII 2012 r.

2 komentarze:

  1. arcydzieło !,a jeszcze jak dobrze wykonane to humor na całe życie, oj łza się w oku kręci pamiętam od 1950 roku w Zielonej Górze

    OdpowiedzUsuń
  2. Arcydzieła, to nieprzemijająca wdzięk i radość! ciesze, się, ze wzbudziło wspomnienia. Bo dopiero, co jakiś Gość-Czytelnik obsobaczył mnie m. in. za "Spotkania Pegazem" i zbytnia literackość historycznego blogu.
    Dziękuję. I pozdrawiam z Bydgoszczy

    OdpowiedzUsuń