wtorek, maja 10, 2016
Profesor Janusz Tazbir - nie żyje!...
Tydzień temu, 3 maja, tego roku zakończyła się historia! Klio była wyjątkowo ironiczna, aby pozwolić na odejście jednemu z najdostojniejszych swych piewców i to w dniu takiej rocznicy! Nie mogła wybrać innej daty? Profesor Janusz Tazbir już nigdy więcej niczego nie napisze, nie weźmie udziału w kolejnej audycji radiowej, nie oświeci nasze nieoświecone umysły, niczego nowego nas nie nauczy! W październiku roku ubiegłego uczyniłem Profesora bohaterem dwóch moich postów: "Przeczytania..." - odc. 72 i "Myśli wygrzebanych" - odc. 52. Nie będę powtarzał tego, co już raz napisałem. Pozwolę sobie tylko na przypomnienie jednego z mott: "Historiografia nie polega wcale na mnożeniu dat i wydarzeń,
niezbędnych do zapamiętania. Jednym z jej głównych zadań jest tworzenie
tarczy ochronnej przeciwko różnego rodzaju manipulacjom, którym ze
strony mass mediów bywamy codziennie poddawani". Nie wiem ilu politycznych mądrali czytało "Polaków na Kremlu i inne historyje" (Wydawnictwa Iskry) - o ile tego nie zrobili za życia Profesora, to niech czym prędzej wypełnią tą intelektualną lukę. I wyciągną wnioski.
![]() |
Profesor Janusz Tazbir (1927-2016) |