czwartek, lipca 07, 2022

Krzyk Ukrainy! - strofa 1 - Jaryna Czornohuz

Wojna w Ukrainie trwa! Od 24 lutego 2022 r. leje się krew, mordowani są cywile, giną żołnierze, obraca się w ruinę miasta i wsie. Ukraina płonie! Ale widać w czas wojny muzy nie milkną! To moje pisanie jest śladem, że nie milknie zainteresowanie losem pobratymców. Wiem, że historia nasz wspólna jest bardzo trudna i nie do końca rozliczona. W tej jednak chwili nie ma to znaczenia. W każdym bądź razie dla mnie. Istnieje niebezpieczeństwo, że czas wakacji, to taka pora, kiedy łatwo zapomnieć. Nie wolno. Należy sobie powtarzać: WOJNA W UKRAINIE TRWA!
Bohaterki tego pisania znalazłem na Facebooku, na stronie: babiniec literacki. Od czasu do czasu zaglądam do niego. I z niego czerpię natchnienie tego nowego cyklu, który zatytułowałem "Krzyk Ukrainy!". Nie ukrywam, że zrobiło na mnie wrażenie zdjęcie, które tu upubliczniam. Skoro Facebook pozwala na kopiowanie i udostępnianie, to chyba nie naruszam czyichś praw i zamieszczam je tu także. Gdyby było inaczej usunę fotografię.
Pierwszą poetką jest Jaryna CZORNOHUZ. Biogram zaczerpnąłem także z FB: "...ukraińska poetka i tłumaczka z języka angielskiego. Absolwentka Wydziału Humanistycznego Akademii Kijowsko-Mohylańskiej. Aktywna uczestniczka Rewolucji Godności. W latach 2010-2019 zajmowała się działalnością społeczną, m.in. obroną i popularyzacją języka ukraińskiego. W 2019 roku została wolontariuszką medycznego ochotniczego batalionu «Hospitaljery», a od 2020 roku jest sanitariuszką wojskową 140. samodzielnego batalionu rozpoznawczego morskiej piechoty Sił Zbrojnych Ukrainy. Inicjatorka trzymiesięcznego protestu Wiosna_na_granicie (2020). Autorka książki poetyckiej «Jak wyhynajet’sia wojenne koło» (2020)". Kolejne odcinku/strofy w przygotowaniu
 
"Tamten świat"

tu nie będzie mojego zdjęcia
nie będzie moich oczu
w przeddzień nowego ataku wroga
mój marszowy głos znowu
zmienia się w zawodzenie
po poległych
(choć dzisiaj lepiej –
nie liczyć ich)
i nie wiem czy wszyscy z nich są godni
i nie wiem czy witalibyśmy się za życia
kula odłamek mina
zdecydowały za nich
że tak – godni wszyscy
między fotografiami
próbuję wyobrazić sobie
twarze waszych dzieci
ktoś pewnie powinien
nie odpuścić
myślałam że ból ściera się
jak podeszwy butów
ale ból żyje na niebie
i widzi cię przez szkła zawsze
idę na tamten świat
bardzo długo idę na tamten świat
w ogóle nie przyjdę
im dalej tym trudniej znosić jego nieobecność
tylko dalej pachnie tytoniem i życiem
wytarta bielizna termiczna ZSU
wcale nie przyjdę
miłość wczepiła się we mnie obiema rękami
i mówi że ktoś na pewno powinien
nie odpuścić
 
[tłumaczenie Aneta Kamińska] 

Wiersz powstał 17 lutego 2022, zatem tydzień przed napaścią Putina na wolną i niepodległą Ukrainę. Postaram sie przenieść tu część z tych strof. Na naszych oczach dzieje się potworny scenariusz, o jakim normalny świat zapomniał. Ale też świat teraz płaci za to, że przez lata patrzono przez palce na zbrodniczy system, jakie budował W. Putin! 
Należ sobie powtarzać: WOJNA W UKRAINIE TRWA!  

Brak komentarzy: