poniedziałek, maja 03, 2021
...na 230-tą rocznicę ogłoszenia Konstytucji - 3 V 1791 r.
"Uiściły się życzenia całego narodu: już jest wyznaczona Deputacyja do napisania Konstytucyi Rządu naszego, która będzie sławną epoką kończącego się XVIII wieku, jeżeli nam przywróci Rząd dobry, jeżeli Człowieka wróci Człowiekowi, jeżeli Prawa własności osobistej, ruchomej i gruntowej każdemu upewni, jeżeli Prawa własności osobistej, ruchomej i gruntowej każdemu upewni, jeżeli Człowieka wyjmie od ludzi, a podda Prawu, jeżeli Prawo wydobędzie z prawdziwych jego źródeł, to jest sprawiedliwości naturalnej, jeżeli nakoniec cały Naród ubeśpieczy od przemocy wewnętrznej i obcej" - to Hugo Kołłątaj (1750-1812) i jego "Do Prześwietnej Deputacyi do ułożenia projektu Konstytucyi rządu polskiego, od Sejmu wyznaczonej"*. 3 maja 1791 r. uiściło się życzenie! Grono odważnie myślących podjęło się ogłoszenia Konstytucji! Wśród nich był oczywiście przywódca Kuźnicy Kołłątajowskiej, ale też i chwiejny monarcha, Stanisław August Poniatowski (1764-1795). Rzadki przypadek, kiedy władca z Narodem, a Naród z władcą! Zapominano oddanie się protekcji carycy Katarzyny II, jej ambasadorom? "Wiwat król! Wiwat Sejm! Wiwat wszystkie stany!" - grzmiała warszawska ulica.
Fragmenty Konstytucji można znaleźć na tym blogu. "Witaj majowa Jutrzenko?..." - to tam można zerknąć. Przewrotnie postawiłem wtedy znak zapytania? Zupełnie - nie! To był celowy zamysł! W euforii zachwytu nad JKM 3 maja każdy mówca będzie rozpływał się w zachwycie nad postępowością i wspaniałomyślnością tego. Dych, jak w 1791 r. Z tą różnicą, że wtedy nikt jeszcze nie znał straszliwego określenia, jak "Targowica" i że JKM podepcze prawa, które ośmielił się sam ogłosić i firmować swoim podpisem. Znowu wyszło z niego wszystko, co najgorsze.
Ale mamy 3 maja. Trwajmy zatem w euforycznej nieświadomości. Jeszcze nie ma podłego czynu różnych Potockich, Branickich, Rzewuskich, Kossakowskich, Naruszewiczów, Massalskich czy Poniatowskich. Dlatego raz jeszcze korzystam z dorobku pisarskiego/publicystycznego Hugona Kołłątaj. Tak, był bohaterem odcinka 62 "Myśli wygrzebanych", wtedy na okoliczność 225-tej rocznicy ogłoszenia Konstytucji 3 maja. Tym razem wyławiam z cytowanego powyżej pisma "Do Prześwietnej Deputacyi...". A, że korzystam z książki sprzed dziewięciu dekad stąd składnia i ortografia tamtego okresu:
- Tak szlachetna posługa dla swej Ojczyzny powinna podnieść dusze wasze wyżej nad wszystkie przeszkody; powinna je złączyć z Prawdą, z tem to przedwiecznem Bóstwem, z którego litościwych rąk cała natura nieodmienne dla siebie zyskała Prawa.
- Prawda, gdy ją szczerze Narodowi pokazywać będziecie, jest to ten święty ogień, który natychmiast i do rozumu, i do serca ludzkiego przenika.
- Nie lękam się przeto o Człowieka i jego społeczność, ale zastanawiam się nad wami samymi, Mężowie wybrani! staje mi bowiem przed oczyma los tych, którzy kiedyżkolwiek chcieli być Prawodawcami ludu...
- Niemasz gwałtu, niemasz siły, niemasz przebiegłości w rozumie, któraby się jej [tj. prawdzie -przyp. KN] na zawsze oprzeć zdołała!...
- Nie oglądajcie się na spółczesnych! Nie ten to zepsuty wiek ma błogosławić imiona wasze: wy owszem macie wydać walkę uprzedzeniom i obłudzie, wy macie przywrócić sprawiedliwość...
- Ufam przeto, że w przepisie Praw waszych nie będzie miała miejsca ani chytra obłuda, ani podła bojaźń, ani tem bardziej niesprawiedliwość, na prywatne korzyści względna.
- Niemasz czasu ani względu na czas, w którymby się godziło Prawa Człowieka gwałcić lub zgwałcone nie powrócić!
- Nie może się nazywać ten Naród swobodnym... gdzie Człowiek jest niewolnikiem!
- Żadne więc prawodawstwo nie powinno przemilczać Praw Człowieka, żadna społeczność nie może robić ofiary z ludzi dla ludzi!
Przeraża mnie, że myśl z XVIII wieku ciągle jest... aktualna, niczym konstytucja amerykańska. Czy Kołłątaj był tak genialnym pisarzem politycznym, że wybiegła w przyszłość całe stulecia czy Naród mamy tak głupi i zastygły w swych poglądach, czynach i małostkowości?! Nie szukam myśli, które wpisywałby się we współczesność. Czytam tekst i trafiam na nie, podnoszę je i pobudzam. Zatem czytajmy publicystkę polityczną ery oświecenia! Nie jest-że taki wniosek?
- Mówić albowiem, że lud nieoświecony nie może mieć w całości Praw sobie wróconych, jest mówić przeciw regułom roztropności i słuszności...
- Ktokolwiek na nieoświeconego człowieka jarzmo niewoli wkładać usiłuje, niech się wróci do serca swego, niech pomyśli, że, gdyby przypadek jego samego w liczbie pospólstwa umieścił, pozwoliłżeby nie odjęcie Praw, sobie przyrodzonych?
- Lecz możnaż niesprawiedliwością inszych Krajów i zadawnionem uprzedzeniem usprawiedliwiać gwałt Prawu natury?...
- Czy biały, czy czarny niewolnik, czy pod przemocą niesprawiedliwego prawa, czy pod łańcuchami jęczy - Człowiek jest i w niczem od nas się nie różni!...
- Płci piękna i wy, Matki wolnych Polaków!... Nędza uciśnionego ludu stawia się waszemi oczami!
- Niemasz nic straszniejszego w naturze ludzkiej, jak oświecony niewolnik: czuje on wtenczas cały ciężar niesprawiedliwości, która go uciska, a nie myśląc o niczem więcej, jako o przywróceniu sobie Praw przyrodzonych, obraca do tego cały rozum, aby się mógł zemścić na tym, który Dziedzictwo jego dotąd niesprawiedliwie posiadał, zapala swe serce, aby się zdobyć mogło na najsroższe sposoby zemsty.
- Srogość miecza przytłumi tylko wkorzenioną w pospólstwo niechęć, lecz jej nigdy ugasić nie zdoła.
- ...roztropność woła na nas, abeśmy, ubpeśpieczywszy ludzi, upewnili Prawa wszystkich właścicielów ziemi.
- Polacy! Ośmielcie się, aby raz być Narodem, a Narodem prawdziwie wolnym!
- Bojaźń i podłe oglądanie się, aby przyszłość uskuteczniła to, co wy dziś czujecie, zda się tylko na przyprawienie całej Narodu powszechności o nowy upadek [...].
Nie cofam niczego, co napisałem przy okazji publikacji z 2016 r. Od tego czasu rządzący prawy i jedynie sprawiedliwi podlili Naród na potęgę, łupią z kasy narodowej aż dno widać, napychają kabzy i wierzą w swoją nieomylność, nieustępliwość, wieczność? Tych ludzi nikt i nic niczego nie nauczył. starczy, że guru orzeknie i to staje się wolą, prawem i rozkazem?! Dedykowałbym Im takie jak to pisanie. Nie wiem czy historia wystawi tym ludziom rachunek. Przypomnę tym parweniuszom, jak zamknąłem pisanie pięć lat temu, jak Hugo Kołłątaj rozumiał rolę Rzeczypospolitej:
"ONA MA NAJWYŻSZĄ NAD NAMI WŁADZĘ, JEJ PRAWA NAD NAMI PANUJĄ, JEJ WOLA NAM ROZKAZUJ, JEJ SIŁA NAS BRONI, JEJ MOC NAS POSKRAMIA I KARZE".
*cytaty za Chrzanowski I., Historja literatury niepodległej Polski (965-1795), Warszawa 1930, s. 677-681
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.