piątek, lutego 05, 2021
Przeczytania... (382) ksiądz Józef Tischner "Mądrość człowieka gór" (Znak)
- Mama [...] taką teorię, że jeżeli jest jakaś teza filozoficzna.której się nie da na góralski przełożyć, to ona oczywiście nie jest prawdziwa.
- W etosie góralskim przyjaźń jest ważniejsza od prawdy.
- Człowiek to jest coś bardzo cennego.
- Nie ma takiego stworzenia, żeby biedy jakiejś nie czuło. Ale tylko człowiek potrafi tę biedę zamienić na modlitwę.
- Przyjdzie czas, że przestaniesz chodzisz wierchami, a będziesz chodził dolinami.
- Ale najbardziej boli, jak ci w serce nóż wrazi drugi człowiek.
- Bo godność jest wtedy, gdy człowiek potrafi drugiemu służyć.
- Jak kto mo honor, to dlo niego pieniądz - to nic.
- Historia ma swoje cuda - historia kraju, historia narodu. Historie ludzkie też mają swoje cuda.
- Życie leci, lata mijają, wiosny mijają, a tu ciągle jakieś sprawy do załatwienia.
- Jak nie ma miłości, nie ma zrozumienia.
Schemat wydania kolejnych książek Autora jest taki, że eksponuje się wybrane myśli. Dobre. Źle by sie jednak stało, gdyby Czytelnik ograniczył się do tych cytatów, a całą resztę zostawił na pastwę kurzu i zapomnienia. "Co jakiś czas ta,m wracam, wyjeżdżam i wracam. I jak to kiedyś Norwid ładnie powiedział: staram się «podnosić to, co ludowe, do poziomu ludzkości»" - to myśl wypowiedziana w 1994 r. Pamiętajmy, jak bardzo Polska Ludowa zaburzyła czy wręcz zburzyła więzi społeczne. Bardzo szybko mieszkańcy wsi miastowczeli! Odcinali się od swoich korzeni, udawali kogoś kim naprawdę nie byli. Ksiądz-profesor czynił ze swej góralskości atut! Podkreślał związki z Łopuszną. "..aby uratować to, co na wsi najcenniejsze, trzeba zacząć od ratowania głowy, a nie od ratowania podglebia" - to na temat starcia ekonomii z kulturą. Ta ostatni przegrywała. Jak jest dzisiaj?
"Jak się tak patrzy, moi drodzy, po tych polach ochotnickich, po tych psiarkach na polanach rosnących, to trzeba by powiedzieć, że między tymi psiarkami rozmaita trawa rośnie" - tak do i wiernych mógł mówić tylko kapłan, który zna okolice, zna ludzi, wie co ma im do powiedzenia. Frazes? Nie wiem. W takich chwilach zazdroszczę, że ci wierni mieli szczęście słuchac kazań księdza-profesora: "Przypatrzcie się: tutaj jest szopka. Trochę gipsu, trochę farby, trochę drzewa. Ale człowiek wziął gips, wziął farbę, wziął drzewo i z tego powstało Boże Narodzenie". Genialne w swej prostocie.
- Kultura jest jakby zwierciadłem, w którym człowiek ogląda prawdę o sobie. Gdy pęka zwierciadło, człowiek nie wie już, kim jest.
- Kultura ludowa jest skarbnicą prawdy o życiu ludu - życiu, które było związane z pracą na roli.
- Co to jest życie? Tego nie można zdefiniować.
- ...jeśli na polskiej wsi nie będzie kultury ludowej, to nie będzie na niej żadnej kultury.
- Polityka jest pracą około wspólnego.
- Szukajcie najpierw prawdy i piękna, i dobra, a cała resztą będzie wam przydana.
- Tam, gdzie zaczyna się prawo życia, kończy się propaganda.
- Ślobodne serce syćko moze.
- Kultura tyz sie biere ze ślebodnego serca.
- Cłek zdradliwy to cłek przestrochany.
- Im dalej wejdziemy w świat, tym częściej trza nom wracać do źródeł.
Jak pięknie ks. J. Tischner mówił o starości: "...był czas młodości, jest czas starości. Wse - jak to się mówi po góralsku - wiyrchowoł nie bees". Zaraz przypomniała mi się moja wileńska Babcia z kresowego zaścianka Trepałowo koło Starej Wilejki, która mówiła do mnie: "Mój wnuk kosamcińki, siwieńki. Młódszy nie będziesz". I zaczyna się kolejna polemika. Filozof i ja? Każdego to czeka. Bo na tym polega czytanie m. in. ks. Józefa: na stałym zderzaniu się prawd, doświadczeń, słów. Jedni będą tu szukać tylko Boga, ja zwykle szukam człowieka. "A prawdę macie w sercach po ojcach, macie ją w swojej duszy. I tego się wstydźcie!" - cudowne słowa wypowiedziane w Ochotnicy na mszy, pomiędzy swemi, krajanami.
"I, moi drodzy, kościół to jest takie miejsce, gdzie człowiek powinien odkryć tę wielka prowde: że są skarby, których robak nie zjada ani rdza nie gryzie. Bo gdzie skarb, tam serce twoje. Że tu jest ta prowda człowieka" - kto tak dziś potrafi mówić o Kościele? Bez apoteozy, bez nadymania się, bez dewocji? Ilu księży teraz bierze do ręki "Mądrość człowieka gór" i zachodzi w głową jakim jest kapłanem i człowiekiem. Chciałbym naprawdę wierzyć, że seminarzyści analizują tak cenne nauki. "...chodzi o to, żeby mieć takie miejsce - takie miejsce w ciszy i taką ciszę, w której człowiek spokojnie może sobie z Bogiem pogadać" - są takie jeszcze? Czy to tylko pobożne myślenie mądrego księdza? Kazanie na ślubie Lidii i Józefa z 30 XII 1989 r. - arcydzieło!
- Przyszedł taki czas, że trzeba Polsce ślebodnego serca.
- Wszystkie choroby świata i narodu zaczynają się od choroby ludzi - od niewoli w sercu.
- Co to znaczy "chcieć"? "Chcieć" to znaczy mieć ślebode w sercu.
- wolne serce syćko potrafi.
- Prawdziwym bogactwem podhalańskiej ziemi są ludzie.
- Człowiek musi pokonać lęk przed śmiercią: kto boi się śmierci, zostanie niewolnikiem.
- Człowiek musi zrozumieć, czym jest wolność; człowiek tego jednak nie zrozumie, nie ocierając się o pokusę swawoli.
- Od ryzyka można uciec. Nikt człowieka nie zmusza do podejmowania ryzyka.
- Śmierć jest groźną panią, z którą prowadzi się ryzykowną grę.
- Ale tam, gdzie jest mowa o prawdzie, jest tez mowa o myśleniu.
- Pojęcie honoru splata się ściśle z pojęciem godności.
"I trza nom wracać o tego źródła, jakim jest w cłeku ślebodne serce. Jestem przekonany, że w tym miejscu podhalańska kultura ma dużo do pokazania Polsce. Dużo - to znaczy nie na ilość, ale na jakość" - każde słowo o ślebodzie bezcenne. Nie chcę spekulować, bo to nie ma nic wspólnego z historią (stąd moje ironiczne spojrzenie na coś, co nazywa się "historia alternatywną"), ale ciekaw jestem co by ksiądz-profesor rzekł, jak sie dziś ową ślebodę łamie, jak wyrzuca się "Tygodnik Powszechny" z jego siedziby? Wiem, że to, co tu czytam o wolności i swobodzie trafi kiedyś na moje lekcje czy inne zajęcia, a młodzież pozna naukę głoszoną przed laty przez ks. J. Tischnera. I jak On sięgną może po klasykę najwyższych lotów, jak pióro K. Przerwy-Tetmajera czy S. Wyspiańskiego? To niemożliwe, aby to była tylko literatura dla smakoszy, dla elity (tej prawdziwej, a nie celebryckiej, która szczyci się, że nie przeczytała ani jednej książki, a kanon lektur zna z opracowań). Nasza w tym głowa (czytaj, m. in. nauczycieli), aby tak nie było. Tak się stać nie ma prawa! I tego nas tez ksiądz-profesor uczy!
"Mądrości człowieka gór" - uczą nas. Niemal każdym kazaniem. To taka spóźniona rekolekcja? Nie mnie występować, jako apostołowi dobrej nowiny. Nie jestem godzien! Na pewno. Wiem to. Tym bardziej wpływam na suchego przestwór oceanu? Nie mnie brnąć w tomizmie. Nie mam wiedzy. Moja edukacja filozoficzna, to zamierzchłość bez głębszej kontynuacji. Znajduję ją m. in. w tym co głosił lub pisał ks. J. Tischner. Dlatego zawsze będzie trafiał do tego cyklu. Za każdym wydaniem Znaku czy innego wydawnictwa, które to zrobi. Mam świadomość sowich braków. i ani skończone studia, ani wiek, staż pracy nie zwalniają mnie i nie usprawiedliwiają przed nie-wiedzeniem i nie-rozumieniem. Zawsze powtarzam za Sokratesem: "Wiem, że nic nie wiem".
- Można mówić o moralności honoru i moralności godności.
- Honor ciągnie człowieka w jedną stronę, a godność w drugą. Bywa i tak, że człowiek dla ratowania honoru gotów jest poświęcić godność.
- Godność określa krąg odpowiedzialności człowieka.
- Godność bez honoru to jak woda bez źródła - czyli... wodociągi w mieści.
- Poczucie honoru to ogromna siła.
- Godność nie polega na tym, żeby sie spośród innych wyróżniać, nad innych wynosić, lecz na tym, by służyć.
- Godność i honor powinny chodzić razem. I wtedy jest dobrze.
- My próbujemy modlić sie, jak w sercu czujemy - chrześcijanie po chrześcijańsku, katolicy po katolicku, a wszyscy po prostu po ludzku.
- Tam, człeku, masz dom, ka jest ogień. Jak nie ma ognia, to nie ma i domu.
- A miłość człowieka grzeje i łączy człowieka z człowiekiem.
- Żebyśmy się nie dali sprzedać za żadną cenę, żebyśmy się ogli szanować, żeby nas więcej łączyło, niż dzieliło.
"Człowiek musi mieć odwagę sięgania po godność, a godność w języku ludzi oznacza - honor. Innej drogi nie ma" - i każdy z nas to wie! opierać się tej prawdzie? "Albo-albo" - przypomina nam Autor. Czas trudnych wyborów. Nie znam "Skalnego Podhala", na którego się powołuje Autor. Mea culpa! Gdyby to był Syrokomla, a nie Tetmajer. Gdyby to była Litwa, a nie Podhale - to bym wiedział. "Odpowiedzią jest bohater każdego z opowiadań" - zapewnia nas. Przyjdzie sięgnąć, przeczytać, może zrozumieć? Nic to, że tyle cytuje, powołuje się na ich losy. Przeczytać "Na Skalnym Podhalu" - plan na 2021 r. I to jest edukacyjne ścieżka, która już nam ks. J. Tischner wytyczył, a my (jak barany?) mamy nią iść. Nie, nie musimy. Bo gdzie wtedy śleboda?
Uwielbiam pisać w tym cyklu na... żywca. Szczególnie, kiedy czytam księdza Józefa Tischnera. Zmaganie się z tekstem jest od ręki! Pisanie raz powstałe nie ulega późniejszym przemyśleniom, przeróbką, dopisywaniem. Może to i źle. Ale ja tak pracuję nad "Mądrościami człowieka gór". I nie żałuję. Mocowania się z treścią nigdy dość. Tyle o honorze! Jak bardzo to jedno słowo (bo nawet nie przekute w czyn) zmieniło w moim życiu. Wiele by o tym pisać. "...honor dotyczy człowieka jako jednostki, natomiast godność dotyczy człowieka, o ile jest w jakiejś wspólnocie. [...] Honor jest bardziej do podziwiania, a godność do szanowania" - kto wie czy po takiej lekturze nie pozostanie w naszych głowach więcej, niż po poznaniu "Kodeksu honorowego" Władysława Boziewicza. Jakie to proste: "Widać [...] czasem przy kieliszku: honor każe wypić, a jak człek wypije, to poniewiera godność". Nieprawda? Prawda! Oczywistość! Jak 1+1=2. Tyle o godności. Starczy na lata, aby wracać i wpajać takie wartości każdemu, kto będzie chciał mieć otwarte uszy, duszę czy sumienie (niepotrzebne skreślić).
- Bo fto śpiewo, tyn pokazuje, ze w sercu mo nadzieje. Jak fto mo nadzieje, to śpiewo.
- A musi sie to wiedzieć, ze kie Polska była w niewoli, to wolne w tyj Polsce były polskie domy, polskie rodziny.
- Tradycja, to jest to, co sie ostaje casowi.
- Tradycja to jest ta ojcowska prowda, co siedzi w góralskiej pieśni, w góralskiej dusy, w góralskim odzieniu.
- Dom stoi na potrójnej wierności: wierności Bogu, wierności Polsce i wierności tymu, co w ojcowskiej tradycji nolepse.
- W gruncie rzeczy człowiek chce być lepszy, niż jest.
- Pogranicze to wielka szans poszerzenia horyzontów.
- ...kto głupi, a postawi się go blisko granicy, to zostanie jeszcze głupszy, a kto mądry i stanie blisko granicy - ten zobaczy wielkie horyzonty i wielki świat.
- Człowiek pogranicza - ale człowiek szerokich horyzontów. Mądry z domu, ale dzięki temu, że żył tu i widział rozmaite światy, jeszcze bardziej mądrejszy.
- Największa krytyka wad Polski wychodzi z ust samych Polaków.
- Człowiek musi się jakość wewnętrznie "do góry nogami" przewrócić.
Cudowne to, jak pisał ksiądz-profesor o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu (Witkacym): "Jego twórczy bunt nie był bowiem niczym innym jak buntem przeciwko wszelkim formom zniewalania człowieka przez człowieka. Za to jesteśmy mu dziś szczególnie wdzięczni". Kolejne zdanie uwzniośla nieżyjącego twórcę: "Jego wewnętrzna niepodległość ducha jest bowiem niepodległością ducha naszej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej". Ciekawe ile spośród ludzi kleru znalazłbym dziś, którzy tak odważyliby się mówić o Witkacym. "KOŚCIÓŁ W TYM KRAJU JEST PO TO, ABY RATOWAĆ LUDZI OD ROZPACZY. KOŚCIÓŁ ZE SWOJĄ DOBRĄ NOWINĄ MA W TYM KRAJU SZCZEGÓLNĄ MISJĘ - KTÓRA POLEGA NA TYM, ABY LUDZIE NIE UMIERALI TU NA ROZPACZ". Nie zamierzałem stawiać TU kropki ostatecznej. Ale tak będzie akuratnie, jak mawiała moja wileńska Babcia. Nie pochłonie tego akapitu kolejny. Dedykuję to zatrzymanie wszystkim tym (w sutannach i garniturach), którzy dziś zapomnieli o godności i honorze, niszczą innych, bo odbiegają od jakichś tam wymyślonych norm i nakazów. "MYŚLĘ, ŻE WSZYSCY JESTEŚMY W JAKIMŚ STOPNIU ODPOWIEDZIALNI ZA SPRAWĘ POLSKIEJ NADZIEI" - i kropka.
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.