wtorek, czerwca 09, 2020

...na 150 rocznicę śmierci Charlesa Dickensa - 9 VI 1870 r.

Kiedy myślę "rok 1870" widzę pruskie zwycięstwo pod Sedanem i zdruzgotanie II Cesarstwa. Kiedy myślę "rok 1870" widzę radość Włochów, którzy wkroczyli do Rzymu i zakończyli risorgimento.  Kiedy myślę "rok 1870" widzę kondukt żałobny, który odprowadza do grobu gen. Roberta E. Lee (CSA). Kiedy myślę "rok 1870" widzę dzień narodzin mego pradziada Stanisława, ostatniego urodzonego w Wielkopolsce przodka. Do mego osobliwego oglądania roku 1870 r. przychodzi jeszcze dopisać jedną datę: 9 czerwca 1870 r. Tego dnia zmarł Charles Dickens.
Najpierw były seriale (chyba produkcji BBC) z lat 70-tych XX w. Książki przyszły później. W moim dawnym miejscu pracy stały tom, za tomem, bodaj wydanie z lat 50-tych. Obiecałem sobie, że je wszystkie przeczytam. Nie przeczytałem. Zabrakło czasu? Ależ ja tam byłem obecny w latach 1985-2006. Było go dość. Starczyło na "Klub Pickwicka", "David Copperfield" i "Opowieści wigilijne". Boleję nad tym. Mea culpa!... Wiem.
Dość specyficznie wygląda obecność wielkiego Dickensa (1812-1870) na tym blogu: dwie książki w "Przeczytaniach" (odcinki 101 i 243 tego cyklu) oraz "Myśli wygrzebane" raz (odcinek 84) w Wigilię 2017 r. Niewiele, jak na pisarza, którego cenię. Nie wiem skąd we mnie fascynacja Jego prozą, skoro tak niewiele przeczytałem. Prędzej oglądałem. A to, co widziałem oddawało ducha epoki.

  • Jeżeli chcesz zrobić coś dobrego, dlaczego nie zrobić tego dla samego dobra, a odrzucić precz swoje lubienia i przyjemności? 
  • Miłość, aczkolwiek pomawia się ją o ślepotę, jest czujnym strażnikiem.  
  • ...proszę pomyśleć niekiedy, że na tym podłym świecie jest człowiek, który z radością odda swoje życie, aby zachować koło pani inne życie, o wiele droższe jej niż własne.
  • Bóg wie, że nie należy nigdy wstydzić się własnych łez. Są one jak deszcz obmywający pył, który zalega nasze stwardniałe serca.
  • Kłamstwo zawsze jest kłamstwem. Jakkolwiek się rodzi, tak czy inaczej, nie powinno się rodzić w ogóle.
Nie mam pod ręką żadnej biografii pisarza. Sięgam po biografię JKM Wiktorii Hanowerskiej. Sprawdzam, czy i jak wpływ na monarchinię wywarła twórczość Pisarza. I znajduję pierwszy ślad sprzed 181. laty: "W 1839 r. Wiktorię zafascynowała i jednocześnie zaniepokoiła nowa powieść Charlesa Dickensa Oliver Twist, traktująca o przytułkach, szkołach dla ubogich, kieszonkowcach i brudnych występkach mieszkańców londyńskich slumsów". Odradzano królowej takie lektury: "...książki o nizinach społecznych nie mogą wywierać wpływu umoralniającego". A jednak wywierały, skoro dała jakiś datek napotkanym Cyganom, a potem nie omieszkała o tym napisać: "...siedziałam w ciepłym, wygodnym domu, dręczyła mnie myśl, że ci biedni cyganie drżą z zimna i giną z głodu; dziś położę się spać zadowolona, że mają co jeść i czem się ogrzać".
  • Nie ma większego oszusta niż ten, kto oszukuje sam siebie.
  • Zobaczyć osobę, którą się kocha, choćby na krótko, jest już szczęściem.
  • Życie składa się z takiego łańcucha złączonych ze sobą rozstań.
  • Bogaty skąpiec jest bogatym nędzarzem.  
  • Duch ludzki, podobnie jak ciało, często nadmiernie tyje i niedomaga jedynie z racji zbyt wielkich wygód i, podobnie jak ciało, bywa skutecznie leczony środkami, które są bardzo przykre i niesmaczne.
Czy JKM poznała osobiście Ch. Dickensa? Okazuje się, że tak. Udzieliła mu audiencji w 1870 r. "Mimo deklarowanej atencji nie wzięła pod uwagę złego stanu zdrowia Dickensa i nie poprosiła go, aby usiadł. Zderzenie dwóch wielkości? Oceńmy sami. Smutny to musiał być widok, kiedy schorowany Pisarz był przyjmowany na stojąco. Autor biografii nie określa konkretnej daty. Zakładając, że kolejny wylew powalił Dickensa w czerwcu, to chyba logiczne, że od spotkania tych obojga mogło minąć kilak tygodni lub miesięcy, kiedy życie zgasło. W wieku 58 lat. Swoją drogą ciekawe, co Marii Mallet, jedna z dam dworu, czytała swej Królowej z twórczości Pisarza. Którą książkę ceniła najbardziej, który bohater wrył się w monarsza pamięć najbardziej? 
  • Godność, a niekiedy nawet i świętość są bardziej kwestią surduta i kamizelki, niż się to niektórym wydaje.
  • Jeżeli nie potrafisz dojść prostą drogą do tego, by nie być pospolitym, to krzywą drogą na pewno do tego nie dojdziesz.
  • Miłosierdzie zaczynamy od nas samych, sprawiedliwość – od innych.
  • Cała historia uczy, że okrzyk, błędnie zwany religijnym, bywa często podnoszony przez ludzi bez wszelkiej religii, w życiu codziennym depczących elementarne zasady dobra i zła, że poczyna się z nietolerancji i prześladowania, jest bezrozumny, ogłupiający, tępy, niemiłosierny.
  • Ród gałganów ma, jak wiadomo, wielkie wpływy polityczne.
Charles Dickens bl dzieckiem XIX w. Otworzył Anglikom oczy na niedolę ludzi niższego stanu. Nie, nie chcę pisać: marginesu. Nawet dla tych, którzy czytali najsłynniejsze opowiadanie z "Opowieści wigilijnych", których bohaterem jest  Ebenezer Scrooge świat tam utrwalony jest mroczny, surowy, okrutny. Bohater, który gardzi światem, odsyła do więzień lub przytułków tych, którym w życiu nie powiodło się. Trzeba być z drewna, aby nie poruszył nas los małego Tima Cratchita. Metamorfoza, pod wpływem snów, cudowne zakończenie! Kurtyna!... Dickens o swoim wieku napisał: "Była to najlepsza i najgorsza z epok, wiek rozumu i wiek szaleństwa, czas wiary i czas zwątpienia, okres światła i okres mroków, wiosna pięknych nadziei i zima rozpaczy". Dla nas, czytelników XXI w., to niemal dokumentalny zapis, kronika tamtych lat.

 Prawdziwym patriotą jest ten, 
który nie ze wszystkiego jest zadowolony 
w swej ojczyźnie, to człowiek, 
który pragnie i walczy o to, by w niej było lepiej.


_________________________________
Misztal M., Królowa Wiktoria, Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo, Wrocław 2010 
Kierul J., Darwin czyli pochwała faktów, PIW, Warszawa 2015 
https://pl.wikiquote.org/wiki/Karol_Dickens (data dostępu 15 V 2020)

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.