wtorek, marca 03, 2020

Spotkanie z Pegazem (155) Jarosław Iwaszkiewicz "Nim przyjdzie wiosna"

Choć powiewy wiosna czujemy już od dni kilku, jak wygląda prawdziwa zima po prostu zapominamy, to jednak do zanucenia "Nim przyjdzie wiosna" wcale nie pcha mnie miesiąc marzec. Tym razem nie, choć wygląda to na zaproszenie Wiosny. 2 marca minęła 40-ta rocznica śmierci Jarosława Iwaszkiewicza. Pisarz, poeta jest obecny na moim blogu od lat. W obu zresztą rolach. Nie dość na tym: post z cyklu "Przeczytania" z 5 IX 2014 r. zamyka pierwsza piątkę najpopularniejszych, jakie zamieściłem. 
Nie mi tu rozważać nad twórczością i zaangażowaniem politycznym Jarosława Iwaszkiewicza w czasach PRL-u. Gdyby ktoś sprawdził mój księgozbiór, to przekonałby się, że znajdzie pośród volumenów i te poświęcone życiu i twórczości "pana na Stawiskach". Zresztą "Spotkaniom z Pegazem" przyświeca inna myśl: powroty do niezwykłych pereł poezji.


Nim przyjdzie wiosna,
nim miną mrozy,
w ciszy kolebce-
nade mną sosna
nade mną brzoza
witkami szepce.


Szepce i śpiewa
niby skrzypcowa
melodia cicha
melodia nowa
której nie słychać,
która dojrzewa.

Tak się zapadam
jak w śniegu puchy
w jesienne liście
i tylko duchem
słucham i badam
czy noc nadchodzi
czy świt się rodzi,
czy rzeczywiście?

I tylko przez sen
wyciągam ręce
- to mnie nie budzi,
nie chcę nic więcej –
bo wiem, że jestem
w nieskończoności,
w morzu miłości
do ludzi. 

Wielu z nas zapewne pamięta, jak ten wiersz... wyśpiewał Czesław Niemen. Słynną płytę "Postscriptum" zdobyłem, gdy tylko się ukazała. To już tyle lat. Kto nie kojarzy tego niezwykłego muzycznego liryzmu włącza YT*. I już słyszy. I powtarza. I rozumie dlaczego obcuje z dwoma mistrzami: Iwaszkiewiczem i Niemenem. 
Tym jednym wierszem przypominam, że to już cztery dekady, jak był 2 marca 1980 r. Tak ważny w naszej historii rok. Niezwykły. Ale tego już Jarosław Iwaszkiewicz nie doczekał.

* https://www.youtube.com/watch?v=hJJRcc0pUh4 (data dostępu 29 II 2020)

Brak komentarzy: